Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 20:03
Reklama KD Market

Od 18 kwietnia na kampusach uniwersyteckich aresztowano ponad 700 propalestyńskich demonstrantów

Od 18 kwietnia na kampusach uniwersyteckich aresztowano ponad 700 propalestyńskich demonstrantów
Propalestyński protest studentów w Nowym Jorku fot. SARAH YENESEL/EPA-EFE/Shutterstock

Od 18 kwietnia na amerykańskich kampusach uniwersyteckich aresztowano co najmniej 700 propalestyńskich demonstrantów; fala protestów ogarnęła już zachodnie i wschodnie wybrzeże USA, a nawet konserwatywne południe - poinformował "New York Times".

Ponad 200 demonstrantów zostało aresztowanych w sobotę na Uniwersytecie Northeastern, Uniwersytecie Stanowym Arizony oraz na uniwersytetach Bloomington w Indianie i Waszyngtona w St. Louis - przekazał nowojorski dziennik.

W wyniku wojny zapoczątkowanej atakiem palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, w Strefie Gazy ludność palestyńska znalazła się w katastrofalnej sytuacji humanitarnej. Studenci w Stanach Zjednoczonych protestują i okupują kampusy, by wywrzeć presję na władze uniwersyteckie. Aktywiści domagają się, aby ich uczelnie odcięły się od firm i organizacji, które wspierają Izrael i jego operacje w Strefie Gazy.

Demonstracje propalestyńskie odbywały się też przed 18 kwietnia, ale tego dnia władze uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku zwróciły się do policji aby usunęła protestujących z terenu uczelni, co doprowadziło w następnych dniach do mobilizacji na innych uczelniach.

W większości przypadków osoby zatrzymywane są wypuszczane; zdarzyły się też przypadki lekkiego poszkodowania demonstrantów, ale zazwyczaj nie stawiają oni oporu - wyjaśnia "NYT".

Uniwersytet Stanowy Arizony tłumaczy interwencję policji łamaniem prawa uczelni. Rzeczniczka Northeastern Renata Nyul przekazała, że "protest został zinfiltrowany przez profesjonalnych organizatorów", a "użycie napastliwych antysemickich wyzwisk, w tym +zabić żydów+, przekroczyło czerwona linię".

Student uniwersytetu Cornell Nick Wilson, który został aresztowany podczas protestu, został wyrzucony z zajęć i odebrano mu prawo wstępu na teren kampusu. Jednak Wilson ocenił w rozmowie z "NYT", że "w dziwny sposób" decyzja ta dała mu nadzieję, ponieważ oznacza, że władze uczelni boją się, iż ruch protestu "może odnieść sukces".

Intensywność tych akcji protestacyjnych i ich forma są bardzo zróżnicowane ale ich cel - solidaryzowanie się z Palestyńczykami - jest taki sam - konkluduje dziennik.(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama