Wpływy z podatku od sprzedaży na przedmieściach zdołały przewyższyć wskaźnik inflacji, ale niektórzy obawiają się, że wysokie ceny towarów mogą spowolnić wydatki konsumentów podczas gorącego okresu zakupów świątecznych.
Dane Illinois Department of Revenue (IDOR) pokazują, że dochody z podatku od sprzedaży dla 92 miejscowości na przedmieściach wzrosły łącznie o 6 proc. w ciągu ostatniego roku fiskalnego Illinois, który trwał od lipca 2022 do czerwca 2023. W tym samym okresie wskaźnik inflacji wzrósł o 3 proc., według Biura Statystyki Pracy. W 28 miastach wpływy z tego podatku wzrosły o ponad 10 procent.
Rekordzistą jest Winfield w powiecie DuPage, gdzie dochody z podatku od sprzedaży wzrosły w zeszłym roku o 121 proc., ale głównie było to spowodowane podniesieniem stawki podatku od sprzedaży o ćwierć centa i uruchomieniem centrum dystrybucyjnego Amazon.
Winfield obecnie generuje ponad 2,8 mln dol. z podatku od sprzedaży, co stanowi wzrost o 427 proc. w porównaniu z okresem sprzed dekady. Dodatkowe wpływy zostały w dużej mierze przeznaczone na emerytury policyjne i prace drogowe.
Z kolei miejscowość Bartlett położona na granicy trzech powiatów – Cook, DuPage i Kane – dziesięć lat temu z tego podatku generowała nieco ponad 2 mln dol. rocznie. W zeszłym roku ta kwota przekroczyła 7 mln do., co pozwoliło utrzymać niskie podatki od nieruchomości.
Tylko siedem miast – Antioch, Barrington, Barrington Hills, Fox River Grove, Hanover Park, Lindenhurst i Volo – odnotowało spadek dochodów z podatku od sprzedaży między rokiem fiskalnym 2022 a 2023.
W skali całego stanu dochody miast z podatku od sprzedaży wyniosły prawie 8 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o 6,6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem fiskalnym.
Jednak niektórzy eksperci obawiają się, że kontynuowany wzrost nie jest zrównoważony i może wpłynąć na wydatki w okresie gorących zakupów świątecznych.
„Obszar Chicago ma jedne z najwyższych stawek podatku od sprzedaży w kraju, dlatego niektórzy podróżują do innych stanów, aby dokonać zakupów” – powiedział Rob Karr, prezes i dyrektor generalny Illinois Retail Merchants Association. „Bez wątpienia stawki podatkowe mają wpływ na klientów, ale nie są to jedyne czynniki” – dodał.
Inflacja, wraz ze zmianą nawyków w robieniu zakupów po pandemii i przepisami dotyczącymi podatku od sprzedaży w Internecie to tylko niektóre z czynników zwiększających wpływy miast z podatku od sprzedaży. Eksperci ostrzegają jednak, że ostatecznie istnieje granica tego wzrostu.
„Gdy dodaje się podatek od sprzedaży, konsumenci zdają sobie sprawę, że mają mniej pieniędzy na zakup innych rzeczy” – stwierdził Ralph Martire, dyrektor wykonawczy Center for Tax and Budget Accountability. To niepokojące dla wielu sprzedawców, którzy wciąż odczuwają skutki pandemii COVID-19.
„Mamy nadzieję, że nawyki wydatkowe pozostaną powyżej normalnego poziomu w okresie gorących zakupów świątecznych, kiedy większość sprzedawców szuka zysków na koniec roku. Zauważyliśmy wprawdzie spowolnienie w zakupach niezbędnych artykułów, ale też widzimy, że klienci wracają do sklepów” – podkreślił Karr.
Martire z kolei stwierdził, że nie ma już takiego bodźca, by polować na rzeczy online, jak to było wcześniej.
„W związku ze zmianami w prawie podatkowym dotyczącym podatku od sprzedaży, które teraz wymaga, by sprzedawcy dodawali podatek od sprzedaży w miejscu zamieszkania klienta, jest mniej powodów, oczywiście poza wygodą, by kupować rzeczy online. Myślę, że to dobry czas dla sklepów stacjonarnych, ponieważ ludzie chcą wychodzić z domu” – tłumaczył Martire.
Mimo to Adobe Analytics poinformowało, że między Świętem Dziękczynienia a następującym po nim cyberponiedziałkiem, wydano w internecie 38 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o prawie 8 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym.
(DC)