Dyrektorzy szkół publicznych w Chicago rozważają propozycję usunięcia School Resource Officers (SRO), zaprzysiężonych funkcjonariuszy organów ścigania z uprawnieniami do aresztowania, pracującymi w szkołach w pełnym lub niepełnym wymiarze godzin.
Troy LaRaviere, prezes Chicago Principals and Administrators Association (CPAA), spotkał się w zeszłym miesiącu z niektórymi dyrektorami szkół chicagowskich. Podczas tego spotkania zarząd podzielił się pomysłem usunięcia funkcjonariuszy ze szkół.
Radny 38. okręgu miejskiego Nick Sposato powiedział, że próbuje zorganizować spotkanie z prezesem zarządu CPAA i innymi radnymi, którzy są zaniepokojeni tym pomysłem.
„To zły pomysł i najwyraźniej nieprzemyślany” – powiedział mediom Sposato. „Ci funkcjonariusze budują relacje z dziećmi. Większość z tych policjantów jest bardzo szanowana w swoich szkołach. Mają oni swoje źródła informacji i zapobiegają wielu niepożądanym wydarzeniom” – dodał.
Jednak w wielu szkołach pojawiła się głośna krytyka dotycząca obecności w nich uzbrojonych funkcjonariuszy policji.
Ja’Mal Green, absolwent CPS, obecnie aktywista społeczny, powiedział, że przeżył traumę po interakcji z funkcjonariuszem jako uczeń szkoły średniej. Jego zdaniem, w szkołach powinno być więcej usług i wsparcia dla uczniów i ich rodzin, bo wtedy funkcjonariusze nie będą potrzebni.
„Jestem za tym, aby policjanci grali z dziećmi w koszykówkę, piłkę nożną, w szachy i stali się mentorami młodzieży (…), bo nie chodzi tylko o obecność policji w szkołach w celu dokonania aresztowań” – podkreślił.
Bogan Computer Technical High School jest jedną z szkół, która pozostawiła dwóch funkcjonariuszy. Dyrektorka liceum Alahrie Aziz-Sims podkreśliła, że chciałaby zobaczyć poprawę relacji między policją a społecznością. Dodała, że jej funkcjonariusze są katalizatorami zmian.
„Myślę, że szkoda byłoby usuwać ich z naszej społeczności, gdzie mają pozytywny wpływ na szkołę i jej uczniów” – stwierdziła.
(DC)