Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 23:41
Reklama KD Market

Mroczna tajemnica Jolly

Mroczna tajemnica Jolly
(fot. Pixabay)

Wydawało się, że Jolly Joseph jest spełnioną matką i kochającą żoną. Dlaczego zabiła sześć najbliższych sobie osób? Czy zrobiła to, by odziedziczyć majątek rodzinny? A może miała inny motyw? Gdzie spędzała całe dnie, udając, że jest w pracy? To pozostaje tajemnicą...

Teściowa na tropie

Jolly dorastała wśród rolników. Całe dzieciństwo spędziła na farmie w Kattappana w dystrykcie Idukki w Indiach. Była dumna, gdy jako pierwsza w rodzinie dostała się na uniwersytet. O tym, że porzuciła go po roku, wiedzieli już tylko wykładowcy. Znajomym Jolly chwaliła się, że skończyła studia, zdobyła tytuł profesora i pracuje w Narodowym Instytucie Technologii w Kalkucie, jednej z najbardziej prestiżowych indyjskich wyższych uczelni.

Marzyła, by wyrwać się ze wsi i posmakować uroków wielkiego miasta. Wystawnego stylu życia. A takie w Indiach zapewniało właściwe małżeństwo. Pewnie dlatego poderwała Roya Thomasa, syna prominentnej pary – Toma, emerytowanego urzędnika wydziału edukacji, i Annammy, nauczycielki. Zakochani pobrali się w 1997 roku, wkrótce po poznaniu. Rodzina Thomasów, szanowana i wpływowa, znana była z tego, że ceni sobie wykształcenie. Świeżo upieczona synowa, profesor na świetnej uczelni, była ich dumą.

Tymczasem wizja luksusowego życia Jolly prysła jak mydlana bańka. Po ślubie, kiedy zaszła w ciążę, Jolly odkryła, że ​​jej mąż udawał jedynie biznesmena. W rzeczywistości był bezrobotny. Całymi dniami siedział bezczynnie w domu, co doprowadzało kobietę do furii. Na dodatek po urodzeniu dziecka teściowa zaczęła naciskać ją, by wróciła do pracy.

Niedługo potem wybuchł rodzinny skandal. Annamma odkryła fałszywe świadectwa ukończenia studiów podyplomowych swojej synowej. Rozwścieczona zażądała wyjaśnień. Podczas spotkania Jolly przyznała, że nie ma żadnego dyplomu. Świadectwo ukończenia studiów sfałszowała. Nie pracowała także na uczelni. Annamma była nieugięta, postawiła Jolly warunek. Albo synowa znajdzie pracę, albo wróci na studia. Albo się wyniesie. Pech chciał, że wkrótce 57-latka zmarła.

Makabryczna seria

W 2002 roku po powrocie ze spaceru i zjedzeniu zupy przygotowanej przez Jolly teściowa poczuła się nieswojo, przewróciła się. Synowa zabrała ją do szpitala, gdzie Annamma zmarła. Lekarze uznali, że był to zawał serca. Do kolejnej nagłej śmierci w rodzinie Thomasów doszło w 2008 roku. Teść Jolly, Tom, nagle ciężko się rozchorował i zaraz potem zmarł w szpitalu. Przyczyny śmierci nie określono.

Wcześniej Jolly dowiedziała się, że Tom planował przekazać cały majątek młodszemu bratu męża, a nic Royowi. Postanowiła to zmienić. 22 sierpnia podała 66-latkowi jego „leki”. A potem spisała nowy testament w jego imieniu, przekazując majątek swojemu mężowi. Ten jednak nie nacieszył się nim długo. Roy zmarł w 2011 roku, po tym, jak Jolly przygotowała mu posiłek – curry z ciecierzycy. Wkrótce znaleziono go nieprzytomnego na podłodze w zamkniętej od środka łazience. Ze śladami wymiotów i pianą na ustach.

O ile śmierć starszych rodziców Roya nie wzbudziła podejrzeń, o tyle jego śmierć była zastanawiająca. Wuj Matthew czuł, że kryje się za nią mroczna tajemnica. Nalegał na przeprowadzenie sekcji zwłok. Jej wyniki malowały przerażający scenariusz: w organizmie Roya odkryto obecność zabójczego cyjanku. Jolly udało się jednak przekonać policję, że jej mąż popełnił samobójstwo. Motywem miały być problemy finansowe.

Matthew był innego zdania. Wierzył, że Roy został przez kogoś otruty. Zanim zdążył coś udowodnić, zginął w równie tajemniczych okolicznościach. W 2014 roku po kilku wieczornych drinkach whisky podanych przez Jolly, upadł na ziemię i stracił przytomność. Zmarł wkrótce w szpitalu, gdzie zawiozła go Jolly. Jego śmierć również uznano za samobójstwo.

Otruci cyjankiem

Członkowie rodziny Thomasów padali jak muchy, jednak Jolly nie pogrążyła się w żałobie. Przeciwnie, bez większych skrupułów jeszcze w tym samym roku wdała się w romans z Shaju Zachariasem, kuzynem jej zmarłego męża. Był jednak pewien problem: Shaju miał żonę Sili i dwuletnią córkę Alfine. Pech chciał, że w 2014 roku, wkrótce po rozpoczęciu romansu zdrowa dotąd dziewczynka nagle zmarła.

W 2016 roku równie niespodziewanie zmarła jej matka. Po tym, jak zażyła „leki od dentysty”, przekazane jej przez Jolly. I znów – w obu przypadkach nie ustalono przyczyny śmierci. I tak Shaju w ciągu dwóch lat został bezdzietnym wdowcem. Nie pozostał jednak długo w żałobie. Już w następnym roku ożenił się z wdową po swoim kuzynie – Jolly.

Po sześciu tajemniczych zgonach ocalała resztka rodziny Thomasów poczuła się zagrożona. W 2019 roku Rojo Thomas, brat pierwszego męża Jolly, zwrócił się do policji o ponowne zbadanie przyczyn zgonów krewnych. Zarządzono ekshumację wszystkich ciał i poddanie ich sekcji zwłok. Jej wyniki były szokujące. Okazało się, że przyczyna wszystkich sześciu zgonów jest taka sama – ostre zatrucie cyjankiem. Zatrucie, które może spowodować śmierć w ciągu kilku sekund. I jest trudne do odkrycia, bo cyjanek nie kumuluje się w organizmie.

Tym razem policja była pewna, że ktoś świadomie otruł sześć osób. Szybko zorientowano się, że motyw mogła mieć tylko jedna osoba – Jolly Joseph. W jej domu nawet po latach odkryto ślady cyjanku. 47-latkę aresztowano 19 października 2019 roku. Oskarżono ją o zatrucie cyjankiem męża, jego rodziców, wujka, żony kuzyna męża i jego dwuletniej córki. Kobieta przyznała się do winy. Zarzuty postawiono też jej byłemu kochankowi. Według policji to pracownik sklepu jubilerskiego dostarczył Jolly cyjanek. Podobno prosiła go o truciznę, by zabić bezdomnego psa krążącego w okolicy jej domu.

Obecnie Jolly oczekuje na proces w więzieniu okręgowym w Kozhikode. Jej obrońcy liczą na wyrok uniewinniający, oskarżyciele na dożywocie. Tymczasem starszy syn Jolly, Remo, wyrzekł się swojej matki.

Joanna Tomaszewska

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama