Naukowcy są w miarę zgodni co do tego, że gatunek Homo sapiens początkowo zamieszkiwał znaczne połacie Afryki. Natomiast teorie dotyczące przyczyn masowej migracji naszych przodków na północ, do Europy i Azji, są przedmiotem rozmaitych kontrowersji. Wyniki najnowszych badań sugerują, iż ludzie zaczęli „wyprowadzać się” z Afryki na skutek dramatycznych zmian klimatycznych, które miały miejsce 74 tysiące lat temu…
Wulkaniczna zima
Wtedy to właśnie wulkan Toba na Sumatrze doświadczył ogromnej erupcji, jednej z największych w historii Ziemi, potencjalnie powodującej ogromne zakłócenia w światowym klimacie. Niektórzy naukowcy podejrzewają, że wulkaniczna zima, będąca następstwem tej erupcji, była wystarczająco dużą zmianą, by spowodować wyginięcie większości ówczesnych ludzi. Jednak najnowsze badania, przeprowadzone na stanowisku archeologicznym w północno-zachodniej Etiopii, niegdyś zamieszkiwanym przez wczesnych ludzi, dostarczyły pewne dowody sugerujące, że wydarzenie to mogło nie być aż tak apokaliptyczne.
Te nowe badania wykazały, że ludzie w miejscu znanym jako Shinfa-Metema 1 przystosowali się do suchych warunków klimatycznych wywołanych erupcją wulkanu w sposób, który mógł ułatwić migrację ludzkości z Afryki do reszty świata. Mikroskopijne fragmenty szkła wulkanicznego, znalezione obok kamiennych narzędzi i szczątków zwierząt w tej samej warstwie osadu na stanowisku Shinfa-Metema 1 w pobliżu rzeki Shinfa w Etiopii, pokazują, że ludzie zamieszkiwali to miejsce przed i po erupcji wulkanu, oddalonego od Afryki o ponad 7000 km.
„Te fragmenty mają średnicę mniejszą niż ludzki włos. Jednak nawet tak małe są wystarczająco duże, by można było analizować skład chemiczny i pierwiastki śladowe” – twierdzi John Kappelman, profesor antropologii i nauk geologicznych University of Texas w Austin i główny autor artykułu opublikowanego w czasopiśmie Nature.
By zrozumieć klimat, jaki zapanował w czasie erupcji, Kappelman i jego współpracownicy przeanalizowali izotopy tlenu i węgla pochodzące ze skorup jaj strusich i skamieniałych zębów ssaków. Dociekania te rzuciły światło na spożycie wody i ujawniły, że zwierzęta zjadały rośliny, które łatwiej rosły w suchszych warunkach. Analiza flory i fauny tego miejsca wykazała również dużą ilość szczątków ryb powstałych w następstwie erupcji. Jest to dość istotny fakt.
Zdaniem naukowców ludzie zaczęli zwiększać procent ryb w swojej diecie tuż po erupcji wulkanu Toba. Powodem tego zjawiska jest to, że jeśli erupcja rzeczywiście spowodowała znaczne ograniczenie światła słonecznego, opadów, a w konsekwencji suszę, oznaczało to, że pora deszczowa była krótsza niż wcześniej. Suchszy klimat wyjaśnia zwiększoną zależność od ryb: w miarę kurczenia się wód okolicznych rzek ryby były uwięzione w płytszych strumieniach, do których ludzie mogli łatwiej dotrzeć.
Niebieski korytarz
Bogate w ryby wodopoje mogły potencjalnie stworzyć coś, co zespół określił jako „niebieski korytarz”, którym pierwotni ludzie przemieszczali się na północ z Afryki po wyczerpaniu się dostępnej żywności. Teoria ta zaprzecza większości innych modeli, które sugerują, że główna migracja ludzkości z Afryki odbywała się „zielonymi korytarzami” w okresach wilgotnych.
„To badanie pokazuje dużą adaptabilność populacji Homo sapiens i zdolność gatunku do łatwego przystosowania się do każdego rodzaju środowiska, zarówno bardzo wilgotnego, jak i bardzo suchego, w tym podczas wydarzeń katastrofalnych, takich jak eksplozja wulkanu Toba” – twierdzi Ludovic Slimak, badacz z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych i Uniwersytetu w Tuluzie, który sam nie był zaangażowany w te dociekania.
Naukowcy odkryli także pozostałości kilku małych trójkątnych obszarów, które zaliczają się do najwcześniejszych przykładów używania łucznictwa i dostarczają wskazówek na temat tego, że mieszkańcy tego miejsca mogli używać łuków i strzał do polowania na ryby i inne zwierzęta. Slimak, który badał podobne znaleziska sprzed 50 tysięcy lat odkryte we Francji, zgodził się z oceną artefaktów analizowanych w nowych badaniach: „Autorzy podkreślają, że 74 tysiące lat temu istniało łucznictwo. Istnieją zatem wszelkie powody, by uważać tych wczesnych ludzi za posiadaczy wysoce zaawansowanych technologii, w dużej mierze wyzwolonych z ograniczeń naturalnych i klimatycznych, co jest kluczowym czynnikiem dla zrozumienia ich późniejszych migracji, na wszystkie kontynenty i pod wszystkimi szerokościami geograficznymi”.
Starożytni ludzie prawdopodobnie wielokrotnie opuszczali Afrykę, ale archeolodzy i genetycy w dużej mierze zgadzają się, iż najbardziej znaczące rozproszenie Homo sapiens, które ostatecznie doprowadziło do tego, że współczesny człowiek zamieszkał w każdym zakątku globu, odbywało się przez 20 tysięcy lat, począwszy od ogromnej erupcji wulkanu na Sumatrze. Wyniki najnowszych badań sugerują, że nasi przodkowie opuszczali masowo Afrykę głównie z powodów klimatycznych – niektórzy z nich motywowani byli przez okresy suszy, natomiast inni nie byli sobie w stanie radzić z okresami katastrofalnych opadów deszczu. Tak czy inaczej Afryka stała się dla nich trudnym kontynentem, z którego ucieczka stała się praktycznie nieodzowna.
Należy założyć, że ówczesny klimat Europy był znacznie bardziej umiarkowany i stabilny, w związku z czym przybysze z Afryki zaczęli zakładać na Starym Kontynencie w miarę stałe osady, choć przed tysiącami lat owa stałość była dość ulotnym pojęciem. Zorganizowana plemiennie ludzkość miała w większości nomadyczny charakter, a pierwsze stałe siedliska powstały, według obecnych danych, na Bałkanach, mniej więcej 8 tysięcy lat temu. Fascynujące jest jednak to, że przybysze z Afryki byli motywowani głównie warunkami pogodowymi, które stawały się dla nich coraz mniej korzystne.
Andrzej Malak