Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 13:54
Reklama KD Market

Papież w telewizji: Nie myślę o ustąpieniu z urzędu, chcę jechać do Argentyny

Papież Franciszek fot. VATICAN MEDIA HANDOUT/EPA-EFE/Shutterstock

Papież Franciszek wyznał w niedzielę we włoskiej telewizji, że nie myśli obecnie o ustąpieniu z urzędu. Łącząc się z Watykanu udzielił wywiadu popularnemu talk-show "Che tempo che fa", nadawanemu w telewizyjnej komercyjnej stacji Nove. Powiedział też, że chciałby pojechać w drugiej połowie roku do swojej ojczystej Argentyny, w której nie był od ponad 10 lat.

Dwa dni po tym, gdy papież sam wyjawił, że ma lekkie zapalenie oskrzeli, zapytany o to, jak się czuje, odparł żartobliwie: "Wciąż żyję".

Na pytanie o to, czy rozważa ustąpienie z urzędu, 87-letni Franciszek stwierdził: "To nie jest ani myśl, ani troska ani nawet pragnienie".

"To możliwość otwarta dla wszystkich papieży, ale w chwili obecnej nie jest w centrum moich myśli, moich zmartwień, moich uczuć" - wyjaśnił papież.

Dodał: "Tak długo, jak czuję, że mogę służyć, idę naprzód. Jeśli nie będę już dawał rady, to będzie moment, by to przemyśleć".

W rozmowie z prezenterem popularnego talk-show "Che tempo che fa" Fabio Fazio papież, pytany o to, czy martwi się o swój kraj, przyznał: "Tak, martwię się, bo ludzie bardzo cierpią. To trudny moment dla kraju".

Na pytanie o to, czy zamierza odwiedzić swoją ojczyznę, odpowiedział: "W planach jest możliwość w drugiej połowie roku". Przypomniał, że w Argentynie nastąpiła zmiana władzy.

"W sierpniu mam wyruszyć w podróż do Polinezji, a więc daleko, a po niej będzie Argentyna, jeśli będzie można to zrobić. Ale ja chciałbym pojechać" - podkreślił Franciszek.

Mówił też: "Trudno jest mieć pokój. Nie wiem, dlaczego. Jest coś w środku autodestrukcyjnego".

Nawiązując do konfliktu na Bliskim Wschodzie podkreślił, że codziennie dzwoni do parafii w Gazie. „Opowiadają mi, że dzieją się straszne rzeczy. Iluż Arabów zginęło i ilu zginęło Izraelczyków. Dwa narody, wezwane do tego, by były braćmi, niszczą się nawzajem”- oświadczył.

Franciszek powrócił do kwestii handlu bronią mówiąc, że stoi za wojnami; wojny są prowadzone lub rozszerzają się, by „sprzedać więcej broni” albo „wypróbować nowe”- zauważył. "Inwestuje się pieniądze, by zabijać"- mówił o przemyśle zbrojeniowym.

Papież mówił, że rządzący decydując się na wojny kierują się różnymi intencjami: "U niektórych jest poczucie patriotyzmu, inni mają interesy ekonomiczne, u innego to chęć stworzenia imperium, by dominować".

Jak stwierdził, "przestępstwem" jest to, że z powodu wojny dzieci zapominają o uśmiechu.

Przyznał, że “eskalacja wojenna” wywołuje w nim strach.

„Stawia się pytanie: jak skończymy przy broni atomowej, która wszystko niszczy? Jako Arka Noego? To wywołuje mój strach: zdolność do autodestrukcji , jaką ma ludzkość”- stwierdził.

Papież pytany o to, czy niekiedy czuje się sam z powodu podejmowanych decyzji, powiedział: „kiedy podejmuje się decyzje, jest cena samotności, jaką trzeba zapłacić , a czasem decyzje nie są akceptowane”.

“Ale najczęściej decyzje nie są akceptowane, bo ich się nie zna”- ocenił.

Kiedy nie akceptuje się jakiejś decyzji, trzeba iść rozmawiać, dzielić się wątpliwościami- tłumaczył papież. Za "niebezpieczny" uznał sam tylko sprzeciw i "opór".

Miało tak miejsce, przyznał, w kwestii możliwości błogosławienia wszystkich, także par tej samej płci, co ogłosiła Dykasteria Nauki Wiary. Papież zaznaczył: "Pan Bóg błogosławi wszystkich, którzy przychodzą".

“Ludzie muszą widzieć drogę, którą wskazuje Pan. A my musimy wziąć ich za rękę i pomóc im znaleźć tę drogę, nie potępiać ich od początku. To jest praca duszpasterska dla Kościoła”- wyjaśnił.

Papież wyznał, że w ciągu 54 lat swego kapłaństwa tylko raz odmówił przebaczenia: "za hipokryzję osoby".

Kościół, wskazywał, jest dla wszystkich; a "problem jest wtedy, gdy dokonujemy selekcji; ten tak, a ten nie".

"Przebaczenie jest dla wszystkich", "Bóg przebacza wszystkim", "to my męczymy się prosząc o przebaczenie"- mówił papież.

Najważniejsza jego zdaniem reforma, jaką trzeba przeprowadzić, to "reforma serc", "dla wszystkich chrześcijan"- dodał. To jego zdaniem codzienna, stała praca.

Wyznał także: "Podoba mi się myśl o pustym piekle".

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama