Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:25
Reklama KD Market

Fałszywa inwalidka

Fałszywa inwalidka
(fot. Pixabay)

Gypsy Rose Blanchard to postać, której życie stało się przedmiotem szerokiego zainteresowania mediów i opinii publicznej. Jej historia jest pełna skomplikowanych relacji rodzinnych, dramatycznych wydarzeń oraz kontrowersji dotyczących zdrowia psychicznego. Przed kilkoma tygodniami Blanchard została zwolniona z więzienia po odbyciu ośmiu lat kary z 10-letniego wyroku za zabójstwo drugiego stopnia. Jednak kontrowersje dotyczące jej sprawy nie ustają…

Szokująca prawda

Historia Gypsy Rose zaczyna się od jej rzekomej choroby. Jej matka, Dee, twierdziła, że Gypsy Rose cierpiała na różne poważne schorzenia, takie jak białaczka, astma, cukrzyca, dystrofia mięśniowa i inne. Była prezentowana jako niesamowicie chora dziewczynka, co poruszało serca ludzi i umożliwiało zbieranie funduszy na leczenie. Jednak w miarę upływu czasu zaczęły się pojawiać wątpliwości, na ile prawdziwe są choroby Gypsy Rose. W 2015 roku, gdy miała 23 lata, śledczy odkryli, że nie była chora, a jej matka świadomie wprowadzała w błąd społeczeństwo. To odkrycie ujawniło szokującą prawdę o zmanipulowanym życiu kobiety, którą zmuszano do poddawania się niepotrzebnym operacjom i zażywania leków.

A wszystko to zaczęło się już we wczesnym dzieciństwie Gypsy Rose. Gdy dziewczynka miała trzy miesiące, jej matka była przekonana, że niemowlę cierpi na tzw. bezdech senny i zaczęła zabierać ją do szpitala, gdzie wielokrotnie nocowała z monitorem snu. Badania nie wykazały żadnych oznak tej choroby. Później Dee twierdziła, że Gypsy cierpiała na szereg problemów zdrowotnych, które przypisała nieokreślonemu zaburzeniu chromosomalnemu. Utrzymywała, że jej córka cierpiała na zanik mięśni i kazała jej korzystać z chodzika.

Gypsy Rose przestała chodzić do szkoły po drugiej klasie podstawówki. Potem matka uczyła ją w domu, rzekomo dlatego, że jej choroby były tak poważne, iż uczęszczanie na zwykłe lekcje nie mogło wchodzić w rachubę. Po przeprowadzce do Nowego Orleanu Dee wraz z córką odwiedzała różnych specjalistów, głównie w Tulane Medical Center i szpitalu dziecięcym, szukając metod leczenia chorób, na które według Dee cierpiała Gypsy, a które obejmowały także domniemane problemy ze słuchem i wzrokiem.

Chociaż biopsja nie wykazała żadnych oznak dystrofii mięśniowej, na którą według Dee cierpiała Gypsy, udało jej się zapewnić leczenie innych rzekomych problemów dziecka. Kiedy powiedziała lekarzom, że Gypsy ma ataki padaczki co kilka miesięcy, ci przepisali leki przeciwdrgawkowe. W tym czasie przeprowadzono na niej kilka operacji, a Dee regularnie zabierała Gypsy na izbę przyjęć z powodu drobnych dolegliwości.

Od 2001 roku Gypsy uczestniczyła w konwencjach science fiction i fantasy, czasem w kostiumie, ponieważ na wózku inwalidzkim mogła wcielić się w różnorodne postaci. Podczas wydarzenia w 2011 roku podjęła coś, co mogło być próbą ucieczki. Ucieczka zakończyła się jednak szybko, gdy matka znalazła ją w pokoju hotelowym z mężczyzną, którego poznała w Internecie. Dee rozbiła komputer córki młotkiem i zagroziła, że zrobi to samo z jej palcami, jeśli kiedykolwiek ponownie spróbuje uciec. Przez dwa tygodnie trzymała ją na smyczy, przykutą do łóżka.

Zabójstwo matki

W wyniku późniejszego śledztwa okazało się, że Dee Blanchard nie tylko wprowadzała ludzi w błąd, ale znęcała się też fizycznie i psychicznie nad córką. Gypsy Rose była izolowana od świata zewnętrznego i całkowicie kontrolowana. Nie znała dokładnie swojego wieku, a jej matka często goliła jej głowę na łyso, by pozorować skutki chemoterapii. Gypsy twierdziła później, że jej matka wywoływała u niej ślinienie się, stosując miejscowo znieczulenie dziąseł przed wizytą u lekarza. Potem kazała lekarzom usunąć jej gruczoły ślinowe. Ich brak w połączeniu ze skutkami ubocznymi leku przeciwpadaczkowego, który jej podawano, spowodował próchnicę kilku zębów. W uszy dziewczyny wszczepiono rurki, by zapanować nad rzekomymi niezliczonymi infekcjami ucha.

W 2015 roku Gypsy Rose podjęła desperacką decyzję, by uwolnić się od tej toksycznej sytuacji. Razem ze swoim chłopakiem, Nicholasem Godejohnem, zorganizowała plan zamordowania matki. Nicholas zjawił się w domu Blanchardów, a gdy Dee poszła spać, Gypsy ukryła się w łazience i zakryła uszy, żeby nie słyszeć krzyków matki. Natomiast Godejohn dźgnął Dee nożem 17 razy w plecy. Para uciekła do motelu, a potem pojechała do domu Goodjohna w Wisconsin, ale policja szybko ich wytropiła. Następujące po tym śledztwo doprowadziło do postawienia ich w stan oskarżenia.

W 2016 roku Gypsy Rose Blanchard została skazana na 10 lat więzienia. Jej chłopak został skazany na dożywocie. Wyrok wydany na Gypsy wywołał kontrowersje, gdyż wielu ludzi rozumiało już, że młoda kobieta była ofiarą swojej matki i jak drastycznie wpływało to na jej zdrowie psychiczne. Marc Feldman, międzynarodowy ekspert w dziedzinie zaburzeń pozorowanych, powiedział, że był to pierwszy znany mu przypadek, w którym krzywdzone dziecko zabiło agresywnego rodzica. Po ujawnieniu, jak Dee traktowała swoją córkę, współczucie dla niej jako ofiary brutalnego morderstwa szybko przeniosło się na jej córkę jako długoterminową ofiarę molestowania i znęcania się nad nią.

Sąsiedzi Blanchardów byli zszokowani, kiedy dowiedzieli się, że choroby Gypsy zostały sfabrykowane. Aleah Woodmansee, której informacje o związku Gypsy z Godejohnem doprowadziły policję do wykrycia tej pary dzień po odkryciu ciała Dee, powiedziała, że krzyknęła z niedowierzania, gdy usłyszała, że Gypsy nigdy nie była chora ani niepełnosprawna.

Kobieta odbyła karę w zakładzie Chillicothe w stanie Missouri. Po kilku latach odsiadki rozmawiała z reporterką BuzzFeed, Michelle Dean. Powiedziała jej, że udało jej się przestudiować tzw. zespół Munchausena (zaburzenie polegające na narzucaniu komuś zmyślonych dolegliwości) i uznała, że jej matka miała wszystkie objawy tego schorzenia. – Myślę, że byłaby idealną mamą dla kogoś, kto rzeczywiście był chory – powiedziała Gypsy.

Krzysztof M. Kucharski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama