Pierwsza transza amerykańskiej pomocy dla Izraela, mającej wesprzeć bezpieczeństwo tego kraju, jest już w drodze. Z czasem dotrze jej więcej - poinformował we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby w wywiadzie dla telewizji CNN i MSNBC.
Biały Dom podchodzi bardzo poważnie do groźby egzekucji zakładników porwanych przez Hamas - oświadczył Kirby. "Należy to traktować poważnie ze względu na barbarzyństwo Hamasu, który pokazał, że jest do niego zdolny" - podkreślił.
"Nie mamy pewności", czy pośród zakładników, których wzięli bojownicy Hamasu są Amerykanie. Nawet, jeśli się okaże, że jest tak w istocie, to "to nie wiemy gdzie oni są, nie wiemy w jakich warunkach są przetrzymywani. (...) To strefa aktywnych walk, co komplikuje sytuację" - dodał Kirby; wcześniej prezydent USA Joe Biden oznajmił, że "jest to prawdopodobne", iż Hamas porwał Amerykanów.
"Zaoferowaliśmy Izraelczykom dodatkową pomoc w zakresie działań wywiadowczych, jak i naszą wiedzę dotyczącą odzyskiwania zakładników" - oświadczył rzecznik Rady.
Wyjaśnił też, że amerykańska administracja koncentruje się obecnie na zapewnianiu Izraelowi takiej pomocy, która pozwoli mu się bronić. "Teraz, gdy rozmawiamy, pierwsza transza pomocy wojskowej jest właśnie w drodze" - powiedział Kirby w wywiadzie dla CNN. Dodał też, że Biały Dom oczekuje, iż Izrael zwróci się do Waszyngtonu o kolejną pomoc, a amerykańska administracja zareaguje na takie prośby tak szybko, jak to możliwe.
Ani USA, ani Izrael nie znalazły na razie dowodów na zaangażowanie Iranu w ataki Hamasu - oświadczył Kirby.
Prezydent Biden ma zamiar wypowiedzieć się później we wtorek na temat konfliktu między Izraelem z Hamasem, trwającym od czterech dni - podaje AFP.
W niedzielę szef Pentagonu Lloyd Austin ogłosił, że USA wysłały w region wschodniego Morza Śródziemnego grupę uderzeniową z lotniskowcem USS Gerald Ford, a także dostarczą izraelskiemu wojsku sprzętu i amunicję. (PAP)