Posłowie PiS złożyli do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię i dyrektora generalnego jego gabinetu Stanisława Zakroczymskiego. Według nich marszałek Sejmu "przekroczył swoje uprawnienia poprzez próbę wpłynięcia na ustalenie składu SN".
W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Dokumenty zostały złożone bezpośrednio do tej Izby, z pominięciem Biura Podawczego SN.
O złożeniu wniosku o możliwości popełnienia przestępstwa posłowie PiS Michał Wójcik i Marcin Warchoł z Suwerennej Polski poinformowali na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Wniosek w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość złożyli posłowie Marcin Romanowski, Marcin Warchoł, Michał Wójcik, Krzysztof Szczucki.
"Pan Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia, działając na szkodę interesu publicznego i prywatnego, przekroczył swoje uprawnienia poprzez próbę wpłynięcia na ustalenie składu Sądu Najwyższego, mającego rozpatrzyć odwołania od postanowień Marszałka Sejmu RP (tj. postanowień wydanych przez niego samego) o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego" - czytamy we wniosku, które udostępnił PAP poseł Warchoł.
"Pan Szymon Hołownia - Marszałek Sejmu RP oraz Pan Stanisław Zakroczymski - Dyrektor Generalny Gabinetu Marszałka Sejmu RP, działając wspólnie i w porozumieniu bezpośrednio w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, tj. z pominięciem Biura Podawczego czy chociażby sekretariatu Prezesa Sądu Najwyższego, próbując tym samym wpłynąć na Sąd Najwyższy w celu rozpatrzenia odwołań posłów od postanowień stwierdzających wygaśnięcie ich mandatów przez niewłaściwą izbę, a także wywarcia niedopuszczalnego wpływu na samą treść rozstrzygnięć Sądu Najwyższego" - podkreślono we wniosku.
Posłowie w uzasadnieniu wnoszą "o podjęcie wszelkich czynności mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Pana Szymona Hołowni oraz Stanisława Zakroczymskiego". "Równocześnie wnosimy o odstąpienie od przesłuchania nas w charakterze świadka, jako że wszystkie informacje dotyczące niniejszego zawiadomienia powzięliśmy ze środków masowego komunikowania" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Posłowie podpisani pod wnioskiem wnieśli też "o zabezpieczenie dowodów w niniejszej sprawie w szczególności dowodów z pism kierowanych przez Marszałka Sejmu do Sądu Najwyższego, opinii prawnych prawników Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, o których Marszałek Sejmu wspomina w trakcie konferencji prasowej oraz wykazu połączeń telefonicznych pomiędzy Szymonem Hołownią oraz między kancelarią Marszałka Sejmu a Sądem Najwyższym z dnia 4 stycznia 2024 roku".
W uzasadnieniu przytoczono m.in. wypowiedź marszałka Hołowni, który na czwartkowej konferencji prasowej powiedział: "ja wysłałem, jak państwo dobrze wiecie oba te ich zażalenia na moją decyzję do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Nie dlatego, że miałem taki kaprys tylko dlatego, że wsparty opinią prawną, którą uzyskałem między innymi od przewodniczącego Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. I zdaniem wielu innych prawników to ta Izba w sytuacji istnienia wątpliwości dotyczących umocowania Izby Kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych gwarantuje stronom tego postępowania". Marszałek dodał, że nie jest tu stroną postępowania. "Gwarantuje panom Wąsikowi Kamińskiemu niewątpliwe i nie wzruszalne zastosowanie ich praw czy skorzystanie z ich praw".
Hołownia w czwartek na konferencji pytany o ominięcie Biura Podawczego SN wyjaśnił, że jego "obowiązkiem jako marszałka Sejmu jest złożyć dokumenty do Sądu Najwyższego". "Czy moi urzędnicy złożą je przez Biuro Podawcze, czy wobec wagi sprawy zadbam o to, żeby trafiły one bezpośrednio do szefów Izb, które w tej sprawie w naszej ocenie powinny orzekać, przepraszam co tu jest niezgodnego z prawem?" - pytał marszałek.
Dodał, że "dokumenty te nie były przekazywane potajemnie, ale dyrektor gabinetu marszałka Stanisław Zakroczymski w oficjalny sposób umówił się z sekretariatem prezesa SN". "Rozumiem, że można je było złożyć do Biura Podawczego, ale sprawa była na tyle istotna, że dyrektor Zakroczymski zdecydował się na taką formułę, w mojej ocenie legalną i mieszczącą się w standardach. Pismo należy przekazać do Sądu Najwyższego. To właśnie stało się w tej sprawie. Literalnie wypełniliśmy zapisy ustawy" - wyjaśnił Hołownia.
Zaznaczył, że jako marszałek Sejmu nie jest stroną postępowania. "Dajcie nam spokojnie przyjrzeć się temu, co ostatecznie trafi z SN do Sejmu. To będzie podstawą do podejmowania przez nas decyzji" - mówił.
Rzeczniczka prasowa marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek zaznaczyła w rozmowie z PAP, że "Wąsik i Kamiński to przestępcy". Dodała, że "to nie opinia, a prawomocny wyrok sądu". Jak oceniła, podejmują oni obecnie "działania mające na celu unikniecie kary więzienia".
Zwróciła uwagę, że Kamiński i Wasik nie chcieli przyjąć postanowień marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów, dostarczonego im osobiście. Jak zauważyła, twierdzili, że taka forma doręczenia jest nieważna, a następnie złożyli odwołanie, co oznacza, ze doręczenie było jednak skuteczne.
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia br. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów. Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek pytany o ew. ponowne ułaskawienia w rozmowie z TVN24 ocenił, "już było i jest ono skuteczne, co dwukrotnie potwierdził Trybunał Konstytucyjny". (PAP)
Autor: Olga Łozińska