Sekretarz generalny Jens Stoltenberg przybył w poniedziałek z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Stosunki między Ukrainą a Sojuszem osiągnęły najwyższy poziom w historii niepodległego państwa ukraińskiego, ale nie najwyższy z możliwych - ocenił Zełenski.
"Dziś wraz z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem szczegółowo omówiliśmy sytuację na polu bitwy na Ukrainie, nasze możliwości i możliwości naszych partnerów w zakresie wspierania naszych żołnierzy" - przekazał Zełenski.
Podczas spotkania skupiono się również na przygotowaniach do szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu w Waszyngtonie. "To może być moment siły dla Sojuszu lub nie. To zadecyduje, czy wróg Sojuszu będzie w stanie zawetować wzmocnienie NATO" - zaakcentował prezydent.
"Rosyjska armia próbuje teraz wykorzystać sytuację, w której czekamy na dostawy od naszych partnerów, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dlatego terminowość dostaw dosłownie oznacza stabilizację linii frontu" - zaznaczył prezydent.
Według Zełesnkiego partnerzy Ukrainy mają wszystkie niezbędne środki, żeby zakłócić rosyjską ofensywę. "Artyleria kalibru 155, broń dalekiego zasięgu i obrona powietrzna, a przede wszystkim system Patriot, są tym, co nasi partnerzy mają i co powinno działać tutaj na Ukrainie, aby zniszczyć terrorystyczne ambicje Rosji" - podkreślił prezydent.
Ze swojej strony Jens Stoltenberg zauważył, że państwa członkowskie NATO wzmacniają własną produkcję obronną i pracują nad wspólną produkcją z Ukrainą.
"Ukraina stanie się członkiem NATO. Praca, którą teraz wykonujemy, stawia was na nieodwracalnej drodze do członkostwa. Kiedy nadejdzie właściwy czas, Ukraina będzie mogła natychmiast stać się członkiem NATO. Z niecierpliwością czekam na dzień, w którym ukraińska flaga będzie powiewać w Kwaterze Głównej NATO" - zapewnił Sekretarz Generalny.
To już trzecia wizyta Jensa Stoltenberga na Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę. Wcześniej Sekretarz Generalny NATO odwiedził kraj w kwietniu i wrześniu ubiegłego roku.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)