Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski przyznał po piątkowym zjeździe federacji w Warszawie, że ewentualny brak awansu reprezentacji do mistrzostw Europy 2024 miałby wpływ na cały polski futbol. "To nie tylko kwestie finansowe. Obudzilibyśmy się w innej rzeczywistości" - dodał.
Po słabych występach polskich piłkarzy w eliminacjach Euro 2024 kadra Michała Probierza, który 20 września zastąpił na stanowisku selekcjonera Fernando Santosa, jest w trudnej sytuacji. Do bezpośredniego awansu z grupy potrzebuje m.in. swojego zwycięstwa nad Czechami, a trzy dni później potknięcia czeskich piłkarzy z Mołdawią.
Jeżeli się nie uda, pozostanie w marcu walka w dwustopniowych barażach.
Co dla PZPN oznaczałoby ewentualne niepowodzenie?
"Na pewno brak pewnych przychodów z UEFA. Oczywiście my tych pieniędzy, jeżeli nie mamy pewnego awansu, nie zakładamy nigdy w preliminarzu budżetowym na kolejny rok, w tym przypadku 2024. Ale taki brak awansu miałby oczywiście ogromny wpływ na całą polską piłkę" - powiedział Wachowski.
"Każdy kibic jest wówczas rozczarowany, na pewno tak samo myśleliby nasi sponsorzy i partnerzy, całe środowisko. Ta niedobra aura wszędzie się wówczas roztacza i to jest najgorsze. Po prostu możemy się obudzić w innej rzeczywistości. Przywykliśmy do tych awansów, byliśmy regularnie na wielkich turniejach. Pieniądze są istotne, ale najgorsze, że w przypadku niepowodzenia mogłoby zabraknąć tej całej otoczki towarzyszącej udziałowi w ważnej imprezie" - dodał sekretarz generalny PZPN.
Mimo niedawnego remisu 1:1 z Mołdawią w Warszawie Wachowski uważa, że reprezentacja idzie w dobrym kierunku, a trener Probierz zasługuje na zaufanie.
"W meczu z Mołdawią zabrakło zwycięstwa. Dzisiaj rozmawialibyśmy w zupełnie innym nastroju. Graliśmy bez Roberta Lewandowskiego. Może gdyby był, strzelilibyśmy jedną bramkę więcej. Ale ja skupiam się na pozytywnych rzeczach. Np. fantastycznym zachowaniu piłkarzy po strzeleniu gola z Mołdawią. Dawno już nie widziałem takiego entuzjazmu u naszych graczy. Bardzo mnie to zbudowało" - podkreślił.
"Uważam, że powinniśmy dać sobie teraz czas, żeby sprawy pociągnąć do końca. Mówię o zmianie generacji. To się obecnie dzieje. Selekcjoner wprowadza nowych zawodników. Ufa im, zna ich doskonale. To nie są kwestie z przypadku, on ma to wszystko przeanalizowane. Ja jestem optymistą" - dodał.
W kadrze nie występuje już 100-krotny reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak, który zakończył w niej karierę. 20 listopada odbędzie się w Warszawie towarzyski mecz z Łotwą. Czy to będzie okazja do oficjalnego pożegnania Krychowiaka?
"Wstępnie takie rozmowy były już prowadzone po ogłoszeniu decyzji przez Grzegorza. W ciągu najbliższych dni wrócimy do rozmów. Jest taka szansa, ale wiele czynników musi się na to złożyć. Na przykład - jak będzie z dostępnością Grzegorza, jego obowiązkami klubowymi itd. Ale na pewno zostanie godnie pożegnany" - zapewnił Wachowski.
W piątek w Warszawie odbyło się Walne Zgromadzenie Sprawozdawcze Delegatów PZPN. Przyjęto m.in. sprawozdanie finansowe za 2022 rok i powołano na stanowisko członka zarządu Łukasza Jabłońskiego (w miejsce Jakuba Tabisza).
"Zjazd zakończył się nadspodziewanie szybko, ale zgodnie z oczekiwaniami. Wszystkie punkty zostały wyczerpane. Była dyskusja, co zawsze jest dobre. Wydaje mi się, że wszystko poszło zgodnie z planem" - stwierdził sekretarz generalny PZPN.
Tego dnia wprowadzono również kilkanaście poprawek do statutu PZPN.
"Na dzisiejszym Walnym Zgromadzeniu one były głównie kosmetyczne. Te duże wprowadzaliśmy już od 2019 roku. Teraz to głównie kwestie nomenklaturowe, dopasowanie naszego statutu do postanowień statutów FIFA i UEFA" - zakończył. (PAP)