Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 17:30
Reklama KD Market

Trudne życie ekspatów

fot. Justin Lane/EPA-EFE/Shutterstock

Podczas gdy miliony ludzi marzą o zamieszkaniu w Stanach Zjednoczonych na stałe, a setki tysięcy próbują mniej lub bardziej legalnie przekroczyć amerykańską granicę, niemała grupa Amerykanów próbuje zrzec się obywatelstwa. Dziś jest to nie tylko skomplikowana, ale także bardzo droga procedura. Na uciążliwości skarżą się także osoby nierezygnujące z obywatelstwa, podejmujące decyzje o zamieszkaniu poza USA. 

Aby przestać być obywatelem USA, należy wykonać sporo papierkowej roboty. Potem trzeba pojawić się przed urzędnikiem konsularnym i wygłosić coś w rodzaju „antyprzysięgi” – uroczyście w majestacie amerykańskiego prawa zrzec się obywatelstwa. Wiąże się to także ze słonym wydatkiem. 

Co roku z amerykańskiego obywatelstwa rezygnuje kilka tysięcy ludzi, w ogromnej większości mieszkających poza USA. Aby widzieć problem we właściwych proporcjach, przypomnijmy, że według szacunków poza granicami USA mieszka około 9 milionów osób z amerykańskim obywatelstwem. Z amerykańskiego paszportu rezygnuje więc stosunkowo niewiele osób ekspatów (ang. expats – ludzi mieszkających poza swoją ojczyzną). 

Choć jest to grupa różnorodna, ekspaci zrzeszają się w różnych organizacjach mających bronić swoich interesów. Największe to Association of American Residents Overseas (AARO) i American Citizens Abroad (ACA), lobbujące w sprawie przysługujących amerykańskim obywatelom przywilejów, między innymi prawa do głosowania za granicą. Z kolei organizacja Americans Overseas to w zasadzie sieć ekspertów podatkowych zajmujących się rozliczaniem ekspatów z fiskusem. Grupa bardzo ważna, biorąc pod uwagę, że corocznie Amerykanie mieszkający za granicą muszą wypełniać miliony zeznań podatkowych. Powstało nawet Stowarzyszenie Przypadkowych Amerykanów (Association of Accidental Americans – AAA) zrzeszające z założenia osoby, które nabyły obywatelstwo przez fakt urodzenia na amerykańskiej ziemi. To właśnie ta ostatnia organizacja wystąpiła przeciwko Stanom Zjednoczonym z pozwem zbiorowym, domagając się zwrotu słonych opłat wniesionych za zrzeczenie się obywatelstwa. W pozwie argumentowano, że zrzeczenie się obywatelstwa jest fundamentalnym prawem gwarantowanym przez Konstytucję Stanom Zjednoczonym. Wprowadzenie opłaty na zaporowym poziomie ponad dwóch tysięcy dolarów „w zasadzie zmusza obywateli USA do utrzymania obywatelstwa wbrew swojemu życzeniu” – czytamy w pozwie. 

Kiedyś było za darmo

Do 2010 r. obywatele USA nie musieli uiszczać opłaty za zrzeczenie się obywatelstwa. Kiedy po raz pierwszy wprowadzono tę opłatę, wynosiła ona zaledwie 450 dolarów, ale w 2015 roku wprowadzono podwyżkę o 422 procent do obecnych 2350 dolarów. Same opłaty nie są czymś niezwykłym, bo za zrzeczenie się obywatelstwa każą sobie płacić i inne kraje – Wielka Brytania (ok. 450 dol.), Włochy (220 dol.), Kanada (80 dol.) czy Singapur (30 dol.). Ale już Niemcy robią to na przykład za darmo. Problemem jest przede wszystkim wysokość opłaty za zrzeczenie się obywatelstwa. Zdaniem pozywających, cena za rezygnację z amerykańskiego paszportu jest na tyle wysoka, że powstrzymuje wielu przed zrobieniem ostatniego kroku. Według autorów pozwu pieniądze pobierane od osób rezygnujących z obywatelstwa są bezprawnie przeznaczane na inne cele niż same koszty administracyjne ponoszone przez państwo. 

Uboczne skutki FACTA

Najważniejszym powodem zrzekania się obywatelstwa są jednak podatki. Zgodnie z obowiązującym prawem Amerykanie są zobowiązani do rozliczania się ze swoich dochodów przed Internal Revenue Service (IRS) niezależnie od miejsca, w którym zamieszkują. Do tego uchwalony w 2010 roku Foreign Account Tax Compliance Act (FATCA), którego celem było lokalizowanie „osób amerykańskich” i ich rachunków finansowych poza USA znacznie utrudnił życie zwykłych ekspatów żyjących poza Stanami. O ile FACTA była ustawą skierowaną przeciwko bogatym Amerykanom ukrywającym majątki w szwajcarskich (i nie tylko) bankach, to strach padł także na osoby o umiarkowanych dochodów. Nieujawnienie amerykańskiemu fiskusowi informacji o dochodach z oszczędności bankowych może bowiem skutkować poważnymi konsekwencjami finansowymi. 

Ekspatów przed płaceniem podatków w USA chronią m.in. umowy podatkowe o unikaniu podwójnego opodatkowania (taką umowę ma m.in. Polska), a także spory odpis od dochodów za granicą uzyskanych z pracy najemnej. Mimo że większość (82 proc.) osób przebywających za granicą i lojalnie składających zeznania podatkowe w USA nie ma żadnych zobowiązań wobec amerykańskiego fiskusa, to już sama konieczność wypełniania podwójnych PIT-ów jest sporą uciążliwością. Już sama konieczność sporządzania podwójnych rozliczeń – w kraju zamieszkania i w IRS – stanowi poważny problem. Księgowi za wypełnienie zeznań podatkowych dla mieszkających za granicą potrafią pobrać po 500-1000 dolarów. Po uchwaleniu FACTA mocno się też komplikowały formalności bankowe, bo instytucje finansowe inaczej traktują klientów przyznających się do podwójnego obywatelstwa. W niektórych krajach świata banki w ogóle odmawiają obsługiwania Amerykanów mieszkających za granicą. 

Powrót starych opłat

Stany Zjednoczone mogą wkrótce spełnić swoją obietnicę i obniżyć opłatę dla imigrantów pragnących zrzec się obywatelstwa z 2350 dolarów do 450 dolarów. 

Plany wycofania się podwyżki i powrotu do opłaty na poziomie z 2010 roku ogłoszono pierwotnie w styczniu, kiedy AAA złożyło do sądu pozew zbiorowy, domagając się zwrotu opłat. We wrześniu Departament Stanu ostatecznie ogłosił konsultacje społeczne w tej sprawie, które potrwają do 1 listopada. Potem opłata wróci zapewne do poziomu z 2010 roku, choć rząd twierdzi, że 450 dolarów nie pokryje kosztów administracyjnych zrzeczenia się obywatelstwa.

Departament Stanu przypomina o nieodwołalności decyzji o zrzeczeniu się amerykańskiego obywatelstwa. Jednym z nielicznych wyjątków są osoby, które z niego zrezygnowały przed ukończeniem 18. roku życia. W takim przypadku można zgłosić do Departamentu Stanu prośbę o przywrócenie obywatelstwa w ciągu pierwszych 6 miesięcy od osiągnięcia pełnoletności. Rezygnacja nie oznacza także zwolnienia od odpowiedzialności karnej, jeśli doszło do naruszenia amerykańskiego prawa. 

Jolanta Telega[email protected]


DSC_4082

DSC_4082

DSC_4073

DSC_4073

DSC_4071

DSC_4071

DSC_4061

DSC_4061

DSC_3969

DSC_3969

DSC_3945

DSC_3945

DSC_3901

DSC_3901

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama