Miasto zamknęło cztery mniejsze schroniska dla migrantów
Po rekordowym wzroście liczby migrantów przybywających do Chicago w grudniu i styczniu, sytuacja uspokoiła się do tego stopnia, że władze Chicago w lutym zamknęły cztery spośród 28 miejskich schronisk dla migrantów. Spadek liczby przekroczeń południowej granicy – a tym samym liczby przywożonych do Chicago migrantów – jest tymczasowy – ostrzegają analitycy. Do Chicago może nadciągnąć kolejna fala migrantów, zwłaszcza w obliczu organizowanej tam w sierpniu Krajowej Konwencji Demokratów.
Od połowy lutego władze Chicago zamknęły cztery tymczasowe schroniska dla migrantów w związku ze spadkiem liczby nowych przybyszów zza południowej granicy. Zamknięte schroniska to jedne z mniejszych – w szczytowym okresie przebywało w nich łącznie 400 osób. Znajdowały się w centrum, dzielnicy North Lawndale, Lake View oraz North Park.
Według oświadczenia władz miasta, schronisko w North Park Nature Center zostało zamknięte, aby przystosować je na potrzeby lokalu wyborczego w marcowych prawyborach. Schroniska w Harold Washington Library oraz w kościele New Life Community w Lake View już wcześniej były zamykane i ponownie otwierane. Niewykluczone, że mogą być znowu otwarte, jeśli zaistnieje taka potrzeba.
Rodziny, które przebywały w zamykanych schroniskach, zostały przeniesione do innych schronisk lub wprowadziły się do mieszkań. 16 marca mają rozpocząć się pierwsze eksmisje migrantów ze schronisk, zgodnie z wprowadzonym wcześniej przez władze 60-dniowym limitem na pobyt. Egzekwowanie tego przepisu było kilkakrotnie wstrzymywane w związku z zimową pogodą.
W środę, 21 lutego liczba migrantów przebywających w chicagowskich schroniskach wynosiła 12 478 osób. To najniższa liczba od listopada, kiedy ponad 1200 migrantów koczowało na posterunkach policji, a 300 na lotnisku O’Hare. W środę tylko kilkunastu migrantów oczekiwało na miejsce w schroniskach na posterunkach policji, a 26 przybyszów było w tzw. landing zone – centrum przyjęć przy 800 S. DesPlaines St. w rejonie centrum.
W lutym w ciągu trzech tygodni do Chicago przybyło kilkuset nowych migrantów. W podobnym okresie w styczniu przybyło ich kilka tysięcy.
Według władz, spadek liczby migrantów przybywających do Chicago jest odzwierciedleniem spadku liczby przekroczeń południowej granicy. Według danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, w grudniu przekroczyły ją 302 tys. osób, a w styczniu – 176 tys. Styczeń i luty to z reguły miesiące z najniższą liczbą przekroczeń. Zdaniem ekspertów, może to mieć związek z surowszymi warunkami pogodowymi przy przekraczaniu niesławnego przesmyku Darién, zwiększeniem patroli po stronie meksykańskiej oraz innymi czynnikami. Ruch na granicy ponownie zaczyna się w marcu.
Jesienią ub. roku administracja burmistrza Brandona Johnsona przewidywała, że kryzys migracyjny w Chicago może zwiększyć się, im bliżej terminu zaplanowanej na sierpień w Wietrznym Mieście Krajowej Konwencji Demokratów. Do Chicago może przyjeżdżać nawet do 10 autobusów z migrantami dziennie – ostrzegano. Taki ruch ze strony gubernatorów republikańskich stanów, którzy wysyłają migrantów na północ, miałby na celu nadwyrężenie zasobów i zawstydzenie demokratycznych miast sanktuariów w okresie poprzedzającym Krajową Konwencję Demokratów.
Od sierpnia 2022 r. do Chicago przybyło już ponad 35 tys. migrantów, głównie z Ameryki Łacińskiej. Większość z nich wysyłana jest do Wietrznego Miasta z Teksasu przez tamtejszego republikańskiego gubernatora Grega Abbotta w ramach odwetu wymierzonego w demokratyczne miasta sanktuaria i krajową politykę imigracyjną prezydenta Bidena.
Joanna Marszałek
[email protected]