Choć kryzys migracyjny w Chicago kosztuje miasto i stan setki milionów dolarów, dla niektórych dostawców usług – zwłaszcza tych, którzy mają kontrakty z miastem – może również oznaczać dochody. W ostatnich dniach w centrum uwagi znalazły się koszty wyżywienia migrantów w związku z nowymi kontraktami, które zawarło miasto.
Pod koniec stycznia miasto ogłosiło nowych dostawców posiłków dla migrantów, którzy przebywają w 28 chicagowskich schroniskach. Kontrakty miejskie otrzymały firma cateringowa Seventy-Seven Communities, która ma dostarczać posiłki do schronisk na północy Chicago i restauracja 14 Parish z dzielnicy Hyde Park, która ma zaopatrzać schroniska w południowych dzielnicach.
Władze Chicago i miejski departament ds. rodzin i opieki społecznej (Department of Family and Support Services, DFSS) stwierdziły, że te firmy to właściwy wybór ze względu na ich zdolności zaspokojenia potrzeb logistycznych, przygotowania i dostawy posiłków.
Władze oświadczyły, że nowe kontrakty z dostawcami posiłków oznaczają nowe oszczędności dla miasta. Podano, że wyżywienie migrantów w schroniskach będzie teraz kosztować 15-17 dol. na osobę, podczas gdy koszt poprzedniego dostawcy – Greater Chicago Food Depository oraz Open Kitchens – według miasta opiewał na 21-23 dol.
Greater Chicago Food Depository to bank żywności w Chicago z długą tradycją pomocy potrzebującym. We wtorek, 6 lutego burmistrz Chicago Brandon Johnson próbował załagodzić napięcie, jakie powstało na tle rezygnacji z usług tej organizacji. Wręczył bankowi żywności list z podziękowaniem, w którym pochwalił również BJ’Market – jedną z restauracji, która współpracowała z Greater Chicago Food Depository w dostarczaniu posiłków do schronisk.
Kierownictwo restauracji powiedziało, że dzięki zleceniom na wyżywienie migrantów zatrudniło dodatkowych czterech pracowników i zakupiło nowy sprzęt. Teraz planuje nawiązać współpracę z nowymi firmami, które dostały kontrakty.
Greater Chicago Food Depository oświadczyło z kolei, że w rzeczywistości dzienny koszt posiłków dla migranta wynosił 15 dol., a nie – jak podało miasto – 21 dol. Koszty śniadań, wody i owoców pokrywały prywatne donacje do Greater Chicago Food Depository – oświadczyła organizacja.
W poniedziałek, 5 lutego burmistrz Chicago Brandon Johnson spotkał się za zamkniętymi drzwiami z gubernatorem Illinois J.B. Pritzkerem oraz szefową powiatu Cook Toni Preckwinkle. Po spotkaniu Johnson powiedział tylko, że wypełnia swój obowiązek „zapewnienia (migrantom – red.) tymczasowego schronienia w trybie pilnym”.
Joanna Marszałek
[email protected]