Kończy się październik, w najbliższy weekend odbędzie się wiele zabaw halloweenowych, a już w najbliższy wtorek przebrane w kostiumy dzieci ruszą od drzwi do drzwi, zadając pytanie „trick or treat?” i zagarniając garściami słodycze. W tym samym czasie miliony Polaków będą porządkować groby bliskich, które odwiedzą w Dniu Wszystkich Świętych i w Dniu Zadusznym.
Trudno chyba o bardziej szokujący kontrast kulturowy niż zestawienie Halloween z polskimi obyczajami upamiętniania zmarłych. Z jednej strony bale i pochody przebierańców oraz przebrane za duchy i wampiry dzieci, i dorośli, odpalający świece w dyniach i wędrujący po domach, by zebrać cukierki. Z drugiej – wielokilometrowe podróże na cmentarze, wielkie porządkowanie grobów i miliony zniczy zapalanych w nekropoliach.Halloween zastaliśmy jako emigranci w Ameryce, ale w Polsce pojawił się stosunkowo późno, już po upadku komunizmu. Traktowany początkowo jako amerykańska czy anglosaska ekstrawagancja, od początku spotkał się z ostrą krytyką Kościoła. Na zasadzie przekory i owocu zakazanego stopniowo jednak zyskiwał na popularności. Choć Halloween nie budzi już nad Wisłą takich emocji jak kilka lat temu, wciąż w połowie jesieni wraca dyskusja nad jego sensem.Ucichły co prawda głośne protesty księży, którzy krytykowali obchodzenie tego święta, pogodzono się z obecnością Halloween w Polsce, ale w argumentacji nic się nie zmieniło. Krytycy mówią o pogańskim pochodzeniu i obcości kulturowej. Z tym pierwszym należy się zgodzić, jeśli chodzi o drugi argument – to nie do końca prawda. W słowiańskich Dziadach, z których zaczerpnęliśmy wiele własnych obyczajów związanych z Zaduszkami, a celtyckim świętem Samhain, z którego wywodzi się Halloween, można znaleźć wiele wspólnych elementów. W obu przypadkach był to czas kontaktu z duchami przodków, a zarazem święto sezonowe – przygotowania się na okres astronomicznych ciemności – zamierania świata na czas zimy.Dzisiejszy Halloween ma już niewiele wspólnego ze starymi obrzędami, stał się też przede wszystkim okazją do zabawy i wydawania pieniędzy. Świeczka zapalona w dyni przestała symbolizować dusze ludzi tragicznie zmarłych. Na paradach chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, a nie obcowanie ze zmarłymi. Przebieranie się w stroje czarownic, potworów czy wampirów też rzadko posiada swoje drugie dno – stroje zresztą zmieniają się zgodnie z wymogami mody i… repertuarem filmowym. W tym roku na balach ma dominować kostium Barbie – strój niemający wiele wspólnego z horrorami. Wciąż jednak traktowanie Halloween jako nieszkodliwego wydarzenia o charakterze wyłącznie komercyjnym jest błędem według przedstawicieli różnych wyznań (święto krytykują także prawosławni i protestanci). Próba oswajania śmierci i przemijania przez śmiech i obcowanie z kościotrupami wampirami i duchami nie mieści się w chrześcijańskich fundamentach wiary. „Potępieńcy są traktowani jak nasze gadżety, zabawki, przypadkowi partnerzy do dobrej zabawy, z którymi można zatańczyć, zjeść, napić się i przebrać w ich stroje” – ostrzegał ks. dr hab. Robert Skrzypczak w wyemitowanej niedawno w Polsce audycji, w bynajmniej niekatolickiej telewizji TVN. Ale zamiast potępiania uczestników fetujących Halloween zaczęto proponować alternatywne formy zabawy w okolicach 1 listopada – Bale Wszystkich Świętych – wyłącznie z pozytywnymi kostiumami. Ich popularność rośnie z roku na rok.Z amerykańskiej perspektywy wojna z Halloween może wyglądać rzeczywiście na walkę z wiatrakami. Nie da się zmienić czegoś, w co corocznie angażowane są ogromne pieniądze z ogromną machiną marketingową. W USA i innych krajach anglosaskich Halloween jest drugim pod tym względem świętem – jeśli chodzi o wydatki konsumentów – i ustępuje tylko Bożemu Narodzeniu. Wyprzedza Walentynki, Wielkanoc i Dzień Dziękczynienia. Sumy wydawane na domowe dekoracje, kostiumy, słodycze i inne halloweenowe gadżety liczone są w miliardach dolarów. Halloween jest marketingowym świętem, które nie zniknie z kalendarza. Trzeba go więc po swojemu oswoić. A gdy pojawimy się na halloweenowej imprezie, warto zachować umiar, pamiętając, że to wigilia dwóch dni świąt (Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego), podczas których zgodnie z własną tradycją czcimy pamięć naszych najbliższych. Newet jeśli groby pozostawiliśmy daleko za oceanem.
Tomasz Deptuła
Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”. Obecnie zastępca szefa Centrum Badań nad Bezpieczeństwem w Warszawie.