Pierwszy raz zapalił skręta, kiedy miał sześć lat, a pierwszego Oscara odebrał rok przed 60. urodzinami. Robert Downey Junior wiele lat ćpał i grał. Ile znakomitych ról przeszło mu obok nosa – nie wiadomo. Ale kiedy w marcu bieżącego roku odbierał nagrodę Akademii za drugoplanową rolę w filmie Oppenheimer, podziękował nie tylko rodzinie, prawnikowi i członkom Akademii, ale też „swojemu okropnemu dzieciństwu”...
Podwieczorki z marihuaną
Jest synem filmowca, Roberta Downeya Seniora. Swoją pierwszą rolę zagrał w filmie ojca Pound, mając zaledwie pięć lat. Na przełomie lat 80. i 90. był już najbardziej pożądaną młodą gwiazdą Hollywood. Nic dziwnego, że dostał rolę w Less Then Zero, filmie opowiadającym o bogatej młodzieży z Los Angeles, żyjącej od jednej wypełnionej używkami imprezy do kolejnej. Choć wtedy nie mógł jeszcze o tym wiedzieć, zagrał kogoś, kim niebawem miał się stać: narkomana.
Jest rodowitym nowojorczykiem wychowanym w domu artystycznym. Matka, Elsie, była tancerką i piosenkarką, a ojciec aktorem, scenarzystą, producentem, operatorem i reżyserem filmowym. Kiedy po rozwodzie Downey Sr. przeniósł się do Los Angeles, wziął 13-letniego syna ze sobą. Ponieważ nie za bardzo wiedział, jak mu zorganizować czas, zabierał go wszędzie, zarówno na plany filmowe, jak i na imprezy w towarzystwie Petera Sellersa czy Jacka Nicholsona. I nie były to podwieczorki z domowym ciastem i herbatką.
Jakimś cudem Robert ukończył dziesięć klas w Santa Monica High School, ale zrezygnował z dalszej edukacji. Wrócił do Nowego Jorku. Chodził na przesłuchania, w międzyczasie zarabiał jako handlarz obuwiem oraz kelner. W wieku 20 lat bawił też publiczność w programie NBC Saturday Night Live.
Rok później otrzymał główną rolę w filmie Jamesa Tobacka The Pick-Up Artist. Ale dopiero w filmie Richarda Attenborough Chaplin pokazał, na co go stać. Dzieło to jest wspaniałym portretem artystycznym wybitnego reżysera i aktora kina niemego, a także surowym spojrzeniem na jego życie prywatne – słabość do nastolatek, burzliwe związki z kobietami.
Robert Downey Jr. miał zaledwie 27 lat, gdy zagrał twórcę The Great Dictator od młodości do późnej starości. Reżyser już na przesłuchaniu odkrył, że młody Downey porusza się i wygląda jak prawdziwy Chaplin. Mimika twarzy, sposób chodzenia, mówienia... On był Chaplinem, nie tylko go grał. Akademia uhonorowała kreację Juniora pierwszą nominacją do Oscara.
Łatka skazanego
Już wtedy Robert miał opinię aktora utalentowanego, acz nieobliczalnego i niesłownego. Wszystkiemu były winne narkotyki. Artysta w jednej z rozmów przyznał, że uzależnił się od używek w wieku 8 lat! Dodatkowo doszedł alkohol i problemy psychiczne.
Po raz pierwszy skazano go za narkotyki w 1996 roku. Został zatrzymany za przekroczenie prędkości, ale w samochodzie znaleziono heroinę i kokainę, a pod fotelem kierowcy... rewolwer Magnum 357. Robert trafił na odwyk, z którego uciekł w szpitalnej piżamie. Ponownie wysłano go do szpitala, już pod ostrzejszym nadzorem, ale znowu uciekł. Potem nie stawiał się na obowiązkowe badania, lekceważył kuratora.
W 2000 roku Downey Jr zagrał w głośnym serialu Ally McBeal. Odebrał nawet za swoją rolę Złoty Glob i Emmy. Mimo to wyleciał z planu z hukiem, gdy po zdjęciach spacerował po LA pod wpływem narkotyków. Miał przy sobie dwie torby kokainy, heroinę, naładowany pistolet, na który nie miał pozwolenia, a ubrany był w strój Wonder Woman. Znów trafił za kratki. Po niespełna roku w Los Angeles County Men Central Jail został warunkowo zwolniony. Później na nowo próbował swoich sił na ekranie, jednak nie było to już takie łatwe. Propozycji było coraz mniej.
Trudny powrót
Wielokrotnie próbował odwyku, ale za każdym razem kończył się on nawrotem. Przełom nastąpił w 2003 roku, kiedy aktor zaczął ćwiczyć chiński styl walki wushu – Wing Chun. Podczas treningów zainteresowała go filozofia, która stanowiła podstawę Wing Chun. – Nie jestem w stanie opisać słowami, jak bardzo sztuki walki wpłynęły na to, że jestem zdrowy i skupiony. To trening duchowy. Pozwolił mi mocno stanąć na ziemi i zbudować główny cel, jakim jest promowanie poczucia duchowości i szacunku dla własnej społeczności – mówił w rozmowie z Oprah Winfrey.
Mimo że terapia okazała się skuteczna, wciąż nikt nie chciał w swoim filmie byłego ćpuna. Pomógł mu dopiero Mel Gibson, który zadbał o to, by Downey dostał rolę w The Singing Detective. Opłacił też jego ubezpieczenie. Od tego momentu powoli, ale systematycznie rozpoczął się powrót aktora do Hollywood. W 2008 roku, po czterech „czystych” latach, Robert dostał drugą nominację do Oscara za rolę w Tropic Thunder.
Podczas castingu do Iron Mana był najlepszy, choć producenci długo wahali się, czy powierzyć mu tę rolę. Gigantyczny sukces filmu rok później (obraz zarobił pół miliarda dolarów), rozwiał ich wątpliwości. Drugi Iron Man przebił zyski pierwszego, a trzeci zarobił rekordowy miliard dwieście milionów dolarów. Robert Downey Jr z gażą w wysokości 75 milionów dolarów w latach 2013-2015 był według magazynu Forbes najlepiej opłacanym aktorem na świecie.
Do tej pory dziesięciokrotnie wcielał się w postać Tony’ego Starka. Po Iron Manie zagrał też w kilku innych filmach Universum Marvela, m.in. w Avengers i Thor. Dwukrotnie był Sherlockiem Holmesem w filmie swego przyjaciela, Guya Ritchiego. Wkrótce premierę będzie miała część trzecia tej popularnej serii.
Wszystko dzięki Susan
Duży wpływ na przemianę aktora miała jego trzecia żona, Susan. Początki ich znajomości wyglądały dość dziwacznie. – Po raz pierwszy spotkaliśmy się w Montrealu, na lunchu w japońskiej restauracji z Halle Berry i reżyserem Gothiki. Wszyscy zamówili sushi, Robert natomiast wygłosił przemówienie na temat zdrowej żywności. Wyciągnął termos z owsianką, a kiedy skończył jeść, wstał i wykonał kilka pozycji jogi. Pomyślałam, że jest kompletnie szurnięty – wspomina Susan.
Najwyraźniej dał się jednak zapamiętać, gdyż niedługo potem umówili się na pierwszą randkę. Warunkiem Susan na kontynuowanie tej relacji miała być trzeźwość aktora. Jak Robert na to zareagował? Do dzisiaj twierdzi, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i w tamtym momencie zrozumiał, że używki nie są mu już do niczego potrzebne. I to pomogło.
Z czasem oświadczył się ukochanej. Susan oczekiwała jednego: dwa lata w związku, jeżeli złamie słowo i wróci do nałogu, zakończy z nim relację. Aktor nie złamał obietnicy. Ich ślub odbył się w sierpniu 2005 roku. Para ma dwójkę dzieci: syna Extona Eliasa (ur. 2012 r.) i córkę Avri (ur. 2014 r.).
Susan jest producentką filmową i to ona zainteresowała swojego partnera tą dziedziną.
– Zanim poznałem żonę, nie doceniałem pracy producentów. Kojarzyli mi się z nadętymi typami, którzy krzyczą za każdym razem, gdy coś nie idzie po ich myśli. Dopiero pracując z Susan, zrozumiałem, jak ważna i odpowiedzialna to praca. I nie chcę już nikogo innego. Susan jest producentką mojego życia – powiedział Downey Jr w jednym z wywiadów. Dziś wspólnie prowadzą firmę producencką Team Downey. Kiedy 13 lat temu otwierając ją szukali odpowiedniego logo, postawili na znak drogowy przedstawiający pacjenta zakładu psychiatrycznego w kaftanie i goniącą go pielęgniarkę. Trudno o lepszy symbol łączącej ich relacji.
Susan jest trzecią partnerką Downeya Jr. W latach 1984-1991 był on związany z Sarah Jessicą Parker. Po rozstaniu z nią wziął ślub z piosenkarką Deborah Falconer, z którą ma syna, Indio. Rozwód tej pary orzeczono w 2004 roku, po czterech latach separacji.
W ubiegłym roku na Roberta Downeya Jr. spłynął deszcz nagród za rolę Lewisa Straussa, amerykańskiego biznesmana i sekretarza handlu Stanów Zjednoczonych, za prezydentury Eisenhowera w głośnym i nagradzanym Oppenheimerze w reżyserii Christophera Nolana. Tegoroczny Oscar to wisienka na torcie. To bez wątpienia najbardziej spektakularny powrót syna marnotrawnego do Hollywood. Robert Downey Jr spadł z wysoka na samo dno, po czym jakimś cudem wspiął się jeszcze wyżej.
Małgorzata Matuszewska