Od 68 lat, czyli od 3428 numerów, „Nowiny Gliwickie” współtworzą historię miasta, o którym wiedzą prawie wszystko. Z kart tygodnika korzystają historycy, specjaliści różnych dziedzin, mieszkańcy, i każda z tych grup czerpie w innym zakresie, choć wszystkie poszukują jednego: informacji. Nasze motto zawiera się w krótkich słowach: warto i trzeba pisać. O miejscach, w których wielu z nas urodziło się i wychowało, uczy oraz pracuje, o historii, mającej dla teraźniejszości niebagatelne znaczenie, o sprawach małych i wielkich, od przysłowiowej dziury w jezdni, po kluczowe dla regionu i państwa inwestycje. Wreszcie, a może przede wszystkim, o ludziach, bo to Czytelnicy są naszymi najważniejszymi odbiorcami i najsurowszymi recenzentami.
Gratulacje i wszystkiego najlepszego dla „Nowin Gliwickich”, które obchodzą urodziny razem z „Dziennikiem Związkowym”
Wśród licznych gratulacji napływających z okazji 116 urodzin „Dziennika Związkowego” były piękne życzenia od „Nowin Gliwickich”, których pierwszy numer ukazał się 68 lat temu tego samego dnia, co nasza gazeta, czyli 15 stycznia.
Okazuje się, że mamy nie tylko ten sam dzień urodzin, bo mimo różnicy wieku, dzielącego nas oceanu i odmiennej historii, łączy nas bardzo wiele. Obie gazety przetrwały trudne czasy, służą lokalnym społecznościom z szerszą perspektywą w tle, jednoczą otaczające je środowiska, pielęgnują polską historię i honorują zasłużone osoby.
Cieszymy się bardzo, że czytelniczka „Dziennika Związkowego” i „Nowin Gliwickich” zwróciła uwagę na wspólną datę urodzin, pomogła obu redakcjom nawiązać kontakt i wzajemnie uhonorować się poprzez publikację materiałów przedstawiających obie gazety.
Poniżej udostępniamy artykuł nadesłany nam przez „Nowiny Gliwickie”, rzetelnie pokazujący trudną i piękną drogę wydawnictwa w służbie społecznej.
Składamy też zasłużone gratulacje i serdeczne życzenia zespołowi „Nowin Gliwickich” – utalentowanym profesjonalistom oddanym swojemu dziełu – Wszystkiego najlepszego! 100 lat i więcej!
Redakcja „Dziennika Związkowego”
Dzisiejsze „Nowiny Gliwickie” są liczącą się firmą wydawniczą, z uwagą śledzącą i elastycznie reagującą na zmiany rynkowe oraz ekonomiczne. Od 68 lat, co tydzień, wydajemy gazetę, od 26 lat redagujemy portal internetowy, przez 8 lat realizowaliśmy programy telewizji internetowej, a od 14 lat dynamicznie i z sukcesem rozwijamy social media (FB, Instagram). Postawiliśmy na multimedialność, która w dzisiejszej dobie oznacza wytężoną pracę całego zespołu. Ale lubimy to, podobnie jak stan podniecenia towarzyszący każdemu wydaniu gazety.
Od organu do tygodnika obywatelskiego
Pierwszy numer „Nowin Gliwickich” pojawił się na wydawniczym rynku z datą 15 – 31 stycznia 1956 r. i był organem Komitetu Powiatowego PZPR, Powiatowej Rady Narodowej i Powiatowego Frontu Narodowego w Gliwicach. Jak pisze w swoich wspomnieniach jeden z jej pierwszych dziennikarzy, później wieloletni redaktor naczelny, nieżyjący już Marian Załęga, gazeta narodziła się z potrzeby społecznej. Niestety, jej sytuacja w pierwszych latach istnienia nie była łatwa: nie miała osobowości prawnej, borykała się z ogromnymi trudnościami zaopatrzeniowymi, brakowało pieniędzy i papieru. Start był wprawdzie entuzjastyczny, lecz trudny. Na pierwszej stronie pierwszego numeru ukazał się wstępniak, w którym zdefiniowano najważniejsze cele pisma. I choć były to lata pięćdziesiąte, okres, w którym można było tylko pomarzyć o nieskrępowanej wolności słowa, owa definicja naszej działalności brzmi wciąż aktualnie Oto ona: „(…) rozpoczynamy wydawanie pisma, którego celem i zadaniem jest służenie szerokim rzeszom mieszkańców naszego powiatu poprzez informowanie ich o naszych obecnych osiągnięciach we wszystkich dziedzinach stale rozwijającego się życia. (…) Pisać będziemy także o przeszłości tej ziemi. Nie będziemy zapominać również o zdrowej krytyce, która winna pomóc nam przezwyciężyć trudności”.
„Nowiny Gliwickie” były pierwszym – wraz z „Głosem Ziemi Cieszyńskiej” pismem terenowym na Śląsku. Tygodnik rozprowadzany był w Gliwicach i powiecie (osiem gmin), ale – i pewnie nie wszyscy o tym wiedzą – ukazywał się także w Zabrzu, dokąd trafiała mutacja „Nowin”, „Głos Zabrza”.
Do października 1956 roku wychodziliśmy jako dwutygodnik, od 1960 roku naszym wydawcą był Wojewódzki Zakład Wydawniczy, ale już rok później, w 1961 roku, gazetę wydawało Śląskie Wydawnictwo Prasowe, wchodzące w skład koncernu RSW. Dziś spółdzielnia ta nie istnieje, a gazeta przeszła gruntowne zmiany własnościowe. „Nowiny Gliwickie” mieściły się pod trzema adresami. Zaczynaliśmy od pokoiku na III piętrze w budynku Powiatowej Rady Narodowej przy ul. Zygmunta Starego, w 1957 roku redakcja przeniosła się do lokalu przy ul. Sienkiewicza 9, by rok później znaleźć się przy Zwycięstwa 3. I od 66 lat jest to nasz stały adres.
Historia odcisnęła silne piętno na losach naszej gazety. Jej charakter i oblicze w różnych okresach minionego 68-lecia były wiernym odbiciem powikłań dziejów kraju. Wizerunek „Nowin” w ogromnym stopniu zależał od wydawcy, który określał linię polityczną pisma. Przeglądając najstarsze numery, natrafiamy na teksty, które mogą wywołać rumieniec wstydu. Tygodnik był bowiem przez wiele lat jednym z trybików potężnej machiny wydawniczej, ale i propagandowej, jaką było Śląskie Wydawnictwo Prasowe, nie mógł więc nie ulegać politycznym wpływom. Taka zależność dała o sobie znać np. w czasach stanu wojennego. Wydawanie „Nowin Gliwickich” zawieszono na trzy miesiące, by wznowić je w marcu 1982 roku. Polityczna przerwa w ukazywaniu się lokalnego tygodnika była znamiennym wydarzeniem w całej jego historii.
Przełomowym momentem w półwiecznej historii był ten związany z wydarzeniami 1989 roku. Słowa „tygodnik obywatelski” pojawiły się w winiecie gazety w sierpniu 1990 roku. Dla pisma jakościowo najważniejszą zmianą była prywatyzacja. I tak w 1992 roku „Nowiny Gliwickie” stały się jednostką organizacyjną spółki M&S, by dwa lata później, w 1994 roku, uzyskać samodzielność, jako odrębny podmiot gospodarczy. Nowa sytuacja polityczna – narodziny samorządu i wolnego rynku umożliwiały takie działania. Pismo uniezależniło się od nacisków politycznych. To jedno. Jednak taka sytuacja niosła nowe wyzwania, przede wszystkim podyktowane ekonomią. Ilość stron i nakład przestały być głównym wyznacznikiem kondycji, a stały się nim zawartość merytoryczna, cena, wyniki finansowe, bilansowanie dochodów i wydatków.
Gliwice to my
Tygodnik obywatelski jest dziś marką Gliwic. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez Centrum Badania Opinii Społecznej: 85 procent gliwiczan informacje o mieście czerpie z „Nowin Gliwickich”. Co nas wyróżnia? Autorskie teksty i zdjęcia, dziennikarstwo śledcze i interwencyjne, rozbudowane działy – miejski, kryminalny, kulturalny, sportowy, gospodarczy i edukacyjny, fotoreportaże, artykuły dobre pod względem treści i poprawności językowej.
Lokalny rynek wydawniczy z jednej strony jest wysycony, mamy bowiem kilka portali lokalnych, więc konkurencja spora. Z drugiej, niezaprzeczalnym i unikalnym walorem „Nowin Gliwickich” jest ścisła współpraca z Czytelnikami i Czytelniczkami oraz wpływ na kształtowanie miejskiej polityki: mowa tu o wielu publicystycznych cyklach, ukazujących ważne problemy społeczne, interwencje – skuteczne czy też akcje społeczne prowadzone przez gazetę i jej redaktorów. Wyliczanie konkretnych działań przekracza objętość tego tekstu, dość powiedzieć, że „Nowiny Gliwickie” stoją na straży obywatelskości i są zawsze blisko ludzi. To konkrety, nie slogany. Jesteśmy też, a może przede wszystkim, recenzentem lokalnej władzy, obojętne, w jakich barwach politycznych się objawia. Jej działania są pod naszym stałym reporterskim nadzorem, bo tak pojmujemy naszą dziennikarską powinność.
Przez 68 lat wydawania tygodnika jego redaktorzy naczelni wraz z zespołem redakcyjnym zabiegali o to, by jego tematyka była jak najbardziej atrakcyjna dla czytelników – mieszkańców powiatu gliwickiego. Zawsze dokładaliśmy starań, by każdy, kto sięgnął po naszą gazetę, znalazł w niej coś interesującego. Tygodnik, taki jak Nowiny żyje przecież życiem lokalnych społeczności. Wraz z naszymi czytelnikami cieszyliśmy się, kiedy w latach 70. powstawały nowe osiedla, oddawano szkoły czy przedszkola. Byliśmy przy narodzinach gliwickiego samorządu, otwieraliśmy nowe zakłady, budowaliśmy – symbolicznie fabrykę Opla, nowe drogi – autostrady A4 i A1, Drogową Trasę Średnicową.
Nowe media, czyli statystyki rządzą
W związku ze zmianami na rynku wydawniczym oraz rozwojem internetu, „Nowiny Gliwickie” zmieniły profil wydawniczy. Od 2004 roku stawiamy nie tylko na papierowe wydanie. Coraz większą rolę, także w dochodzie wydawnictwa, odgrywa strona internetowa oraz media społecznościowe. I choć jako lokalna gazeta wciąż uważamy papierowe wydania za swój najważniejszy produkt, wiemy, że lekceważenie internetu oraz nowych mediów może drogo kosztować. Dlatego „Nowiny Gliwickie” od ponad dekady systematycznie wzmacniają zespół internetowy – to on generuje dość znaczne przychody firmy, jest także bezpośrednim źródłem weryfikacji treści – teksty z papierowego wydania publikowane na stronie i linkowane na profilach FB i Instagram pokazują, w czasie rzeczywistym, skalę czytelnictwa, mierzoną poprzez Google Analytics oraz statystyki FB.
To niezwykle dynamiczna i czuła na błędy strefa działania lokalnej gazety, dlatego „Nowiny Gliwickie” stawiają na odpowiedzialne i profesjonale dziennikarstwo, kształtujące opinię lokalnej społeczności, a nie na clickbaitową info rozrywkę. Strona www.nowiny.gliwice.pl zmienia także regularnie szatę graficzną, dostosowując ją do wymagań użytkowników i reklamodawców. Nowe media wymusiły również inny sposób pracy dziennikarzy „Nowin” (choć dotyczy to ogólnego trendu w mediach lokalnych w ogóle). Redakcja pracuje w trybie 24/7, to z kolei powoduje dość istotną zmianę pracy dziennikarzy – już nie tylko przygotowywanie tekstów w trybie tygodniowym, ale w pierwszej kolejności na stronę internetową i dla social media. Nasza praca stała się multimedialna: piszemy, nagrywamy filmy, robimy zdjęcia, obsługujemy panele CMS.
Ludzie „Nowin Gliwickich”
Od zawsze pasjonaci zawodu, bez względu na to, czy pracowali pod partyjnym butem, czy już w wolnorynkowej rzeczywistości. Gdyby uderzyć w patetyczny ton można nawet powiedzieć – ludzie oddani sprawie: bo redakcja była dla wielu drugim, a często pierwszym domem.
W ciągu 68 lat istnienia w bliższych i dalszych relacjach zawodowych z gazetą pozostawało prawie 80 osób – dziennikarzy, redaktorów, pracowników administracji. M.in. Ryszard Baczyński, Barbara Baczyńska (sekretarz redakcji w latach 1991 – 1994, p.o. redaktora naczelnego w latach 1994 – 1995), Klaudiusz Bastoń, Krystyna Baranowska, Krystyna Bulenda, Adam Bień, Joanna Biniecka, Stanisław Bulas, Danuta Błaszkiewicz (kierownik działu reklamy w latach 1989 – 2002), Edmund Całka (sekretarz redakcji w latach 1971 – 1981), Aleksandra Chojak, Kosma Cieśliński, Zygmunt Czajkowski, Zdzisław Daniec, Zbigniew Dorożański, Janina Dudek, Andrzej Duma, Władysław Dziudzycki, Irena Falkin-Sibiga, Monika Foltyn, Maksymilian Frelichowski, Iwona Gałuszka, Irena Gasch, Krzysztof Gosiewski, Piotr Gozdek, Romana Gozdek, Marian Ignaczak, Stanisław Jakubowski, Piotr Janik, Maria Jarochowska, Marek Jurkiewicz, Joanna Karweta, Krystyna Kuternak, Ewa Krzak, Błażej Kupski, Alicja Lewanderska, Zbigniew Lubowski (sekretarz redakcji w latach 1990 – 1993), Witold Łastowiecki, Anna Łanowy, Henryk Majnusz (zastępca redaktora naczelnego w latach 1991 – 1994), Adam Miszta, Przemysław Morel, Grzegorz Muzia, Władysław Macowicz, Aniela Olbrzymek, Andrzej Otrębski, Wojciech Podgórski, Lubomir Pytrus, Irena Rudko, Ryszard Ruszel, Jan Suchan, Mikołaj Suchan, Krzysztof Surma, Barbara Szumilak, Paweł Szumilak, Stanisław Szymański, Michał Trębacz, Izabela Więckowska (sekretarz redakcji w latach 1982 – 1990), Adam Pikul (ponad 20 lat związany z tytułem), Marysia Sławańska, publicystka i korektorka (2008-2020), Katarzyna Kapuścik, Małgorzata Pietrych (obie związane z redakcją przez 20 lat).
Redaktorzy naczelni „Nowin” od 1956 do 2016 roku to: Karol Osowski (1956– 1959); Władysław Bałka (1959 – 1964); Marian Żeleźniak (1964 – 1971); Andrzej Łojan (1971 – 1972); Marian Załęga (1972 – 1981); Waldemar Gilner (1982 – 1990); Andrzej Małachowski (1990 – 1994); Henryk Majnusz (kwiecień 1994 – sierpień 1994); Barbara Baczyńska (p.o. redaktora naczelnego 1994 – 1995); Wacław Węgrowski (1995 – 2008), Joanna Nawratil-Ludwiczak (od 2008 do sierpnia 2013 r.), Małgorzata Lichecka – od sierpnia 2013 r. do września 2017 r.; Joanna Nawratil – Ludwiczak, a od września 2020 roku Łukasz Buszman.
Społeczna twarz gazety
Pomagamy, rozdajemy, interweniujemy, wybieramy, edukujemy. Wiele naszych działań i akcji prowadzimy od lat i stały się już nie tylko naszym znakiem firmowym, ale wydarzeniami na skalę miasta i Śląska. Czasami to jednodniowa akcja, w większości są to jednak działania długofalowe i cykliczne.
Wspólnie z Marianem Jabłońskim, pasjonatem historii, zorganizowaliśmy 100 „Wędrówek z Nowinami”. W ten sposób poznawaliśmy historię Gliwic, Śląska i innych regionów Polski. Pierwsza wyprawa miała miejsce w maju 2009 roku, a penetrowaliśmy schrony w Nieborowicach, ostatnia – w grudniu 2014 roku, kiedy zwiedzaliśmy będzińskie podziemia.
W 2005 roku po raz pierwszy, wspólnie ze stowarzyszeniem Forum Kobiet Ziemi Gliwickiej, zorganizowaliśmy plebiscyt Diana, honorując w ten sposób kobiety aktywne w działalności publicznej. W plebiscycie wzięło udział prawie 700 kobiet z Gliwic i powiatu.
Konkurs „Znam Gliwice i Ziemię Gliwicką” ogłosiliśmy 1997 roku. Od 23 lat naszymi partnerami są: gliwickie muzeum, Miejska Biblioteka Publiczna, Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, gliwicki samorząd, Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gliwickiej.
Gliwicjusz się pnie
Plebiscyt Człowiek Ziemi Gliwickiej „Nowiny Gliwickie” wymyśliły w 1997 roku i był on symbolem pracy u podstaw na rzecz lokalnej społeczności. W ten sposób chcieliśmy (i czynimy to od 27 lat) wyróżnić osoby, które działają. Ponadprzeciętnie. Tak, by z tych działań, często wieloletnich, wyłaniał się efekt. Laureaci spełniają się w różnych dziedzinach: od biznesu po kulturę i sport, zaś pokłosie tego spełnienia jest bardzo wymierne: zbudowanie liczącej się w świecie firmy, stworzenie i prowadzenie festiwali muzycznych, osiągnięcia sportowe czy udane akcje społeczne.
Znakiem rozpoznawczym Człowieka Ziemi Gliwickiej była do niedawna mała forma rzeźbiarska przedstawiająca sylwetkę człowieka wspinającego się po schodach. To osoba w drodze, której finał bywa różny, ale wspinaczka na szczyt zawsze wiąże się z wyzwaniem. A nam, pomysłodawcom plebiscytu, zależało na uhonorowaniu tych, którzy takie wyzwania podejmują. Statuetka jest dziełem prof. Krzysztofa Nitscha, uznanego w Polsce i świecie artysty rzeźbiarza i medaliera, profesora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 2017 roku małą formę rzeźbiarską zastąpiła szklana statuetka.
Organizacja plebiscytu całkowicie spoczywa na barkach zespołu redakcyjnego. Wszyscy angażują się w przygotowania, a funkcje są precyzyjne rozdzielone: część zajmuje się promocją i robotą dziennikarską, część sponsoringiem i pozyskiwaniem partnerów, inni pracują nad logistyką. Każdy element plebiscytowej układanki jest ważny, bowiem to od naszej sprawności zależy powodzenie całości. Z każdym rokiem nabieraliśmy doświadczenia, choć pojawiły się nowe wyzwania. Na przykład miejsca, w których organizowaliśmy galę. Trzeba je było bardzo dokładnie poznać, by wyeliminować jak najwięcej „słabych” punktów. Od początku trwania plebiscytu prezentujemy na łamach tygodnika sylwetki kandydatów do tytułu Człowiek Ziemi Gliwickiej. To znakomita okazja do bliższego poznania tych ludzi i odkrycia ich pasji. Od 2009 roku przygotowujemy także prezentację filmową dziesięciorga finalistów plebiscytu.
Przez 27 lat trwania plebiscytu wzięło w nim udział blisko 1000 osób, zaś w finałowej dziesiątce znalazło się ok. 270. Najmłodszy Człowiek Ziemi Gliwickiej miał, w chwili odbierania statuetki, 41 lat (prof. Adam Maciejewski), najstarszy – 91 (prof. Mieczysław Chorąży).
Zabytki to nasza specjalność
Walczyliśmy, często skutecznie, o ratowanie bezcennego dziedzictwa kulturowego Gliwic. Dzięki bezprecedensowej akcji „Nowin Gliwickich” (w szczególności autorki artykułu), społeczników i społeczniczek – Bożenie Kubit, Marianowi Jabłońskiemu, Małgorzacie Tkacz Janik, Karolinie i Piotrowi Jakoweńkom oraz grupy ówczesnych miejskich radnych m.in. Joanny Karwety, udało się uratować dawny żydowski dom przedpogrzebowy – dziś Dom Pamięci Żydów Górnośląskich. To „Nowiny” w listopadzie 2012 roku zorganizowały akcję społeczną, w której uczestniczyło prawie 800 osób, ukazującą walory budowli i prezentującą jej bogatą historię i znaczenie dla europejskiego dziedzictwa. Po tej akcji, decyzją władz miasta, rozpoczęto remont obiektu. W styczniu 2017 roku otwarto filię Muzeum w Gliwicach, która cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem zwiedzających.
W maju 2015 roku, podczas prac archeologicznych na gliwickiej starówce, odsłonięto doskonale zachowane XIV -wieczne wrota miasta – jedną z dwóch najważniejszych bram – Bramę Białą, zwaną też Bramą Bytomską. Z archeologicznego i historycznego punktu widzenia to odkrycie bez precedensu, zarówno w skali Śląska, jak i Polski: niewiele miast, szczególnie na południu kraju, może się bowiem poszczycić znaleziskiem o tak kapitalnym dla lokalnej historii znaczeniu.
Zachwyciliśmy się Bramą i dostrzegli, jako redakcja, wielką szansę, by uczynić z niej nasz, gliwicki, towar eksportowy. Miejsce, w którym Brama się znajduje to serce miasta – śródmieście. Byłaby więc nasza Brama atrakcją turystyczną. Ale także, oczywiście odpowiednio wyeksponowana, świetną lekcją historii. Urzędnicy mieli swój pomysł na ekspozycję – marny i kompletnie dla mieszkańców nieczytelny.
Dlatego redakcja postanowiła się o Bramę upomnieć. Przygotowaliśmy petycję do prezydenta i przewodniczącego Rady Miasta. Można ją było podpisać elektronicznie oraz w siedzibie redakcji. W ciągu miesiąca naszą akcję poprało ponad 800 osób. Mieszkańcy w mailach, na FB oraz stronie internetowej twierdzili, że Bramie należy się szacunek. Spodobał im się także nasz sposób upamiętnienia zabytku.
Petycja z podpisami trafiła na biurka urzędników. Dzięki akcji gazety, do Gliwic zjeżdżały komisji konserwatorskie. Społeczna kontrola nie pozwoliła na działania powierzchowne: konserwator zobowiązał władze do specjalnego oznakowania odkrycia, wprowadzenia zakazu parkowania oraz wykonania specjalnej makiety miejskich fortyfikacji.
Efekt akcji społecznej to: zainteresowanie mieszkańców historią i pobudzenie do aktywnego bronienia bezcennych zabytków, napiętnowanie złych nawyków urzędu konserwatorskiego, co m.in. przyczyniło się do odwołania z funkcji Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
„Nowiny Gliwickie”, w tym w głównej mierze autorka artykułu, angażują się w sprawę ratowania wieży ciśnień z ul. Sobieskiego – to z kolei bezcenny zabytek industrialny. Redakcja patronuje i wspiera inicjatywę społeczną „Gliwice dla Schabika”.
Robimy to dobrze
Zespół redakcyjny to dziś dziewięć osób: Łukasz Buszman, redaktor naczelny, Małgorzata Lichecka, publicystka i szefowa redakcji internetowej, Andrzej Sługocki, Adriana Urgacz-Kuźniak i Patrycja Cieślok – publicyści, Magdalena Panek, graficzka, Michał Buksa, grafik i fotoreporter, Beata Marciniuk, szefowa działu reklamy i Magdalena Szmatiuk, pracownica działu reklamy. Stanowimy zgraną drużynę, mamy swoje wady i zalety, ale łączy nas jedno: kochamy „Nowiny Gliwickie” i naszą pracę, której większość z nas oddała wiele lat swojego życia.
Małgorzata Lichecka
Autorka artykułu, Małgorzata Lichecka stale współpracuje z „Zeszytami Gliwickimi” oraz miesięcznikiem literackim „Śląsk”.