W pobliżu miejscowości Elberton, położonej niedaleko miasta Athens w stanie Georgia, jeszcze do niedawna znajdował się tajemniczy monument, znany jako Georgia Guidestones. Został on zbudowany w szczerym polu w 1980 roku, a składał się z granitowych płyt o wysokości 20 stóp, na których umieszczone zostały zagadkowe inskrypcje w ośmiu językach. Konstrukcja ta, mimo że nie miała oczywiście żadnego starożytnego rodowodu, była czasami nazywana „amerykańskim Stonehenge” …
Poszukiwanie prawdy
Georgia Guidestones składały się z czterech granitowych płyt ułożonych w konfiguracji przypominającej Stonehenge, zwieńczonych górnym kamieniem wierzchołkowym. Każda płyta była opatrzona dziesięcioma przykazaniami lub „wytycznymi” dla ludzkości, napisanymi w ośmiu współczesnych językach: angielskim, hiszpańskim, suahili, hindi, hebrajskim, arabskim, chińskim i rosyjskim. Wytyczne te obejmują różnorodne tematy, takie jak utrzymanie zrównoważonej populacji, promowanie harmonii z naturą oraz poszukiwanie prawdy i harmonii z wszechświatem.
Wśród dziesięciu wskazówek zapisanych na płytach znalazło się wezwanie do powołania „sądu światowego”, który miałby rozstrzygać „spory zewnętrzne” oraz stworzenia „żywego, nowego języka”, który miał „zjednoczyć ludzkość”. Zleceniodawcą budowy monumentu był tajemniczy mężczyzna podający się za R.C. Christiana. Człowiek ten przedstawił też szereg koncepcji, których wprowadzenie mogłoby wiązać się z ograniczeniem praw jednostki. Jego zdaniem potencjalni wyborcy powinni zostać poddani testom z ekonomii i historii oraz wykazać się „dowodami produktywności gospodarczej”.
Christian uważał ponadto, że opieki zdrowotnej nie należało postrzegać jako nieograniczonej i ogólnie dostępnej: „Konieczne będzie, by dobrze poinformowani obywatele współpracowali z kompetentnymi lekarzami przy ustalaniu wytycznych, które umożliwią rozsądny przydział lub »racjonowanie« opieki, na którą możemy wspólnie sobie pozwolić, faworyzując te osoby, których dalsze życie jest najcenniejsze dla ogółu społeczeństwa. Tworzymy środowiska społeczne, w których wiele utalentowanych i produktywnych jednostek jest zmuszonych ograniczać reprodukcję, a jednocześnie zapewniamy dotacje zachęcające do rodzenia dzieci przez osoby ubogie, leniwe, nieodpowiedzialne i nieodpowiednie. Kilka pokoleń rodzin z jednym tylko dzieckiem umożliwi radykalną poprawę poziomu życia nawet w najbardziej zubożałych krajach”.
Niektóre z tych twierdzeń były dość radykalne, szczególnie te związane z kontrolą populacji, ale w sumie nie wiązały się z jakimkolwiek programem politycznym czy też ideologią. Inskrypcje zwykle interpretowano jako dość ogólnikowy, w większości liberalny manifest. Ponieważ jednak pomysłodawca tego pomnika pozostawał nieznany, bardzo szybko pojawiły się różne teorie spiskowe. Niektóre z nich były dość egzotyczne i w oczywisty sposób nie miały żadnego związku z rzeczywistością. Jednak większość z nich oscylowała wokół postaci anonimowego autora manifestu, który zrobił niemal wszystko, by jego tożsamość nigdy nie została ujawniona. Przez bardzo wiele lat jego plan działał zgodnie z zamierzeniami.
Zagadkowa geneza
Historia Georgia Guidestones zaczyna się pod koniec lat 70., kiedy to wspomniany już R.C. Christian zwrócił się do Elberton Granite Finishing Company z nietypowym zleceniem. Chciał zbudować monument, który stanowiłby kompas dla ludzkości, prezentujący zasady, jakimi ludzkość powinna się kierować w przyszłości. Zlecenie zostało zrealizowane, a budowa monumentu rozpoczęła się w 1979 roku, w zasadzie w całkowitej tajemnicy.
Pomimo całych dziesięcioleci różnych dochodzeń i spekulacji, prawdziwa tożsamość Christiana pozostawała nieznana. Autorzy niektórych teorii sugerowali, że R.C. Christian to pseudonim zaczerpnięty od Christiana Rosenkreuza, legendarnego założyciela Zakonu Różokrzyżowców. Są to jednak jedynie domysły. Jedynym człowiekiem, który od samego początku znał prawdziwą tożsamość Christiana, był emerytowany bankier Wyatt Martin. Martin przed laty zgodził się na pośredniczenie w sfinansowaniu pomnika. Warunkiem było, że nigdy nie zdradzi nikomu żadnych szczegółów i że spali wszystkie dokumenty, gdy monument zostanie ukończony. Tej drugiej obietnicy Martin nie dotrzymał. Dokumenty zachował, gdyż myślał, że pewnego dnia napisze książkę na temat Georgia Guidestones, ale ostatecznie nigdy do tego nie doszło.
Inną osobą zaangażowaną bezpośrednio w budowę pomnika był Wayne Mullenix. Układał on fundamenty, na których ustawiono potem granitowe płyty. Jednak Mullenix nigdy tożsamości Christiana nie poznał i – jak sam dziś twierdzi – niewiele go to obchodziło. Wykonywał po prostu zlecenie budowlane, choć od samego początku miał pewne wątpliwości co do przesłania zawartego w inskrypcjach.
Nowy porządek świata?
Od momentu odsłonięcia Georgia Guidestones były one przedmiotem intensywnych spekulacji oraz sporów. Niektórzy widzieli w tym pomniku źródło mądrości, prezentację zasad zrównoważonego rozwoju, pokoju i racjonalności. Inni natomiast żywili podejrzenia co do prawdziwego celu budowy tego obiektu, uważając go za zapowiedź złowrogiego programu kontroli populacji i zbudowania „nowego porządku świata”.
Mullenix wspomina, że na początku lat 80. zapoznał się z tezą Christiana o tym, iż populacja ludzkości winna być utrzymywana poniżej poziomu 500 milionów. Jednak wtedy liczba mieszkańców Ziemi wynosiła ponad 4 miliardy, a zatem zrealizowanie postulatu autora pomnika wymagałoby wyeliminowania 90 procent ludzkości. Dziś Mullenix uważa, że idea kontroli populacji „ma sens”, bo – jego zdaniem – ludzi jest zdecydowanie za dużo, ale przyznaje, że wtedy tezy Christiana wzbudziły w nim sprzeciw. Zresztą nie tylko w nim.
Liczni ludzie sprzeciwiali się przesłaniu Georgia Guidestones, a pomnik był często atakowany – czy to z powodów ideologicznych, czy w wyniku zwykłego wandalizmu. Obiekt stał się magnesem dla różnych przestępców, w związku z czym lokalne władze zainstalowały kamery monitorujące. W 2013 roku ktoś napisał na pomniku czarnym markerem wulgarne hasła i próbował kopać wokół podstawy jednej z płyt. Trzy lata później ponownie namalowano na płytach wulgaryzmy oraz wielkie hasło „NIE WYGRASZ”. Natomiast w 2021 roku pomnik został oblany sztuczną krwią.
Niedostępna książka Christiana
Jak się dopiero niedawno okazało, człowiek podający się za Christiana napisał w 1986 roku książkę pod swoim fikcyjnym nazwiskiem. Tom pt. Odnowa zdrowego rozsądku wyjaśnia jego wielki plan dla ludzkości. Żadne egzemplarze tego dzieła nie są dostępne na Amazonie, a wytropienie pojedynczego egzemplarza zabrało reporterowi jednej z lokalnych gazet kilka miesięcy. Ostatecznie jednak okazało się, że biblioteka publiczna w Elberton posiada tę książkę, choć jest ona przetrzymywana w zamkniętym pomieszczeniu, niedostępnym dla szerzej publiczności.
Już w przedmowie tego tomu znajduje się zapis: „Jestem pomysłodawcą Georgia Guidestones i jedynym autorem znajdujących się tam inskrypcji. Przy tworzeniu pomnika korzystałem z pomocy wielu innych obywateli amerykańskich. Nie mamy żadnych tajemniczych celów ani ukrytych motywów. Poszukujemy zdroworozsądkowych ścieżek prowadzących do pokojowego świata, bez uprzedzeń wobec określonych wyznań i filozofii. Jednak nasze przesłanie jest w niektórych obszarach kontrowersyjne. Postanowiłem pozostać anonimowy, aby uniknąć dyskusji i sporów”.
W swojej książce Christian rozwija pomysł kontrolowania populacji świata. Jego zdaniem tylko jeden znaczący kraj zaczął zajmować się na serio tym problemem – Chiny. Nie jest jasne, ile Christian wiedział na temat chińskiej polityki jednego dziecka, która obowiązywała przez wiele lat. Być może ta właśnie polityka była podstawą jego komentarza. Reszta jego książki w zasadzie jest rozwinięciem „10 wytycznych” umieszczonych na granitowych płytach. Nie wiadomo, kto ten tom wydał i dlaczego nie jest on dostępny w ogólnej sprzedaży.
Eksplozja i srebrny samochód
6 lipca 2022 roku, tuż przed świtem eksplodował podłożony u podnóża Georgia Guidestones ładunek wybuchowy. Dwie z granitowych płyt zostały poważnie uszkodzone, w rezultacie czego zdecydowano, by całą konstrukcję usunąć. Dziś pozostało w tym miejscu już tylko zaorane pole. Co ciekawe, do eksplozji doszło wkrótce po tym, jak lokalna kandydatka polityczna wezwała do zniszczenia kamieni. Kandiss Taylor, pedagog i republikańska kandydatka na gubernatora, podczas debaty z gubernatorem Brianem Kempem powiązała szczepionki na Covid-19 z napisem wzywającym do utrzymania populacji światowej poniżej 500 milionów. A potem oświadczyła, że monument powinien zostać zrównany z ziemią, ponieważ był „szatański”.
Śledczy w stanie Georgia opublikowali nagranie z monitoringu, na którym widać „nieznaną osobę zostawiającą ładunek wybuchowy pod Georgia Guidestones”. Ten klip nie miał widocznego oznaczenia czasowego, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych klipów opublikowanych po zdarzeniu. Na innym nagraniu widać, jak wybuch powala jedną z kolumn i rozrzuca odłamki granitu po polu. Trzeci klip pokazywał srebrny samochód opuszczający miejsce zdarzenia. Sprawców tego zamachu jak dotąd nie wykryto.
Christian zdemaskowany?
Tymczasem Wyatt Martin zmarł w 2021 roku i zabrał tajemnicę tożsamości Christiana do grobu – ale nie całkiem. W roku 2015 Elberton odwiedziła grupa filmowców. Reżyser Christian J. Pinto rozmawiał z Martinem i namawiał go, by ten pokazał mu zawartość kufra, w którym znajdować się miały dokumenty dotyczące Christiana. Ostatecznie Martin się zgodził pod warunkiem, iż pojemnik zostanie tylko otwarty i że nikt nie będzie szperał w jego zawartości. I tak właśnie się stało, tyle że filmowcy zobaczyli dwie koperty z listami od Christiana. Na ich adresie zwrotnym dostrzec można było dane Herberta Kerstena, mieszkańca miasta Fort Dodge w stanie Iowa.
Wiele wskazuje na to, iż to właśnie Kersten był tajemniczym Christianem, który sfinansował zbudowanie pomnika. Urodził się w 1920 roku, a zmarł 78 lat później. Za życia często pisał do gazet listy, w których wyrażał poglądy bardzo zbliżone do tych, jakie prezentowane są w inskrypcjach umieszczonych na Georgia Guidestones, szczególnie jeśli chodzi o kontrolę populacji naszej planety. Jednak jego życiorys zawiera też dość niepokojące elementy.
Jak twierdzą ludzie, którzy znali Kerstena, często przechwalał się on swoją przyjaźnią z Williamem Shockleyem. Shockley w uznaniu rangi swoich wynalazków zdobył Nagrodę Nobla, ale później stał się wyznawcą tzw. eugeniki, czyli rasistowskiej pseudonauki propagującej manipulację ludzkimi genami w celu „ulepszania” ras. Twierdził, że ludzie czarnoskórzy byli „genetycznie niedoskonali” w porównaniu do białych i sugerował, że kobiety uznawane za mało inteligentne powinny być sterylizowane.
Jak opisano w nekrologu w gazecie The Los Angeles Times, „Shockley przebył drogę od cenionego fizyka do genetyka-amatora. Uważał, że jego praca była ważna dla przyszłości ludzkości i określił ją jako najważniejszy aspekt kariery. Twierdził, że wyższy wskaźnik reprodukcji wśród rzekomo mniej inteligentnych ludzi doprowadzi do spadku średniej inteligencji ludzkości i upadku cywilizacji”.
Złowrogie przesłanie?
Kersten mógł znać nie tylko Shockleya, ale również zaprzyjaźnionego z nim skrajnie prawicowego polityka i byłego działacza Ku-Klux-Klanu, Davida Duke’a. A jeśli tak, i jeśli to rzeczywiście Kersten podawał się za Christiana, inskrypcje na pomniku Georgia Guidestones miały być może znacznie bardziej złowrogie przesłanie. Nic zatem dziwnego, że wielu okolicznych mieszkańców uważa, iż zniszczenie tego obiektu było wydarzeniem pozytywnym. Z drugiej strony, są tacy, którzy twierdzą, iż identyfikacja Christiana jako Kerstena jest tylko teorią, która nie została potwierdzona i że wrogie poglądy na temat pomnika wynikają z rozmaitych uprzedzeń, a nie z faktów.
Przed dziesięciu laty sam odwiedziłem Georgia Guidestones. Obiekt ten nie sprawił na mnie takiego samego wrażenia jak Stonehenge, przede wszystkim dlatego, iż był znacznie skromniejszy i nie posiadał starożytnego rodowodu. Był jednak pod wieloma względami konstrukcją fascynującą i zagadkową, a jego umiejscowienie na zupełnie otwartej przestrzeni, z malowniczym krajobrazem w tle, było dość efektowne. Gdy wtedy, przed dekadą, czytałem „wytyczne” niejakiego Christiana, wydawały mi się one zbyt rozmyte, by mogły mieć jakiekolwiek realne znaczenie. Być może jednak ich autor miał o wiele dalej idące intencje, o których nigdy już się niczego nie dowiemy.
Andrzej Heyduk