Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 14:24
Reklama KD Market

Adwentowe rekolekcje

Adwentowe rekolekcje
fot. Pixabay.com

Nie spotykałem się z tym w Polsce. Tutaj, w Stanach Zjednoczonych, owszem. Adwentowy czas jest okazją do przeżycia rekolekcji w naszych parafiach. I bardzo dobrze, gdyż jest to możliwość skupienia się i zajęcia się swoim życiem wewnętrznym, duchowym, a to jest jednak przydatne dla każdego. Tak, oderwać się od codziennego kieratu, aby przez chwilkę pomyśleć nad tym, co jest w życiu najważniejsze, jest czymś koniecznym.

Patrzę na ludzi przychodzących w tych dniach do naszej kaplicy na rekolekcje. Jestem jednym z nich, gdyż uczestniczę w nich także. Ale ci ludzie, moi ludzie, z którymi czuję duchową więź, przychodzą po pracy, najczęściej ciężkiej pracy, zmęczeni, ale spragnieni tego, by nakarmić swoje życie duchowe. Jest to dla mnie budujące. To ich wolna decyzja, nieprzymuszona przez nikogo. To ich wybór, dzięki któremu mogą oderwać się na moment od kieratu codzienności i odkryć na nowo wartość życia. Jakie to ważne i potrzebne, nie muszę przekonywać bynajmniej siebie. Kiedy czytam informacje z domów pogrzebowych, gdzie organizuje się ostatnią drogę dla Polaków, to ze smutkiem stwierdzam, że wielu z tych, co odchodzą, to ludzie młodzi lub w sile wieku. Czy byli przygotowani? Czy wiedzieli, że życie tutaj na ziemi jest krótkie i przeżyć je dobrze to znaczy nie tylko ciężko pracować? Sam sobie często o tym przypominam, gdyż jestem jednym z tych, którzy także przeżywają swoje własne życie i potrzebują przeżyć je najlepiej.

Przyleciał do nas z Polski ksiądz Tadziu. Mój przyjaciel, z którym razem szliśmy do kapłaństwa. Mieszkaliśmy w jednym pokoju, zdawaliśmy egzaminy za jednym wejściem. Poprosiłem go o adwentowe rekolekcje. I cieszę się, gdyż była to trafiona prośba. Tematy proste i bardzo powszednie dla życia duchowego. Ze zwróceniem uwagi na grzech i małość swojego postępowania, o potrzebie nawrócenia, o Mszy świętej, potrzebie modlitwy i adoracji. Taki elementarz wierzącego katolika. Nic nowego, ale jak się okazuje, potrzebnego, aby odkrywać to na nowo. I na tym chyba polegają rekolekcje, żeby odkrywać na nowo coś, co pomaga żyć lepiej nie tylko w wymiarze duchowym.

Ksiądz Tadek jest dla mnie szczególnym księdzem. Człowiek z pasją. Kiedy trzydzieści lat temu się poznaliśmy, miał pasję stolarstwa. Ukończył szkołę w tym zawodzie, kupił maszyny, nie wiedząc jeszcze o tym, że pójdzie do zgromadzenia zakonnego. Poszedł, bo czuł w sobie kolejną pasję, jeszcze do końca niezdefiniowaną, aczkolwiek silną. Ta pasja prowadziła go do przodu. Zaskoczył wielu z nas decyzją, że chce pracować na Białorusi. Pojechał tam. Docierały do nas wiadomości, że buduje katedrę, że buduje kościół parafialny. Połączył swoje pasje. Budowania wspólnoty i miejsca, gdzie ma się ona spotykać na wielbienie Boga. Kiedy to już wykonał, otrzymał bilet w jedną stronę. Władza „podziękowała” mu za pracę. Musiał zostawić miejsca i ludzi, z którymi się zżył i których pokochał. A po powrocie do Polski? Kolejne budowy, tym razem na Mazurach, gdzie do teraz jest proboszczem. Taki zwyczajny i zarazem niezwyczajny ksiądz.

Kiedy słucham głoszonych przez niego adwentowych nauk, robię sobie rachunek sumienia z mojego życia. Czuję potrzebę nawrócenia do Boga i bycia bardziej zwyczajnym. Widzę, jak potrzebne jest życie „po prostu” i jakie ważne jest, żeby takim było w każdym wymiarze. Także duchowym, w relacji z Tym, który nas stworzył i zbawił. I który daje nam życie w pełni. Tak, jestem o tym przekonany, że żyje się w pełni tylko wtedy, gdy to życie dzieje się nie tylko na płaszczyźnie zewnętrznej, fizycznej, materialnej, ale także w wymiarze duchowym. Co z tego, że się zarabia pieniądze, że ma się satysfakcję z tego, że można sobie pozwolić na więcej? Duchowa przestrzeń zawsze będzie wołać o to, żeby ją zapełnić. Ona także chce i potrzebuje żyć. I tylko wtedy, gdy się człowiek nią zajmie, żyje w pełni.

Rekolekcje pomagają w tym bardzo. Refleksja nad sobą, powrót do elementarza życia duchowego jest niezwykle konieczny i potrzebny. Sam odkrywam to często. Cieszy mnie i buduje postawa ludzi, którzy bez przymuszenia przecież, przychodzą na rekolekcje. Oni tego chcą i potrzebują, i nie wstydzą się tej potrzeby. Z nimi czuję się bezpiecznie i czuję wewnętrzną siłę, która płynie z wiary. Ksiądz Tadeusz dzieli się, że odkrył coś ważnego. Kiedyś uczył się meblować domy i mieszkania. Dziś ma pomagać w meblowaniu życia i duszy tych, z którymi żyje. Cenne to meblowanie! Trzeba mu jednak poświęcić czas i się w nie zaangażować.

Jest adwent. Krótki w tym roku, jednak jak zawsze bardzo cenny czas, aby dać sobie chwilę refleksji, odrywając się na chwilę od codzienności. W naszych parafiach są rekolekcje. Jestem przekonany, że warto z nich skorzystać. Życie na ziemi jest jednak krótkie i warto zainwestować w to, żeby przeżyć ja najlepiej, w pełni. To praktycznie niewiele kosztuje. Domaga się jednak jasnej decyzji. Oby była właściwa!

ks. Łukasz Kleczka SDS

Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Aktualnie jest przełożonym wspólnoty zakonnej salwatorianów w Veronie, New Jersey.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama