Położona w mieście Betlejem niedaleko Jerozolimy Bazylika Narodzenia Pańskiego jest jednym z najważniejszych miejsc w chrześcijaństwie. Zdaniem wielu ekspertów została wzniesiona bezpośrednio nad grotą, w której miał narodzić się Jezus Chrystus. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że na terenach Ziemi Świętej znajduje się jeszcze jedno Betlejem. Odnaleziono tam ruiny kościoła nad jaskinią, która – jak twierdzą niektórzy historycy – mogłaby również być miejscem narodzin Zbawiciela...
Judea czy Galilea?
Zarówno data narodzin Chrystusa, jak i miejsce, w którym przyszedł na świat, od lat skłaniają do dyskusji biblistów i historyków. Większość z nich uważa, że właściwym miejscem narodzenia Jezusa jest położone niedaleko Jerozolimy na Zachodnim Brzegu Jordanu tzw. Betlejem Judzkie, w którym znajduje się Bazylika Narodzenia Pańskiego. Piszą o nim jednak tylko dwaj ewangeliści – święty Marek i Łukasz, wspominając, że Święta Rodzina udała się do Jerozolimy, aby wziąć udział w spisie powszechnym. Ponieważ do miasta przybyły w tym celu tłumy pielgrzymów i wszystkie gospody były przepełnione, Maryja i Józef zatrzymali się w leżącym niecałe 10 kilometrów od granic miasta Betlejem, gdzie na świat przyszedł Syn Boży.
Biblista, historyk i filolog, profesor Javier Alonso López z Uniwersytetu Madryckiego uważa jednak, że jest mało prawdopodobne, aby Józef zabrał ciężarną żonę tuż przed rozwiązaniem w długą podróż z Nazaretu do Jerozolimy. Obie miejscowości dzieli wszak aż 175 kilometrów. López sugeruje, że Mesjasz mógł przyjść na świat w pobliżu Nazaretu, a dokładniej w położonej 7 kilometrów od miasta niewielkiej wiosce zwanej Betlejem Galilejskim. Ale gdyby tak było w istocie, dlaczego ewangeliści pisaliby o podróży Świętej Rodziny do Jerozolimy?
Czy jest możliwe, że święty Marek i Łukasz kierowali się wiarą, że w ten sposób wypełniło się starotestamentowe proroctwo proroka Micheasza? Setki lat przed narodzeniem Chrystusa przepowiadał on przyjście na świat żydowskiego Mesjasza, który miał narodzić się z rodu Dawida w jego rodzinnym mieście Betlejem w Judei. Znany amerykański teolog Reza Aslan przypuszcza, iż Betlejem było zbyt ważne w biblijnej narracji i dlatego ewangeliści Marek i Łukasz również ku niej się skłonili, bowiem dodatkowo uwiarygodniała, że Jezus jest zapowiadanym przez proroka Mesjaszem.
Proroctwo Micheasza
Archeolog Aviram Oshri z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności spędził jedenaście lat na wykopaliskach na terenie Betlejem przy Nazarecie i jest przekonany, że właśnie tam narodził się Chrystus. Swoją opinię opiera na odkryciach, jakich dokonał w tym miejscu. Odkrył tu pozostałości starożytnego muru, domów a przede wszystkim ruiny bogato dekorowanego kościoła, pod którego absydą odnaleziono grotę. Tak pięknie zdobiona świątynia musiała według Oshriego być ważna dla pierwszych chrześcijan. Być może ze względu na narodziny Mesjasza w tym miejscu. Co więcej, znajduje się tu wiele artefaktów z czasów bliskich Chrystusowi, których nie znajdzie się w Betlejem położonym niedaleko Jerozolimy.
Część biblistów uważa jednak, że żadne z dwóch Betlejem nie może być miejscem narodzin Mesjasza, bowiem Nowy Testament wyraźnie mówi, że Jezus urodził się w Nazarecie. Uzi Dahari, zastępca dyrektora Urzędu ds. Starożytności w Izraelu twierdzi, że „każdy, kto prowadził badania na ten temat, dobrze wie, że Jezus urodził się w Nazarecie (...). Historia z Betlejem w Judei miała na celu powiązanie go z miejscem urodzenia króla Dawida, aby wypełnić proroctwo Micheasza”. Jeden z badaczy Nowego Testamentu, profesor Rodolfo Galvan Estrada III, jest podobnego zdania. Wskazuje, że św. Marek w swojej ewangelii mówi wyraźnie, że Jezus pochodził z Nazaretu.
Szopka czy grota?
Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu, niemal automatycznie przychodzi nam do głowy obrazek ubogiej szopki, w której na sianie złożono nowo narodzone dziecię. Jednak scena ta ma mało wspólnego z rzeczywistością, bowiem w czasach starożytnych tamte tereny były bardzo mało zalesione a drewno w związku z tym bardzo drogie. Nikt nie budował schronienia dla bydła z tak drogiego materiału, zadowalając się raczej grotami, których zarówno w pobliżu Nazaretu, jak i Jerozolimy było wystarczająco dużo. W żadnej ewangelii również nie znajdziemy informacji o tym, że Jezus przyszedł na świat w stajence.
Historycy, którzy przychylają się do teorii o podróży Józefa i jego ciężarnej żony do Jerozolimy twierdzą, że miasto w tym czasie oblegane było przez przybyszów, którzy również mieli wziąć udział w spisie powszechnym. Józef i Maryja, według różnych przekazów, udali się albo do ubogich krewnych, albo do gospody w poszukiwaniu spokojnego miejsca dla spodziewającej się lada dzień dziecka Maryi. Jednak w przeludnionym mieście nie było dla nich miejsca, dlatego zaproponowano im spoczynek w grocie dla trzody.
Skąd w takim razie wzięła się szopka w opowieści bożonarodzeniowej? Jako pierwszy postawił ją święty Franciszek w 1223 roku. Poprosił on papieża Honoriusza III o pozwolenie na świętowanie Bożego Narodzenia w zupełnie nowy sposób. To święty Franciszek przedstawił koncept ubogiej stajenki, woła i osła przy żłóbku, który następnie rozpowszechnili bracia franciszkanie.
Jednak być może w historii o stajence tkwi ziarno prawdy. Istnieje bowiem teoria zakładająca, że Chrystus przyszedł na świat w wieży strażniczej, znajdującej się w północnej części Betlejem, zwanej Migdal Eder. Pod nią znajdowała się grota, w której pasterze składali nowo narodzone jagnięta, a te później miały być złożone w ofierze w świątyni w Jerozolimie. Prorok Micheasz, który przepowiedział Betlejem jako miejsce narodzin Mesjasza, również mówi o Migdal Eder: „A ty, wieżo strażnicza dla pasącej się trzody, wyżyno skalista Córy Syjonu, ty znowu zaczniesz, jak dawniej, panować, a Córa Jeruzalem znów swe królestwo otrzyma” (Ks. Micheasza 4.8).
Uderza też symbolika tego miejsca – Mesjasz, który sam miał zostać złożony w ofierze, przychodzi na świat w tym samym miejscu, w którym rodziły się baranki ofiarne.
Bazylika Narodzenia Pańskiego
Dyskusje historyków i biblistów trwają nieprzerwanie od lat, ale niezależnie od ich ustaleń dla chrześcijan jednym z najważniejszych miejsc kultu religijnego jest Bazylika Narodzenia Pańskiego, znajdująca się w Betlejem na południe od Jerozolimy. Jej budowa rozpoczęła się w IV wieku naszej ery za czasów panowania cesarza Konstantyna, z inicjatywy jego matki, świętej Heleny. Oczywiście do naszych czasów poddawana była najróżniejszym przeróbkom i renowacjom, stąd unikalna mieszanka różnych stylów architektonicznych, która ją wyróżnia.
Świątynia z zewnątrz wydaje się zupełnie niepozorna, jednak jej wnętrze zachwyca. Znajduje się tu wysoka, ozdobiona złotymi mozaikami nawa, ściany ozdabiają starożytne ikony, a z sufitów zwieszają się wymyślne lampy. Oczywiście jej najważniejszym miejscem jest Grota Narodzenia Pańskiego ze srebrną gwiazdą na podłodze w miejscu, gdzie miał stać żłóbek. Na przestrzeni dziejów Bazylika ulegała uszkodzeniom w wyniku konfliktów politycznych, wojen i katastrof naturalnych. Ostatnia poważna renowacja miała miejsce w 2013 roku, kiedy świątynia ta została ona wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Eksperci, którzy uważają, że Mesjasz przyszedł na świat w pobliżu Jerozolimy, nie dopuszczają do siebie myśli, że Bazylika Narodzenia mogłaby stracić swoją rangę. Zwolennicy teorii o Betlejem Galilejskim sugerują, że miejsce kultu Bożego Narodzenia mogłoby znaleźć się także w Galilei. Jednak pozostawiając takie rozważania biblistom i historykom należy pamiętać o jednym – czy była to grota, czy wieża strażnicza, ta czy inna miejscowość wymieniona w Biblii, najważniejsze jest, że miejsce narodzin Jezusa Chrystusa jest symbolem pokoju, nadziei i jedności wszystkich chrześcijan. Ma stanowić swoisty posąg i symbol wiary, która trwa nieprzerwanie już ponad 2 tysiące lat.
Maggie Sawicka