Codziennie dokonujemy oceny osób, sytuacji obserwując otoczenie wokół nas. To naturalny mechanizm naszego umysłu. Ratuje nam życie jeśli na przykład na podstawie oceny podejmujemy decyzję, czy możemy bezpiecznie przejść przez jezdnię. Jednak ocenianie może również wpływać negatywnie na nasze samopoczucie, powodować stres i niezadowolenie z rzeczywistości. Dam Ci przykład. Siedzisz obok męża na kanapie i patrzysz, jak popija piwo, a spod zbyt krótkiego podkoszulka wydobywa się brzuch nazywany mięśniem piwnym. W telewizji właśnie oglądacie film, w którym występuje aktor w skromnym podkoszulku, a po jego wspaniale wyrzeźbionym ciele ciele spływa kropla potu.
W naturalny sposób twój umysł wysyła Ci pytanie: dlaczego mój stary na kanapie tak nie wygląda? Ogarnia Cię frustracja. Wychodzisz do kuchni zrobić herbatę, żeby rozładować w sobie tę sytuację. Po drodze patrzysz na siebie w lustrze i widzisz zgrabną wysportowaną kobietę … ale twój wygląd raczej odbiega od wyglądu modelki. Czy zatem twoje niezadowolenie jest uzasadnione? Oboje trochę odeszliście od wyobrażenia na swój temat. To moment, w którym możesz podjąć decyzję. Możesz świadomie zaakceptować stan obecny do czego nie namawiam i przestać o tym myśleć lub podjąć działanie w kierunku zmiany dla dobra swojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Sylwetki modelek i kulturystów w telewizji to obrazy szczególne i porównywanie się do nich, moim zdaniem, nie zawsze jest korzystne. Jednak dbanie o własne ciało w sposób odpowiedni do wieku i stanu zdrowia może zdecydowanie poprawiać nasze życie. Co jednak możesz zrobić, jeśli Ty chcesz, a leniwiec na kanapie woli konkurencje piwne? Wracasz z herbatą i mówisz: „Wiesz kochanie może zapiszemy się na siłownię?”, a on w tym momencie zachłystuje się kolejnym łykiem piwa i z przerażeniem w oczach patrzy na Ciebie. „Ale po co?” – pyta. W tym momencie już wiesz, że dalsza argumentacja może być trudna.
–
Na comiesięcznych spotkaniach i treningach indywidualnych zajmuję się pomaganiem innym w zmianie nawykowego negatywnego myślenia. Działam w oparciu o wiedzę, doświadczenie, a przede wszystkim w oparciu o sposoby, które sprawdził i sam stosuję. W związku z opisanym powyższym przypadkiem, w tym artykule mogę Ci jedynie zasygnalizować, jakie działanie możesz podjąć i wiem, że to może być początek twojej nowej drogi do zmiany w życiu. Zawsze w takich sytuacjach najważniejsze są twoja wiara i zaangażowanie. Pomimo tzw przeciwności i czasem otaczających Cię pesymistów będziesz każdego dnia podejmować działanie zbliżające Cię do celu. Możesz być w tym osamotniony, bo czasem taki jest styl życia liderów. Jednak zapewniam Cię, że nadejdzie czas, w którym to Ciebie będą pytać radę, a Ty swoim postępowaniem będziesz przyciągać innych do siebie.
Zatem do rzeczy. Po pytaniu „Ale po co?” możesz zostawić wszystko tak, jak jest, ale w tym momencie przestań o tym myśleć i zadręczać siebie. Ale oboje wiemy, to nie jest łatwe. Inne rozwiązanie to spokojne wypicie herbaty bez potrzeby argumentowania i już następnego (na najlepiej już po herbacie) rozpoczęcie poszukiwania miejsc i ludzi którzy nie zgadzają się na przeciętność. Chcą żyć dbając o siebie. Nie ma tu potrzeby podpowiadać Ci, gdzie ich znajdziesz. Otwierasz polską gazetę, patrzysz na Facebook i szukasz. Znam kilka takich grup, gdzie z wielką radością i energią wiele osób amatorsko uprawia różne formy rekreacji. Uważaj w tym miejscu na pojawiające się zwątpienie i myśli typu: „nie mam czasu”, „nie te lata”, „jak oni mnie ocenią?”. To kłamstwa twojego umysłu przestraszonego nową sytuacją. Zmian boimy się wszyscy. Ludzi sukcesu od pozostałych odróżnia to, że działają pomimo lęku. Jedni mówią, że życie jest szare, zaś inni – że kolorowe. Pamiętaj o tym. Myśl o korzyściach a nie o przeszkodach. Ja ze swojego doświadczenia wiem, że różne formy ruchu działają na mnie bardzo korzystnie. Biegam swobodnie czyli czas nie ma dla mnie znaczenia. Morsuję (na zdjęciu z pochodniami), lubię jogę. Początki rzecz jasna są trudniejsze. Podejdź przed zajęciami i powiedz o tym prowadzącej, że prosisz o pomoc i dostosowanie tempa do swoich możliwości. Jeśli nie poczujesz się w grupie zaopiekowana, to szukaj dalej. To ma być dla zdrowia fizycznego, a także psychicznego. To ma Ciebie odprężać, a nie zmuszać. Z czasem, jeśli uznasz, to sama możesz podnosić sobie poprzeczkę. Zobaczysz, jak twoje samopoczucie fizyczne przełoży się na twój humor i energię.
Wróćmy na chwilę do leniwca z kanapy. Raczej nie możesz – w oparciu o jego reakcję – liczyć na pomoc i wsparcie. Tak ma być, zostaw to i zacznij realizować swój program. Wiesz, że jedyna osoba, na jaką masz wpływ to tylko Ty. Jeśli w otoczeniu spotykasz tzw sceptyków do uprawiania amatorsko jakiegoś sportu, to rozmawiaj z nimi na inne tematy. Po co masz słuchać narzekania. Rób swoje nie czekając na pochwały lub podziw. Robisz to dla siebie. Pamiętaj! Co dalej może się wydarzyć, zaskoczy Cię, obiecuję. Warunek jest taki, że chcesz to robić. Gość z kanapy z podejrzliwością na początku patrzeć będzie na twoją przemianę. Potem z czasem to on zacznie rozmyślać i oceniać siebie. To może być dobry kierunek, aby wspólnie podejmować nowe działania. To może trochę potrwać, więc bądź cierpliwa. Jeśli nadarzy się okazja, że zamiast kanapy wybierze spacer, to idźcie razem. Doceniaj tę zmianę, zachęcaj, może nawet wspólnie przebiegniecie 20 kroków. Nie ma drogi na skróty w żadnej dziedzinie naszego życia. Jeśli poszukujemy, to zmieniamy nawykowe negatywne myślenie i świat otwiera przed nami nowe oblicze.
Zaglądaj na Facebooku na profil „W świecie emocji”. Znajdziesz tam informacje o nadchodzących spotkania, na których możesz dowiedzieć się, jak dokonać zmiany oraz jeśli zechcesz samodzielnie będziesz trenować, jak tej zmiany dokonać. Baw się życiem, a ono stanie się dla Ciebie kolorowe.
Pozdrawiam.
Jacek Galus
studiował psychologię, tytuł trenera biznesu zdobył na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, Mindfulness Life Coach, NLP Master, hipoterapeuta (terapeutyczny wpływ koni). Prowadzi treningi grupowe i indywidualne w oparciu o swoją autorską metodę „Aktywna zmiana nawyków”.