Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w czwartkowym orędziu wygłoszonym z okazji Dnia Flagi podkreślił, że "dziś, gdy za naszymi granicami jest wojna, przestrzeni na wzajemne wyniszczanie się wewnątrz, już nie ma".
Jednocześnie marszałek Sejmu zapowiedział, że "od tegorocznego Dnia Flagi Państwowej co miesiąc flaga opuszczająca dach parlamentu będzie przekazywana jednostce wojskowej, straży pożarnej, ratowniczej, policji". "Tak, by ludzie służby czuli na co dzień, że są w samym sercu naszej republiki. A my, posłanki i posłowie, żebyśmy pamiętali, że wszystko, co zrobimy – musi być służbą ludziom, nie partiom, karierom czy ideologiom" - zaznaczył.
W czwartek w całym kraju odbyły się uroczystości z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dnia Polonii i Polaków za Granicą.
Nawiązując do obu świąt, marszałek Hołownia w orędziu wyemitowanym w czwartek wieczorem zaznaczył, że "w tym dzisiejszym spotkaniu się świąt jest głęboki sens". "Każda Polka i każdy Polak, których los rzucił tysiące kilometrów od Ojczyzny, doskonale wie, że Polska, w najgłębszym, poruszającym serce sensie, jest tam, gdzie są Polacy" - mówił.
"Polska – to Polki i Polacy! +Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy+" - powiedział Hołownia. Jak ocenił, obecnie "od tego, jak zrozumiemy to +my+ z polskiego hymnu, zależy więcej niż kiedykolwiek".
Marszałek dodał, że "to zupełnie naturalne, że się różnimy - w wierze, w podejściu do historii, w poglądach na wychowanie dzieci". "Nienaturalne jest to, że pozwalaliśmy, by z tych różnic ktoś cynicznie robił sobie sposób na popularność, trampolinę do władzy i wpływów" - mówił.
"Powiem to najprościej, jak się da. Na wojny domowe, choć ja akurat nigdy nie byłem ich fanem, czas był wtedy, gdy wokół był pokój. Dziś, gdy za naszymi granicami jest wojna, przestrzeni na wzajemne wyniszczanie się wewnątrz już nie ma. Za długo próbowano dzielić Polskę na dwa obozy. Na dzieci lepszych i gorszych rodziców, na tych, co stali nie tam, gdzie stać powinni, na różne sorty, na ciemnogród i oświeconych, na Polskę A i B. Wystarczy" - podkreślił marszałek.
Dodał, że "w ciągu ostatnich lat w naszym świecie popsuło się wszystko, co mogło: przyszła pandemia, zepsuł się klimat, wyparował pokój". "Poradzimy sobie z tym, jeśli tylko za drogowskaz przyjmiemy biało–czerwoną" - zaznaczył.
Hołownia wskazał, że "dziś potrzebujemy nie tylko pięknych słów, ale wspólnej konkretnej roboty - projektów, zadań, które będą zszywać nas jako społeczną i narodową wspólnotę".
"Takim projektem jest unowocześnienie polskiej armii. Jest nim wielka transformacja energetyczna. Takim projektem jest inwestycja w edukację, w ochronę zdrowia. Takim projektem może stać się nawet budzące tyle emocji i opinii CPK, jeśli wreszcie będzie przeprowadzone z szacunkiem dla ludzkiego życia i własności" - wymieniał marszałek Sejmu.
Jak podkreślił, "różnice między nami nie znikną, ale jeśli skupimy się na wspólnych celach, może się okazać, że stają się szansą dla Polski i dla nas, bo pozwalają stać się lepszymi, bardziej wrażliwymi ludźmi". "Bo Rzeczpospolita, tak jak jej biało-czerwona flaga, to rzecz wspólna, a nie własność tych, którzy nią rządzą" - mówił Hołownia.
Zapowiedział także, że za każdym razem, odwiedzając wsie i miasta w kraju i prowadząc lekcje obywatelskie z młodymi ludźmi, będzie na nie przyjeżdżał "nie tylko - jak dotąd - z konstytucją, ale także z polską flagą". "By ich przekonać, że wszystko będzie dobrze, bo jeśli mamy flagę, mamy siebie" - mówił Hołownia.
"Wierzę, że wspólnie jesteśmy w stanie sprostać niespokojnym czasom i sprawić, że Polska wyjdzie z nich silniejsza i szczęśliwsza. Ona naprawdę nie zginie, kiedy my żyjemy" - zakończył orędzie marszałek Hołownia, życząc rodakom "dumy i radości z naszej polskiej wspólnoty i z naszych wspólnych osiągnięć". (PAP)
autor: Marcin Jabłoński