Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:42
Reklama KD Market

Nowa loteria wizowa – bez emocji, ale…

Nowa loteria wizowa – bez emocji, ale…
fot. Depositphotos.com

W środę, 4 października ruszyła nowa edycja loterii wizowej DV-2025. Tym razem zaczęto zbierać zgłoszenia chętnych do udziału w puli 55 tys. zielonych kart, które zaczną być rozdzielane począwszy od 1 października 2024 roku. Aby odnieść sukces, trzeba mieć jednak sporo szczęścia. 

DV-2025 w pigułce

Choć losowanie zielonych kart nie budzi już takich emocji jak 20 lat temu, warto przypomnieć podstawowe zasady loterii. 

  • Zgłoszenia do programu DV-2025 zaczęto przyjmować wyłącznie drogą elektroniczną w środę, 4 października w południe czasu wschodniego (EST). Okienko będzie otwarte do południa we wtorek, 7 listopada 2023 roku. Adres, pod którym będzie można znaleźć formularz i podstawowe informacje to dvprogram.state.gov.
  • Wyniki losowania będą znane 4 maja 2024 r. – wtedy to uczestnicy loterii będą mogli osobiście sprawdzić w internecie, czy znaleźli się na liście szczęśliwców. 
  • Warunki uczestnictwa w programie DV od lat są podobne. Wszystkie zgłoszenia muszą być wypełnione online i zawierać zdjęcie cyfrowe, a kandydaci mogą przy zgłaszaniu udziału w loterii uwzględnić współmałżonka i dzieci. 
  • Obowiązuje zasada jednego zgłoszenia na osobę. Gdy ktoś wypełni więcej niż jedno zgłoszenie, zostanie zdyskwalifikowany. 
  • Kandydat do zielonej karty musi się legitymować co najmniej średnim wykształceniem lub przepracować dwa z ostatnich pięciu lat w zawodzie wymagającym co najmniej dwuletniego przyuczenia.
  • Wytyczne Departamentu Stanu dotyczące loterii DV przypominają rejestrującym się o konieczności wydrukowania i zapisaniu numeru rejestracji, przydzielonego w momencie przyjęcia zgłoszenia. W przeciwnym razie nie będzie można sprawdzić wyników losowania. Aby zwalczać oszustwa, Departament Stanu nie będzie wysyłać e-maili ani bezpośrednio powiadamiać o wynikach losowania. W celu sprawdzenia wyników loterii każdy jej uczestnik będzie musiał użyć swojego numeru rejestracji, aby po 4 maja 2024 r. zweryfikować swój status na stronie internetowej loterii.
  • Wypełnienie wniosku jest proste i darmowe, a szczegółowe instrukcje można znaleźć w sieci: Instructions for the 2025 Diversity Immigrant Visa Program pod adresem https://travel.state.gov/content/dam/visas/Diversity-Visa/DV-Instructions-Translations/dv-2025-instructions-translations/DV-2025-Instructions.pdf.

Po co są loterie?

Loterie wizowe budzą spore emocje w świecie polityków. Republikanie nie ukrywają, że chcą ten program zlikwidować, wielokrotnie krytykował go też podczas swojej prezydentury Donald Trump.  Intencje amerykańskich ustawodawców, którzy w 1990 roku uchwalali Immigration Act są jednak jak najbardziej zgodne z fundamentami amerykańskiej demokracji. Ameryka jest krajem stworzonym przez imigrantów, a bogactwo zawdzięcza słynnemu „melting pot” – topieniu się różnych tradycji kulturowych w wielkim tyglu.

Aby zrównoważyć napływ imigrantów z najbardziej „imigracyjnych” krajów świata, Stany Zjednoczone „dolosowują” chętnych z innych części globu. Dotyczy to mieszkańców wszystkich państw świata o niskim wskaźniku imigracji do Stanów Zjednoczonych w ciągu ostatnich pięciu lat, lista wykluczonych krajów jest z każdą edycją modyfikowana. 

Tym razem w loterii DV-2025 nie wezmą udziału osoby urodzone w takich krajach jak Bangladesz, Brazylia, Chiny (w tym osoby urodzone na kontynencie i w Hongkongu), Kanada, Kolumbia, Republika Dominikany, Salwador, Haiti, Honduras, Indie, Jamajka, Meksyk, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Korea Południowa, Wenezuela i Wietnam. Były jednak lata, w których w loteriach nie mogli brać Polacy (o czym poniżej). 

