Mieszkańcy bieszczadzkiej gminy Cisna protestują przeciwko ekranom akustycznym, które mają stanąć przy drodze wojewódzkiej 897 na odcinku Cisna-Wetlina. Drogowcy odpowiadają, że nie mają wyboru i ekrany muszą powstać, bo takie są przepisy prawa.
W środę w siedzibie Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich (PZDW) w Rzeszowie odbyła się konferencja prasowa poświęcona remontowi drogi wojewódzkiej 897 na odcinku Cisna-Wetlina. Jak przyznał dyr. PZDW Piotr Miąso, konferencja to efekt wielu publikacji w mediach lokalnych, które alarmowały, że jadąc w Bieszczady turyści będą oglądać ekrany zamiast połonin.
„Drogi w Bieszczadach mamy wąskie i kręte, w większości nie ma przy nich chodników ani ścieżek rowerowych. Dlatego konieczne jest dostosowanie tej drogi do takich standardów, aby zapewnić bezpieczeństwo niechronionych użytkowników drogi, poprzez zapewnienie oddzielnej infrastruktury dla pieszych i rowerzystów” – powiedział Miąso.
Dyr. PZDW dodał, że analiza akustyczna przeprowadzona na potrzeby projektu wykazała, że pomimo zastosowania tzw. cichej nawierzchni, dla niektórych budynków mieszkalnych przekroczone będą normy hałasu.
„Dla ich zabezpieczenia w projekcie przewidziano krótkie odcinki przeźroczystych ekranów akustycznych, o średniej długości 24,5 m i wysokości od 1,5 do 3,5 m. W Cisnej zaprojektowano je przy 10 budynkach, w Wetlinie przy 14 i kilka pojedynczych w Dołżycy, Krzywem, Kalnicy i Smereku. Łączna długość ekranów po obydwu stronach drogi wynosi 756 metrów” – poinformował Miąso.
Jak podkreślił szef PZDW, każda inwestycja musi być przeprowadzona zgodnie z przepisami prawa. „Z analizy akustycznej wynika, że te rozwiązania, czyli ekrany akustyczne, muszą zostać zastosowane. To wymóg formalny, który wynika z przepisów prawa” – powiedział Miąso.
Dodał, że obecnie inwestycja jest na etapie projektowania i wydawania decyzji środowiskowej. „Mamy wniosek z gminy Cisna o przeanalizowanie jeszcze raz tych opracowań z analizy akustycznej” – powiedział Miąso. Zaznaczył, że w interesie inwestora jest, aby ekranów akustycznych było jak najmniej, bo one, jak zauważył, podrażają koszty zadania.
Obecny na konferencji dyr. Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie Wojciech Wdowik podkreślił, że ekrany będą tylko na terenie zabudowanym. Przypomniał, że zgodnie z prawem muszą być one postawione w miejscach, gdzie natężenie hałasu przekracza 61 decybeli w dzień i 56 decybeli w nocy. „Na podstawie analizy okazało się, że jest konieczność budowy ekranów, bo te normy są przekraczane. Ekrany będą mieć łączną długość 756 metrów, a cały remontowany odcinek ponad 19,5 km” – powiedział Wdowik.
Jego zdaniem zgodnie z przeprowadzoną analizą akustyczną ekrany muszą być wybudowane. „Jeśli tak się nie stanie, pozwolenie na realizację tej inwestycji będzie wydane niezgodnie z prawem” – dodał dyr. RDOŚ.
Na konferencję prasową przyjechał mieszkaniec gminy Cisna Jerzy Świątek. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że wszyscy mieszkańcy są przeciwni budowie ekranów.
„Wszyscy są przeciw budowie ekranów w środku Bieszczad, bo ekrany zasłonią widok na bieszczadzkie połoniny, nikomu nie są potrzebne. Ruch samochodowy jest tylko latem większy i nikomu to nie przeszkadza” – zapewnił.
Świątek zapowiedział, że mieszkańcy będą walczyć, aby tych ekranów nie było. „Poruszymy wszystkie możliwości, żeby ich nie było. Zainteresujemy tą sprawą parlamentarzystów i ministrów” – oświadczył.
Przebudowa drogi między Cisną a Wetliną rozpocznie się prawdopodobnie w przyszłym roku. Obecnie nie zostało jeszcze zakończone postępowanie w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia. Decyzja ta, jak zaznaczył PZDW, określi ostatecznie przyjęte rozwiązania z zakresu ochrony środowiska w oparciu m.in. o stanowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
PZDW i RDOŚ analizują formalne możliwości ograniczenia zastosowania ekranów akustycznych, w tym ich wybudowania po wykonaniu remontu. Koszt budowy ekranów to ok. 3 mln zł. Natomiast koszty całej inwestycji są szacowane na ponad 200 mln zł. (PAP)