Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 17:21
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - porażka mistrza w Zabrzu, Śląsk ucieka

Ekstraklasa piłkarska - porażka mistrza w Zabrzu, Śląsk ucieka
Raków poniósł trzecią w tym sezonie porażkę fot. Facebook/Raków Częstochowa

Broniący tytułu Raków Częstochowa przegrał w Zabrzu z Górnikiem 1:2 w 12. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i traci już cztery punkty do lidera Śląska. Wrocławianie dzień wcześniej pokonali wicemistrza Legię Warszawa 4:0. Z powodu deszczu nie odbył się mecz Widzew Łódź - Ruch Chorzów.

Zabrzanie przystąpili do meczu z Rakowem bez kontuzjowanego mistrza świata z 2014 roku Lukasa Podolskiego, a mimo tego już do przerwy prowadzili z faworytami 2:0. Obie bramki zdobył Japończyk Daisuke Yokota.

W drugiej połowie Raków zdołał strzelić tylko jednego gola - w 82. minucie do siatki gospodarzy trafił Chorwat Ante Crnac. Goście uzyskali od tego momentu jeszcze większą przewagę, ale wynik już się nie zmienił.

To trzecia ligowa porażka Rakowa w sezonie. Drużyna, która w czwartek zagra w Sosnowcu ze Sportingiem Lizbona w Lidze Europy, zajmuje w tabeli ekstraklasy czwarte miejsce z 22 punktami (jeden mecz zaległy).

Natomiast Górnik, po dopiero trzecim zwycięstwie w sezonie, awansował na 12. miejsce - 13 pkt.

W innym niedzielnym meczu Radomiak zremisował u siebie z Koroną Kielce 1:1, a losy spotkania rozstrzygnęły się między 63. i 71. minutą. Na bramkę Franka Castanedy dla gospodarzy odpowiedział krótko potem Ronaldo Deaconu.

Nie odbyło się natomiast spotkanie w Łodzi, gdzie Widzew - w meczu przyjaźni na trybunach - miał grać z beniaminkiem Ruchem Chorzów.

W Łodzi już od nocy intensywnie padało. Od rana na stadionie przy al. Piłsudskiego pracowali m.in. strażacy, którzy wypompowali wodę z pomieszczeń obiektu. Opady wpłynęły też na zły stan murawy, przy której również trwały prace, lecz utrudniał je deszcz.

Organizatorzy robili wszystko, co w ich mocy. Obie drużyny chciały grać, ale ostatecznie okazało się to niemożliwe. Na razie nowy termin nie jest znany.

Szlagier 12. kolejki odbył się już w sobotę we Wrocławiu, gdzie lider Śląsk pokonał wicemistrza Polski Legię aż 4:0.

Na trybunach zasiadło 39,5 tys. widzów. Większa frekwencja była niemożliwa z uwagi na strefy buforowe i wyłączenie miejsc z ograniczoną widocznością.

Fani Śląska na pewno nie żałowali decyzji o przyjściu na stadion. Wprawdzie w pierwszej połowie nie zobaczyli goli, ale za to między 46. i 77. minutą - aż cztery, wszystkie w wykonaniu swoich ulubieńców.

Bohaterami okazali się Erik Exposito i Piotr Samiec-Talar. Hiszpan strzelił dwa gole, dzięki czemu z 11 trafieniami prowadzi zdecydowanie w klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Natomiast Samiec Talar zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty.

Ponadto gola strzelił doświadczony Czech Petr Schwarz (na 1:0).

"Mecz toczył się w fantastycznej atmosferze, ale cieszyłem się tym tylko do wyniku 0:0. Na pewno to była świetna reklama ekstraklasy, szkoda tylko, że przegraliśmy" - przyznał trener Legii Kosta Runjaic.

Poprzednią porażkę 0:4 w ekstraklasie Legia poniosła 11 września 2022 roku, gdy przegrała w takich rozmiarach na wyjeździe z Rakowem.

Warszawska drużyna przez wiele tygodni obecnego sezonu spisywała się znakomicie, ale sobotnia porażka jest już jej czwartą z rzędu, z czego trzecią w ekstraklasie. W efekcie podopieczni Runjaica spadli na piąte miejsce (20 pkt, jeden mecz zaległy). Lider Śląsk zgromadził już 26 pkt.

Dla podopiecznych Jacka Magiery, w przeszłości piłkarza i trenera Legii, to ósme zwycięstwo w dziewięciu ostatnich meczach ligowych.

W pozostałych sobotnich spotkaniach Puszcza Niepołomice, występująca w roli gospodarza na stadionie Cracovii, zremisowała z miejscowym zespołem 1:1. Natomiast Lech Poznań - dzięki m.in. dwóm golom Mikaela Ishaka - pokonał u siebie 3:1 ŁKS Łódź, prowadzony po raz pierwszy przez Piotra Stokowca.

"Kolejorz" awansował na trzecie miejsce (23 pkt), a ŁKS, który doznał już dziewiątej porażki w sezonie, pozostał na ostatnim (7).

W piątek Piast Gliwice zremisował z Pogonią Szczecin 0:0 (pierwszy remis "Portowców" w sezonie i już ósmy Piasta), a Jagiellonia pokonała u siebie KGHM Zagłębie Lubin 3:0.

Ekipa z Białegostoku jest - oprócz Śląska - największą rewelacja rundy jesiennej. Podopieczni Adriana Siemieńca, dla których to czwarte zwycięstwo z rzędu (trzecie w ekstraklasie), z dorobkiem 25 pkt awansowali na pozycję wicelidera.

Obecną kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Stali Mielec z Wartą Poznań.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama