Delegacja władz miasta Chicago i stanu Illinois ostrzega migrantów na granicy Teksasu przed brakiem miejsc do schroniskach w mieście i nadchodzącymi niebezpiecznie niskimi temperaturami panującymi zimą na północy kraju. Delegacja udała się we wtorek, 17 października z wizytą na południową granicę USA w związku z kryzysem migracyjnym, ale bez burmistrza Brandona Johnsona, który chciał stać na czele delegacji i osobiście ocenić sytuację. Do Chicago przybyły już dziesiątki tysięcy migrantów.
Delegacja Chicago i Illinois pojechała do Teksasu, aby opracować nowe sposoby poradzenia sobie z lokalnym kryzysem migracyjnym, poprzez między innymi zachęcanie osób ubiegających się o azyl w USA do szukania miejsc w celu osiedlenia się poza Chicago oraz Illinois.
Delegacja przywódców Chicago oraz Illinois wyraziła nadzieję, że wizyta na granicy amerykańsko-meksykańskiej pozwoli lepiej zrozumieć, jak radzić sobie z narastającym kryzysem migracyjnym w kraju.
Burmistrz Johnson miał przewodzić delegacji, przeprowadzić rekonesans na południowej granicy, skąd przewożeni są migranci do tzw. miast-sanktuariów. Zmienił jednak zdanie w ostatniej chwili przed podróżą, choć na początku tego miesiąca powiedział, że „wkrótce” uda się na granicę w celu usprawnienia koordynacji między władzami w Teksasie i Chicago.
W komunikacie prasowym w poniedziałek, 16 października burmistrz Johnson stwierdził, że nie może udać się w podróż, ponieważ ma bardziej palące sprawy w Chicago dotyczące migrantów. Zamiast niego na czele delegacji stanęła Beatriz Ponce de Leon, zastępczyni burmistrza ds. praw imigrantów, migrantów i uchodźców. W wizycie wzięli też udział miejski szef ds. wyznaniowych, dwóch radnych oraz przedstawiciele władz stanowych i lokalnych. Delegacja odwiedziła kilka miast w Teksasie, w tym El Paso, San Antonio, McAllen i Brownsville.
„Celem tej podróży jest przegląd działalności w federalnych centrach przetwarzania oraz miejskich i prowadzonych przez organizacje pozarządowe ośrodkach przejściowych oraz rozpoczęcie dyskusji z lokalnymi zainteresowanymi stronami na temat sposobów złagodzenia wyzwań finansowych i operacyjnych zarówno w Chicago, jak i na granicy” – stwierdziło w oświadczeniu Biuro Burmistrza Miasta Chicago. „Nacisk zostanie położony na ustanowienie lepszych kanałów komunikacji i gromadzenia danych o migrantach, aby przyspieszyć wydawanie pozwoleń na pracę i przejście do samowystarczalności” – czytamy w oświadczeniu. Delagacja chce też rozmawiać z migrantami i przekazać im, że zimą temperatury w Chicago są niebezpiecznie niskie, aby zniechęcić ich przed przyjazdem na północ.
Najnowsze dane ze spisu ludności pokazują, że w niedzielę, 15 października w Chicago przebywało ogółem około 19 tys. przybyszów z Ameryki Łacińskiej. Tego dnia w schroniskach w Chicago znajdowało się około 11 tys. migrantów, a 3,7 tys. czekało na zakwaterowanie, w tym 3,2 tys. w komisariatach chicagowskiej policji, zaś 500 przebywało na chicagowskich lotniskach O’Hare i Midway. I tego dnia wieczorem do Chicago przyjechały kolejne autokary z migrantami. Zasoby miasta są już wyczerpane do granic możliwości i administracja Johnsona stara się otworzyć więcej schronisk.
Na początku października poinformowano, że gubernator Teksasu Greg Abbott zwiększył liczbę autokarów przywożących migrantów do Chicago do 25 dziennie. Chicago jest jednym z miast-sanktuariów rządzonych przez Demokratów, do których wysyłani są migranci – głównie autokarami, ale też samolotami – przez władze republikańskich stanów na południu kraju. gdzie przekraczają granicę przybysze z Ameryki Łacińskiej, ubiegający się o azyl w USA.
Delegacja miasta Chicago na południu kraju to już druga taka delegacja z dużego miasta amerykańskiego w ostatnim czasie. Na początku tego miesiąca burmistrz Nowego Jorku Eric Adams odwiedził Meksyk, Ekwador i Kolumbię, aby zniechęcić migrantów do przybywania do największego miasta w kraju.
Jednak burmistrz Chicago Johnson pozostanie w swoim mieście w przeciwieństwie do burmistrza Nowego Jorku Adamsa – przynajmniej na razie. Główny doradca burmistrza Johnsona – Jason Lee – powiedział, że burmistrz nadal planuje odwiedzić granicę w najbliższym czasie, ale nie podał, kiedy to nastąpi.
(Inf. wł.)