Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 18:16
Reklama KD Market
Reklama

Polonijne obchody 42. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego

Polonijne obchody 42. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego

„Modlimy się za wszystkie ofiary i dziękujemy Bogu za ich niezłomną postawę”

To bardzo smutna karta w historii narodu polskiego, który po podpisaniu umów sierpniowych z komunistycznym rządem w 1980 r. rozpoczął marsz ku wolności i zaczął pukać do drzwi wolnego świata. W kościele pod wezwaniem Trójcy Świętej odbyły się 10 grudnia polonijne obchody 42. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego zorganizowane przez działaczy Koła „Solidarność” w Chicago.

13 grudnia 1981 roku decyzją Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, komunistycznej junty wojskowej gen. Wojciecha Jaruzelskiego w Polsce został wprowadzony stan wojenny. Tysiące działaczy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” trafiło do więzień. Wielu po odsiedzeniu zasądzonych kar zostało wydalonych z kraju z biletami w jedną stronę.

Od tej pory liczna grupa działaczy „Solidarności”, która trafiła do Chicago, wspomina tą smutną datę, organizując msze w intencji ojczyzny i tych, którzy stracili życie w walce o wolność: stoczniowców Gdańska, Szczecina, górników Wujka i wielu innych miejsc na mapie Polski, gdzie pomimo komunistycznego terroru marzenie o wolności nie zgasło i ponownie wybuchło płomieniem po 9 latach.

10 grudnia w kościele pod wezwaniem Trójcy Świętej odbyły się polonijne obchody 42. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego zorganizowane przez działaczy Koła „Solidarność” w Chicago. – Dzisiaj w drugą niedzielę Adwentu gromadzimy się na mszy świętej, aby uczcić kolejną rocznicę wybuchu stanu wojennego. Jesteśmy tutaj, aby modlić się za wszystkie ofiary tego czasu i podziękować Bogu za ich niezłomną postawę. To między innymi dzięki ich zaangażowaniu, ich ofierze, mamy dzisiaj wolną Polskę – powiedział, witając wiernych dyrektor Misji, ks. Andrzej Totzke.

– Reżim komunistyczny, który w imieniu Moskwy sprawował w Polsce władzę, złamał wszelkie umowy, jakie zostały podpisane 15 miesięcy wcześniej w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu, nazywane Umowami Sierpniowymi. Złamał 21 punktów, które są naszym dziedzictwem narodowym uznanym przez UNESCO. Również odebrał narodowi Konstytucję. Odebrał wszelkie prawa, jakie w normalnym państwie przysługują każdemu obywatelowi. Działając w imieniu Moskwy i reprezentując reżim komunistyczny, członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego unicestwili naród polski. Zawieszenie stanu wojennego nastąpiło kilka miesięcy później, ale tak naprawdę całe 2 lata ten stan wojenny trwał. Jeżeli ktoś nie zawiesił działalności i nie podporządkował się rygorom, stawał przed sądami wojskowymi i z wieloletnim wyrokiem lądował w więzieniu. Jednym z takich ludzi był założyciel naszego Stowarzyszenia Historycznego pod nazwą Koła „Solidarność” Zygmunt Goliński, którego ze względu na stan zdrowia nie ma dzisiaj wśród nas. Został skazany wyrokiem takiego sądu na 4.5 roku więzienia i później na banicję – powiedział przed rozpoczęciem nabożeństwa organizator obchodów, prezes koła Bogdan Strumiński.

W wygłoszonym kazaniu, ks. Bogdan Molenda między innymi mówił o wolności, podkreślając, że obchody rocznicowe stanu wojennego nie są żadną uroczystością, którą można wspominać jako wielkie święto.

– To jest raczej tak, jakby się wspominało pogrzeb matki. To było bardzo bolesne doświadczenie w najnowszej historii Polaków. To było przesłanie imperatora, przywódcy narodu w tamtym czasie, generała Jaruzelskiego, który ogłosił to przesłanie jako dające wolność dla Polski i Polaków. Wolność okupioną krwią, więzieniem, tzw. „internatem”. Wielu ludzi zostało poniżonych, zamkniętych, zdeptanych, pobitych. Polała się krew górników na Śląsku i w wielu innych miejscach, dlatego że nie przebierano w środkach, a wszystko w imię wyższych ideałów. Ciekawe, że generał znalazł (…) ludzi kultury, nauki, pisarzy, wiele nazwisk, również pisarzy katolickich. Czy oni wszyscy dali się zwieść? Czy zostali zastraszeni? Czy wierzyli w to? Odtąd zaczęły się pielgrzymki za granicę z paszportem w jedną stronę. Albo podpiszesz lojalkę, albo uciekaj. Wielu ludzi tu obecnych w tamtym czasie przyjechało z niczym. Bardzo szybko, żeby nie zatrzymali. Ameryka otworzyła bramy. Można było wjechać i trzeba było wszystko zaczynać od nowa. I nikt im za to nie zapłacił, i nikt ich za to nie przeprosił. Oprawcy, którzy wtedy ich dręczyli, dzisiaj nadal żyją wiele razy lepiej niż ci ludzie, którzy dzisiaj w Ameryce się dorobili – powiedział duszpasterz, podkreślając, że jest to smutna rocznica, ale ważne jest też to, że nasza nadzieja na sprawiedliwość nie płynie z poczucia ludzkiej sprawiedliwości, bo jej się tak naprawdę nie doczekamy na tej ziemi.

Drugim elementem rocznicowych obchodów było wręczenie przez konsula generalnego RP w Chicago Pawła Zyzaka Medali Pro Patria nadanych przez szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, ministra Jana Kasprzyka 18 osobom ze stanu duchownego, środowiska dziennikarskiego, harcerskiego, Koła „Solidarność”, Narodowych Sił Zbrojnych „Nowe Pokolenie”, Towarzystwa Historycznego Armii Polskiej w barwach 12 Pułku Ułanów Podolskich, 10 Pułku Dragonów oraz Klubu Motocyklowego „Rajd Katyński” za zasługi w dziele podtrzymywania i kultywowania tradycji niepodległościowych i narodowych oraz walkę w okresie zniewolenia komunistycznego. Medalem została także uhonorowana organizacja NSZ „Nowe Pokolenie”.

Przed wręczeniem medali, konsul generalny Paweł Zyzak, mówiąc o tamtych tragicznych wydarzeniach dla narodu polskiego, przypomniał kulisy protestów amerykańskiej Polonii, które odbywały się także przy wsparciu central amerykańskich związków zawodowych i w reakcji na informacje, jakie o wydarzeniach w Polsce płynęły z mediów amerykańskich praktycznie od niedzielnego poranka 13 grudnia.

– W Chicago potężną demonstrację przed Konsulatem Generalnym z udziałem około 40 tysięcy ludzi zorganizował Roman Puciński, ówczesny prezes wydziału stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej. Była to największa demonstracja tego typu przed jakimkolwiek konsulatem na świecie. Konsulat przy Lake Shore Drive był wtedy najbardziej znienawidzoną placówką konsularną w Stanach Zjednoczonych. Wokół sprawy odzyskania wolności w kraju zjednoczyli się przywódcy organizacji polonijnych. Zjednoczyli się ostatni „Żołnierze Wyklęci”, którzy jeszcze żyli na terenie USA, wygnani działacze „Solidarności”, działacze „Solidarności Walczącej”. Zjednoczyło się społeczeństwo polskie po obydwu stronach Oceanu Atlantyckiego. Powstała nieprawdopodobna wówczas więź – powiedział konsul Zyzak.

Po nabożeństwie liczna grupa uczestników mszy św. spotkała się w sali pod kościołem, gdzie zaprezentowana została wystawa poświęcona wydarzeniom w Polsce sprzed 42 lat i ukazująca zjednoczenie się amerykańskiej Polonii we współpracy z liderami amerykańskich central związkowych. Jedną z osób zwiedzających tę wystawę był Józef Pogorzelski, który po ogłoszeniu przez Jaruzelskiego stanu wojennego w Polsce uczestniczył w manifestacjach Polonii pod Konsulatem Generalnym PRL, na Daley Plaza oraz innych miejscach, w których brały udział dziesiątki tysięcy naszych rodaków.
– Pierwsza manifestacja, mniej liczna niż ta zorganizowana przez wydział stanowy Kongresu Polonii Amerykańskiej pod przywództwem byłego kongresmena Romana Pucińskiego, o której mówił konsul Paweł Zyzak, że zgromadziła ponad 40 tysięcy ludzi, odbyła się w noc sylwestrową pod konsulatem. Tam powiedziałem o Jaruzelskim, że to jest „ruski” generał w polskim mundurze. Te moje stwierdzenie cytowano później na wszystkich kanałach telewizyjnych. Użył go także sekretarz obrony USA. Na tej dużej manifestacji konsulat został oblany farbami i od tej pory nie było wolno zbyt blisko podchodzić do budynku. Polacy gromadzili się tam na kolejnych manifestacjach organizowanych każdego miesiąca przez „Pomost”. Drugim najliczniejszym wiecem poparcia dla Polaków był ten zorganizowany w styczniu 1982 roku na Daley Plaza przez amerykańskie związki zawodowe. Pracowałem wtedy w zakładach mięsnych. Dostaliśmy z pracy wolne i kto chciał mógł uczestniczyć. Ze mną przyjechał jeden z czarnoskórych pracowników, który wcześniej nie był nigdy w centrum Wietrznego Miasta. Niósł duże zdjęcie świni z podpisem „Mister Breżniew”. Ta fotografia była publikowana na łamach „Chicago Tribune”. Przedrukował je również polski tygodnik – wspominał Józef Pogorzelski.

W rocznicowych obchodach uczestniczyły poczty sztandarowe organizacji polonijnych. W ławach dla wiernych obecni byli przedstawiciele organizacji polonijnych.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


DSC_4560

DSC_4560

DSC_4550

DSC_4550

DSC_4524

DSC_4524

DSC_4425

DSC_4425

DSC_4408

DSC_4408

DSC_4372

DSC_4372

DSC_4557

DSC_4557


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama