Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 07:39
Reklama KD Market

 Sędzia zagroził Trumpowi aresztem za wypowiedzi o ławie przysięgłych

 Sędzia zagroził Trumpowi aresztem za wypowiedzi o ławie przysięgłych
Donald Trump przed wejściem na salę sądową w Nowym Jorku fot. TIMOTHY A CLARY/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

Sędzia Juan Merchan prowadzący proces karny Donalda Trumpa w poniedziałek po raz dziesiąty ukarał grzywną byłego prezydenta za złamanie zakazu wypowiedzi na temat ławy przysięgłych i świadków. Merchan zagroził, że dalsze przewinienia Trumpa mogą skutkować więzieniem.

Trump został ukarany grzywną w wysokości 1 tys. dolarów za komentarze w wywiadzie telewizyjnym, w którym stwierdził, że "sędzia spieszy się z tym procesem jak szalony", a członkowie ławy przysięgłych to wyborcy Demokratów, dodając, że jest to "bardzo niesprawiedliwa sytuacja".

"Robiąc to, oskarżony nie tylko podał w wątpliwość uczciwość i prawomocność tego procesu, ale ponownie wzbudził widmo strachu o bezpieczeństwo członków ławy przysięgłych i ich rodzin" - ocenił sędzia Merchan. Zagroził, że wymierzona w poniedziałek kara jest ostatnią w formie grzywny i w kolejnych przypadkach rozważy umieszczenie Trumpa w areszcie.

"Wsadzenie pana do aresztu jest ostatnią rzeczą, którą chciałbym zrobić. Jest pan byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych i być może również następnym prezydentem" - przyznał sędzia, cytowany przez dziennikarzy obserwujących proces na sali. Merchan zauważył, że umieszczenie Trumpa za kratkami stanowiłoby nie lada problem logistyczny m.in. dla chroniących go funkcjonariuszy Secret Service.

Trump już dziesięciokrotnie złamał nałożony na niego zakaz wypowiedzi na temat m.in. świadków i sądzących go w procesie ławników. Były prezydent skarży się, że nałożone na niego restrykcje stanowią naruszenie jego konstytucyjnych praw.

Toczący się w sądzie stanowym na Manhattanie proces dotyczy 130 tys. dol. zapłaconych przez Trumpa aktorce porno Stormy Daniels za milczenie na temat ich domniemanych stosunków intymnych przed wyborami prezydenckimi 2016 r. Prokuratura zarzuca Trumpowi, że starał się nielegalnie ukryć te wydatki jako zapłatę za usługi prawne swojemu ówczesnemu prawnikowi Michaelowi Cohenowi, który pośredniczył w transakcji. Grozi za to kara do 20 lat pozbawienia wolności, choć większość ekspertów nie spodziewa się kary więzienia w razie skazania byłego prezydenta. Sam Cohen został skazany m.in. w tej sprawie w 2018 r. i spędził za kratkami 3 lata.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama