Imigranci w USA, nawet ci, którzy od wielu lat mają już amerykańskie obywatelstwo, mają poczucie, że są traktowani jak pionki w grze politycznej. Większość jednak śledzi wydarzenia polityczne w Stanach Zjednoczonych – wynika z wielkiego badania osób urodzonych poza USA.
Debata na temat polityki imigracyjnej często pomija punkt widzenia samych imigrantów, a w niektórych przypadkach mają oni poczucie, że są traktowani czysto przedmiotowo. „Survey of Immigrants” to największe reprezentatywne badanie w USA skupiające się na imigrantach, przeprowadzone na zlecenie KFF i The Los Angeles Times. Tym razem skontaktowano się z 3358 dorosłymi imigrantami w 10 językach, wśród których niestety nie było polskiego. Z respondentami kontaktowano się pocztą lub telefonicznie; stworzono możliwość wypełnienia ankiety w języku angielskim, hiszpańskim, chińskim, koreańskim, wietnamskim, portugalskim, haitańsko-kreolskim, arabskim, francuskim lub tagalskim, zarówno online, telefonicznie lub w formie papierowej. Skupiono się m.in. na zaangażowaniu politycznym, postawach i poglądach rosnącej wciąż populacji osób urodzonych poza USA.
Od zaangażowania po obojętność
Większość imigrantów twierdzi, że przynajmniej w pewnym stopniu interesuje się polityką Stanów Zjednoczonych, przy czym najbardziej zaangażowani są starsi, znający język angielski i naturalizowani obywatele. Około sześciu na dziesięciu (62 proc.) imigrantów twierdzi, że często śledzi życie polityczne lub w dość dużym stopniu (45 proc.), przy czym większość niezależnie od wieku i statusu imigracyjnego utrzymuje, że interesuje się polityką w co najmniej wystarczającym stopniu. Imigranci w wieku 65 lat i starsi, naturalizowani obywatele oraz imigranci mówiący po angielsku co najmniej „bardzo dobrze” wykazują największą aktywność pod względem śledzenia życia politycznego.
Nie powinno być niespodzianką, że imigranci dwukrotnie częściej twierdzili, iż Partia Demokratyczna (32 proc.) lepiej reprezentuje ich poglądy polityczne niż Partia Republikańska (16 proc.) Podobne różnice odnotowano wśród naturalizowanych obywateli (37 proc. wskazała na Partię Demokratyczną, 21 proc. na Republikanów).
Duża część badanych nie skłania się jednak ku żadnej z partii. Jedna czwarta imigrantów twierdzi, że żadna z dwóch głównych partii nie reprezentuje ich osobistych poglądów politycznych, podobny odsetek (27 proc.) twierdzi, że nie ma w tej materii skrystalizowanej opinii. Około połowa (47 proc.) twierdzi, że jeśli chodzi o życie imigrantów, nie ma znaczenia, kto jest prezydentem. „Podobnie jak wielu Amerykanów, wielu imigrantów nie postrzega polityki jako czynnika radykalnie zmieniającego ich życie” – uważa prezes i dyrektor generalny KFF Drew Altman. „Ci, którzy tak uważają, faworyzują Demokratów i Bidena. Ale nie ma czegoś takiego jak wyborczy blok imigrantów; istnieje wiele grup i wiele rozłożonych głosów imigrantów w poszczególnych stanach”.
Grupa pełna różnic
Imigracja od dziesięcioleci jest gorącym tematem w amerykańskiej debacie politycznej. Kandydaci po obu stronach wykorzystują argumenty dotyczące imigracji, aby przemówić do swojej bazy wyborczej. Polityka imigracyjna na szczeblu federalnym często ulegała dramatycznym zwrotom w zależności od politycznych barw urzędujących administracji. Nastawienie do samych imigrantów różni się także w zależności od stanu.
Z kolei poglądy polityczne samych imigrantów różnią się w zależności od rasy i pochodzenia etnicznego. Imigranci latynoscy, azjatyccy i czarnoskórzy częściej skłaniają się ku Partii Demokratycznej, a imigranci biali są bardziej równomiernie podzieleni między Partią Demokratyczną a Republikańską.
Chociaż coraz więcej imigrantów pochodzenia latynoskiego twierdzi, że czuje się lepiej reprezentowana przez Partię Demokratyczną, istnieją pewne różnice w zależności od kraju lub regionu pochodzenia. Imigranci z Ameryki Południowej (18 proc.), Ameryki Środkowej (15 proc.) i Karaibów (18 proc.) około dwukrotnie częściej niż imigranci z Meksyku (7 proc.) twierdzą, że Partia Republikańska najlepiej reprezentuje ich poglądy polityczne. Mniej więcej tyle samo – trzy na dziesięć – osób w tych krajach i regionach twierdzi, że czuje się reprezentowana przez Demokratów, chociaż większy odsetek imigrantów z Ameryki Środkowej (41 proc.) i Meksyku (38 proc.) uważa, iż „nie jest pewien”, która partia lepiej reprezentuje ich poglądy w porównaniu z przybyszami z Ameryki Południowej (26 proc.) czy Karaibów (23 proc.). Wśród imigrantów z Azji istnieje niewiele różnic w zależności od kraju lub regionu pochodzenia. O poglądach osób przyjeżdżających z Europy autorzy badania specjalnie się nie rozpisują.
W obronie Dreamersów
Podobnie jak większość dorosłych urodzonych w USA, zdecydowana większość dorosłych imigrantów (79 proc.) popiera umożliwienie nieudokumentowanym imigrantom, którzy zostali przywiezieni do USA jako dzieci, ubieganie się o obywatelstwo. Propozycja ta była przedstawiana Kongresowi w różnych formach w ciągu ostatnich dwudziestu lat jako ustawa o rozwoju, pomocy i edukacji dla nieletnich cudzoziemców lub DREAM Act, ale nie została uchwalona.
W ramach programu Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA), utworzonego w 2012 r., kwalifikujący się młodzi dorośli, którzy zostali przywiezieni do USA jako dzieci, mogą otrzymać ochronę przed deportacją i zezwolenie na pracę na tymczasowe okresy z możliwością przedłużenia. Program DACA nie umożliwia jednak uzyskania obywatelstwa amerykańskiego, a rząd federalny nie rozpatruje obecnie nowych wniosków DACA ze względu na orzeczenia sądowe. Mniejszy odsetek badanych, ale wciąż stanowiący większość (59 proc.), popiera również zezwolenie imigrantom nieposiadającym dokumentów na zapisywanie się do programów ubezpieczenia zdrowotnego, sponsorowanego z pieniędzy publicznych, chociaż imigranci będący naturalizowanymi obywatelami są podzieleni w tej kwestii, a większość (69 proc.) dorosłych urodzonych w USA jest przeciwna.
Co zaskakujące, imigranci mają rozbieżne poglądy na temat egzekwowania prawa imigracyjnego w kraju: prawie jedna piąta uważa, że jest ono „zbyt rygorystyczne” (19 proc.), ale jednocześnie podobny odsetek uważa, że nie jest „wystarczająco rygorystyczne”. Naturalizowani obywatele częściej uważają, że polityka imigracyjna nie jest wystarczająco rygorystyczna, natomiast ci, którzy prawdopodobnie nie posiadają dokumentów lub posiadają zielone karty lub wizy, częściej twierdzą, że egzekwowanie prawa jest „zbyt rygorystyczne”. Tu autorzy badań dostrzegają bezpośrednią zbieżność opinii dotyczących działań służb imigracyjnych z wyznawanymi poglądami politycznymi.
Imigranci będą odgrywać coraz większą rolę w życiu politycznym. Już teraz większość populacji stanowią naturalizowani obywatele (58 proc. wszystkich imigrantów) uprawnieni do głosowania w wyborach. Także imigranci niebędący obywatelami Stanów Zjednoczonych mają możliwość wpływania na procesy polityczne w USA, ale wielu z nich boryka się z barierami językowymi i obawami związanymi ze statusem imigracyjnym, które utrudniają im angażowanie się – twierdzą autorzy badań, dając do zrozumienia, że opinii i poglądów wyrażanych przez tę część społeczeństwa nie powinno się lekceważyć.
Jolanta Telega
[email protected]