W ostatnich dniach temperatury w rejonie Chicago gwałtownie spadły, sprawiając, że wielu właścicieli samochodów elektrycznych marki Tesla ma problemy z ładowaniem akumulatorów, co w niektórych przypadkach prowadzi do konieczności skorzystania z lawet do holowania bądź pozostawienia pojazdów „samych sobie”.
W Evergreen Park na południowych przedmieściach Chicago, niektórzy właściciele tesli utknęli z powodu wyczerpanych akumulatorów i niewystarczającej liczby działających stacji ładowania. Jeden z nich powiedział, że widział, jak co najmniej 10 samochodów musiało być odholowanych z powodu „śmierci” akumulatora.
Z kolei w Oak Brook w powiecie Du Page, kierowcy godzinami czekali na ładowanie swoich pojazdów. Niektóre gasły w czasie oczekiwania, zmuszając właścicieli do pozostawienia ich na stacjach ładowania. Jeden z nich zdradził, że czekał sześć godzin przez dwa dni i wciąż jego tesla nie była naładowana.
Na swojej stronie internetowej firma Tesla stwierdziła, że jej pojazdy w zimne dni zużywają więcej energii do ogrzewania kabiny i akumulatora i ten wzrost „jest zjawiskiem normalnym”.
Producent pojazdów elektrycznych, którego właścicielem jest miliarder Elon Musk, twierdzi, że na ekranie dotykowym pojazdu oraz w aplikacji może pojawić się niebieska ikona płatka śniegu, jeśli akumulator jest zbyt zimny, aby zapewnić pełną moc i idealny zasięg, a kierowcy mogą zauważyć „zmniejszone hamowanie i przyspieszanie regeneracyjne”. Po rozgrzaniu akumulatora płatek śniegu zniknie.
Tesla podaje też kilka wskazówek dla kierowców używających aut w duże mrozy. Między innymi należy utrzymać poziom naładowania powyżej 20 procent, aby zmniejszyć wpływ ujemnych temperatur. Zaleca również, aby kierowcy korzystali z funkcji „planowanego odjazdu” w celu wcześniejszego zarejestrowania rozpoczęcia podróży, aby samochód mógł określić najlepszy czas na rozpoczęcie ładowania i wstępne przygotowanie pojazdu. Dzięki temu samochód może pracować z maksymalną wydajnością od chwili uruchomienia.
(DC)