Kalejdoskop
W roku 2000 ogłoszono, że choroba odra została całkowicie wyeliminowana w Stanach Zjednoczonych. Uznano to za spory sukces, który zawdzięczaliśmy obowiązkowym szczepieniom dzieci. Niestety w ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiły się doniesienia, że ta groźna, niezwykle zakaźna przypadłość pojawiła się ponownie, głównie w powiecie Broward na Florydzie. Reakcja lokalnych władz, a szczególnie głównego lekarza stanowego Josepha Lapado, jest dość zastanawiająca...
List od lekarza
Na krótko przed zaprzysiężeniem Ladapo na sprawowane przez niego obecnie stanowisko pismo New Yorker zamieściło krótki felieton, w którym wykpiwano go jako lekarza sceptycznego wobec szczepionek i popierającego pomysł powrotu do stosowania pijawek w lecznictwie. Była to oczywiście satyra, kpiny z lekarza legitymującego się dyplomem z Harvardu i jego niekonwencjonalnych poglądów medycznych. Wszak Lapado ujawniał między innymi niezachwiane przekonanie, że ratujące w wielu przypadkach życie zastrzyki na Covid to dzieło diabła i że preferowaną metodą leczenia inhalacją jest otwarcie okna.
Jednak teraz, kiedy na Florydzie wybuchła epidemia odry, której podobno można było całkowicie zapobiec, eksperci medyczni zastanawiają się, czy szarlataneria rzeczywiście może być oficjalną polityką zdrowotną w trzecim pod względem liczby ludności stanie kraju. Gdy w szkole podstawowej w powiecie Broward wybuchła nagle mini-epidemia odry, Ladapo, polityczny sprzymierzeniec mocno prawicowego gubernatora Rona DeSantisa, napisał list do rodziców, informując ich, że nie ma żadnych powodów, dla których dzieci nie powinny być wysyłane na lekcje.
W odpowiedzi doktor Robert Speth, profesor nauk farmaceutycznych na Uniwersytecie Nova Southeastern w południowej Florydzie, napisał: „Naczelny lekarz to piesek pokojowy Rona DeSantisa i mówi wszystko, co DeSantis chce, żeby powiedział. Jego oświadczenia mają charakter bardziej polityczny niż medyczny i jest to straszna krzywda wyrządzona obywatelom Florydy. To ktoś, kogo zadaniem jest ochrona zdrowia publicznego”.
Sugestia Ladapo dotycząca decyzji o wysyłaniu dzieci do szkół jest bezpośrednio sprzeczna z oficjalnymi zaleceniami agencji CDC. Agencja wzywa do 21-dniowego okresu kwarantanny dla każdego, kto nie przebył wcześniejszej infekcji lub nie jest zaszczepiony. Ladapo wcześniej wyrażał ignoranckie poglądy, twierdząc, że boostery mRNA Covid-19 zmieniają ludzkie DNA i mogą potencjalnie powodować raka. Ustalono, że człowiek ten osobiście zmanipulował dane w badaniu przeprowadzonym w 2022 roku, dotyczącym szczepionek na Covid-19, by błędnie twierdzić, że stwarzają one zwiększone ryzyko chorób serca lub śmierci u młodych mężczyzn.
Oportunizm polityków
Ladapo głośno wspierał dekrety gubernatora dotyczące masek, szczepionek i blokad. Był wybitnym członkiem Frontline Doctors of America, marginalnej grupy radykalnych lekarzy, która promowała leki o wątpliwej skuteczności, takie jak iwermektyna i hydroksychlorochina, jako lekarstwo na wirusa. Ponadto był sygnatariuszem tzw. Deklaracji Barrington – listu otwartego, podpisanego rzekomo przez 15 tysięcy naukowców i pracowników służby zdrowia, wzywającego do wprowadzenia podejścia opartego na „odporności stadnej” na Covida. Pod listem tym zapisano notabene szereg fałszywych nazwisk, w tym: dr Johnny Bananasa, dr Person Fakename i dr Freely.
Dla Spetha i wielu innych ekspertów w dziedzinie medycyny ryzykowne poglądy Ladapo, zaprzeczające nawet najbardziej oczywistym korzyściom ze szczepień, są symptomem szerszego ataku politycznego prawicy, który potencjalnie może przynieść fatalne skutki. Speth uważa, że początki tego zjawiska sięgają „kariery” zdyskredytowanych badań przeprowadzonych przez zhańbionego byłego brytyjskiego lekarza Andrew Wakefielda.
Ten ostatni bezpodstawnie powiązał szczepionkę przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) z autyzmem, co zostało entuzjastycznie przyjęte przez środowiska występujące przeciw szczepieniom i przez innych ekstremistów w Stanach Zjednoczonych. Speth ujmuje to następująco: „Badania Wakefielda były rażącym oszustwem, jednak dziś wierzy w nie nawet 25 proc. naszej populacji, a oportunistyczni politycy wykorzystują to, by mówić ludziom to, co chcą usłyszeć o niebezpieczeństwach związanych ze szczepionkami”.
Demokraci na Florydzie twierdzą, że sposób, w jaki Ladapo poczyna sobie w obliczu epidemii odry, to kolejny powód, dla którego nie nadaje się on na swoje stanowisko. Tymczasem Ladapo zarabia ponad 600 tysięcy dolarów rocznie i jest opłacany niemal w równych częściach przez stan i Uniwersytet Florydy, gdzie otrzymał tytuł profesora. – Najsmutniejsze w tym jest to, że można temu całkowicie zapobiec – stwierdziła senator stanu Tina Polksy, która jest jedną z najbardziej zagorzałych krytyków Ladapo.
Tymczasem odra nie jest chorobą, którą można lekceważyć, szczególnie w przypadku małych dzieci. Zaraźliwość choroby jest bardzo wysoka i przekracza 95 proc. Odra odpowiada rocznie za ponad 40 milionów zakażeń i około 120 tysięcy zgonów na całym świecie (400 dziennie). 95 proc. przypadków zgonów ma miejsce w biednych krajach o słabo rozwiniętym systemie opieki zdrowotnej. Do większości zachorowań dochodzi przed 15. rokiem życia, ale podatny na zakażenie jest każdy, kto nie chorował na odrę i nie był szczepiony. Pojawienie się choroby na Florydzie po ponad dwóch dekadach od czasu ogłoszenia jej eliminacji w USA jest niezwykle niepokojące.
Na Florydzie działania władz (albo brak tych działań) wywołały falę szyderczych komentarzy. Jednym z nich jest nowe hasło dla turystów: „Floryda: przyjedź po słońce, wyjedź z odrą”. W sumie jednak powodów do żartów nie ma. Odra to poważne zagrożenie epidemiologiczne. Szacuje się, że w skali całego kraju ok. 92 proc. dzieci przyjęło szczepionkę MMR. Problem w tym, iż dzieci niezaszczepione mogą nie tylko same chorować, ale zarażać dorosłą populację, co może prowadzić do tworzenia się ognisk tej choroby w niemal dowolnej części USA.
Andrzej Heyduk
