Na początku kwietnia weszła w życie pierwsza podwyżka opłat imigracyjnych od ponad siedmiu lat. Wnioski o zezwolenie na pracę, przyznanie stałego pobytu i łączenie rodzin stały się droższe. Wyższe opłaty imigracyjne weszły w życie 1 kwietnia 2024 r., gdy sędzia federalnego sądu rejonowego odmówił zablokowania podwyżek. Proces toczy się co prawda dalej, ale nowe stawki już obowiązują.
W komunikacie prasowym wyjaśniającym powody podwyżki, które zatwierdzono jeszcze w styczniu, dyrektorka US Citizenship and Immigration Service (USCIS) Ur M. Jaddou zapowiedziała, że agencja wykorzysta nowe przychody w celu „poprawy obsługi klientów i redukcji zaległości”.
Pierwsza od 7 lat
W dalszej części komunikatu napisano: „Po raz pierwszy od ponad siedmiu lat USCIS aktualizuje opłaty, aby lepiej wypełniać misję agencji, umożliwiając szybsze podejmowanie decyzji osobom, którym służy”.
Zmiany są pierwszą poważną korektą opłat od 2016 r. i stanowią odpowiedź na „wyzwania operacyjne i finansowe” stojące przed agencją.
Tabela nowych opłat jest dostępna na stronach USCIS, ale przypomnijmy jednak o najważniejszych zmianach. Złożenie Formularza I-130 (petycja w sprawie krewnego cudzoziemca), powszechnie wykorzystywana przy łączeniu rodzin, w tym wydawania zielonych kart dla małżonków, wzrośnie o 26 proc. – do 675 dolarów w przypadku składania dokumentów w formie papierowej i 625 dol. w przypadku składania wniosków online.
Formularz I-129F (Petition for Alien Fiancé(e)), niezbędny dla osób, które zamierzają sprowadzić swojego narzeczonego(ną) do USA, podrożeje z 535 do 675 dolarów (26 proc.).
Opłata za złożenie Formularza I-485 (wniosek o zarejestrowanie stałego pobytu lub zmianę statusu), wypełnianego przez osoby ubiegające się o zieloną kartę, również podrożeje o 18 proc. (z 1225 dol. do 1440 dol).
Uderzenie w pracodawców
Oprócz imigracji rodzinnej, od 1 kwietnia wzrost kosztów dotyczy przede wszystkim kategorii wiz pracowniczych i zielonych kart związanych z zatrudnieniem. Pracodawcy zapłacą o 70 proc. więcej za wnioski osób ubiegających się o wizy H-1B, o 201 proc. więcej za pracowników składających petycje o wizy L-1 oraz o 129 proc. za petycję O-1. USCIS pobierze także od pracodawców nową opłatę solidarnościową w wysokości 600 dol. za program azylowy przy składaniu formularza I-129, dla pracownika tymczasowego lub formularza I-140, czyli wniosku o zieloną kartę. Agencja podniosła także opłatę za rejestrację elektroniczną H-1B dla każdego wnioskodawcy z 10 do 215 dolarów. Zgodnie z nowymi przepisami, według szacunków National Foundation for American Policy, większość firm zapłaci obecnie około 9 400 dolarów na złożenie wniosków wizowych o wydanie po raz pierwszy wizy H-1B, włącznie z dodatkowymi opłatami adwokackimi.
Niektóre z tych procedur, takich jak rozpatrzenie formularza I-129 dla pracowników tymczasowych, kosztują obecnie o prawie 1000 dolarów więcej, bo zgodnie z nowymi przepisami za złożenie wniosku zamiast dotychczasowych 460 dolarów trzeba dziś zapłacić na 1385 dolarów. Inne opłaty, takie jak petycja I-129F w sprawie narzeczonego/narzeczonej, wzrosły mniej drastycznie – z 535 dolarów do 675 dolarów. Na osłodę USCIS przypomniało, że osoby składające dokumenty mogą zaoszczędzić 50 dolarów na wnioskach składanych online, natomiast w przypadku niektórych opłat, takich jak wniosek I-90 o wymianę zielonej karty, opłaty uległy niewielkiemu obniżeniu.
USCIS na garnuszku petentów
Rzecznik Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, który nadzoruje służby imigracyjne, przypomniał, że 96 proc. budżetu USCIS pokrywane jest z opłat petentów oraz że nadal będą obowiązywać kryteria zwolnienia z opłat dla grup społecznych o niskich dochodach i znajdujących się w trudnej sytuacji.
O podwyżkach od miesięcy pisały negatywnie liberalne media. Co jednak ciekawe, podniesienie opłat skrytykowały nie tylko organizacje i środowiska broniące praw imigrantów, ale także prawicowe środki masowego przekazu. Serwis Fox News Digital przytoczył opinie ekspertów, którzy uważają, iż podnoszenie opłat przyczyni się do nasilenia procederu nielegalnego przekraczania granic. „Jeśli nielegalny przyjazd tutaj będzie szybszy, łatwiejszy i mniej kosztowny niż legalny, to racjonalnie myślący ludzie wybiorą tę opcję” – powiedziała Fox News Digital Lora Ries, dyrektor Centrum Bezpieczeństwa Granic i Imigracji przy Heritage Foundation, think tanku stanowiącego intelektualne zaplecze Partii Republikańskiej.
Według Ries nękające USCIS problemy finansowe są konsekwencją niesprawiedliwego systemu wobec legalnych imigrantów i podatników. To oni płacą za likwidowanie zaległości w rozpatrywaniu bezpłatnych wniosków o azyl, składanych przez osoby nielegalnie przekraczające granicę.
„USCIS ma być agencją finansowaną z opłat, opartą na rozsądnej zasadzie, że jeśli ubiegasz się o zasiłek imigracyjny, powinieneś sam zapłacić za ten wniosek, a nie z pieniędzy podatników” – powiedziała Ries. – „Złożenie nieuzasadnionego wniosku o azyl dosłownie nie wiąże się z żadnymi kosztami”. Za rozpatrywanie takich spraw płacą legalni imigranci w formie zwiększonych opłat lub amerykańscy podatnicy.
Riese przypomniała, że administracja Joe Bidena zdecydowała się utrzymać opłaty za ubieganie się o azyl na poziomie zerowym, wprowadzając jednocześnie zasadę przyspieszającą proces uzyskiwania przez imigrantów pozwoleń na pracę. Dzięki temu więcej osób prawdopodobnie wybierze tańszy sposób wjazdu do USA. „Naprawdę zachęcają ludzi do składania wniosków – powiedziała Ries. – To zachęta do ubiegania się o azyl, ubiegania się o pozwolenie na pracę, ubiegania się o naturalizację… Chcemy obywateli USA i chcemy, aby ludzie chcieli zostać obywatelami i byli lojalni wobec Ameryki, ale nie poprzez manipulacje finansowe.”
Obrona Białego Domu
Biały Dom obwinił za taki stan rzeczy nieudaną próbę przegłosowania dwupartyjnej ustawy imigracyjnej, argumentując, że administracja „spędziła miesiące na negocjacjach w dobrej wierze w celu dostarczenia najbardziej restrykcyjnej i najuczciwszej ponadpartyjnej ustawy o bezpieczeństwie granic od dziesięcioleci, ponieważ to do Kongresu należy opracowanie reform i zapewnienie dodatkowego finansowania w celu zabezpieczenia naszych granic i naprawienia dysfunkcjonalnego systemu imigracyjnego”.
„Republikanie w Kongresie postanowili przedłożyć partyjne interesy nad bezpieczeństwo narodowe i odrzucili to, czego potrzebowały służby graniczne. Bez znaczących ruchów po stronie Kongresu Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) skupia się na egzekwowaniu obecnego prawa. Od 12 maja ubr. DHS deportował lub zawrócił ponad 660 000 osób – z których zdecydowana większość przekroczyła południową granicę. 660 tys. wydaleń i powrotów to wyższy wskaźnik niż w każdym pełnym roku podatkowym od 2011 r.” – poinformowało biuro prasowe Białego Domu.
Według DHS jest mało prawdopodobne, aby nowe opłaty stanowiły zachętę do nielegalnego przekraczania granicy. Zdaniem rzecznika departamentu, ryzyko związane z przybyciem szlaku prowadzącego do USA przewyższa korzyści płynące z legalnej migracji. Znamienne jest jednak to, że podwyżki skrytykowano po obu stronach linii światopoglądowych podziałów w USA.
Jolanta Telega[email protected]