Celem loterii wizowych jest więc zróżnicowanie etniczne imigracji do USA. Zainteresowanie w skali globalnej jest ogromne. W ostatnich latach Departament Stanu przyjmował corocznie średnio 10-15 milionów podań z całego świata. 

Burzliwy przełom millennium

Wyniki Polaków w ostatnich edycjach loterii wizowych odzwierciedlają słabnące zainteresowanie rodaków emigracją do USA. Emocje związane z wysyłaniem zgłoszeń do programu DV znacznie opadły. Polacy mieli swój czas w loteriach wizowych w latach 90. i na początku obecnego wieku, gdy w pełni wykorzystywali przysługujący im limit zielonych kart. Potem na kilka lat wyłączono Polskę z loterii, ponieważ znaleźliśmy się w grupie krajów, z których przyjeżdżało najwięcej legalnych imigrantów. W czasie tej nieobecności Polska zdążyła jednak wstąpić do Unii Europejskiej i zacząć korzystać z otwartego i legalnego rynku zatrudnienia UE, a przez Stany Zjednoczone przeszło tsunami kryzysu finansowego. Polacy zamiast przyjeżdżać do USA, zaczęli wracać do Europy. 

W edycji DV-2013, a więc 12 lat temu, po raz pierwszy w historii amerykańskich loterii wizowych, w których mogli brać udział Polacy, nie wykorzystano pełnego limitu wiz przysługujących jednemu krajowi. O zielone karty, czyli prawo stałego pobytu w USA ubiegało się wówczas 2038 rodaków – mniej więcej co czterdziesty uczestnik loterii, który wysłał wówczas zgłoszenie. Maksymalna pula na jeden kraj wynosiła wówczas 3500 wiz (obecnie 3750). Osoby urodzone w Polsce dopuszczono wówczas do udziału w tym programie po 5-letniej przerwie. Wcześniej liczba wylosowanych rodaków zawsze przekraczała maksymalny limit. 

Potem z każdym rokiem liczba polskich zwycięzców stopniowo malała. Dziś kształtuje się na poziomie 200-500 osób rocznie, podobnie jak w przypadku dużych i bogatych krajów zachodniej Europy [w DV-2024 wylosowano 497 Polaków, 228 w DV-2023, a wcześniej 355 (2022), 383 (2021), 384 (2020) i 461 (2019)].  Nie słabnie natomiast zainteresowanie loterią w takich krajach jak Albania, Gruzja, Ukraina czy azjatyckich republikach dawnego ZSRR. 

Po co Polakom loteria?

Z „loteryjnych” wiz skorzystało do tej pory co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Polaków, a wraz z członkami rodzin liczba ta może być nawet sześciocyfrowa. Ale dziś loteria to przede wszystkim szansa na zrealizowanie snu o Ameryce dla mieszkańców krajów byłych republik ZSRR, Afryki i Azji, zaś dla Polaków to przede wszystkim szansa legalnego przyjazdu do USA dla osób mieszkających poza Ameryką lub połączenia rozdzielonych rodzin. Ale szansa jest na tyle mała, że osoby myślące o imigracji lub sprowadzeniu bliskich nie powinny rezygnować z innych prób legalnego przyjazdu do USA.  Z kolei przebywający już w USA nie powinni zapominać, że obostrzenia wprowadzone w ostatnich dekadach  sprawiły, iż tylko ci zwycięzcy loterii, którzy przebywają w Stanach Zjednoczonych z ważnym statusem imigracyjnym, będą mogli załatwić bez problemów wszystkie formalności na miejscu. A to oczywiście tylko w przypadku szczęśliwej wygranej. Nawet wtedy trzeba będzie się spieszyć, bo Departament Stanu zawsze losuje więcej osób niż liczba dostępnych wiz, zakładając, że są tacy, którzy ostatecznie nie decydują się na imigrację do USA. Szans na „loteryjną” zieloną kartę nie mają także osoby, które nie mają szans na pozytywne przejście przez procedury sprawdzające dla wszystkich kandydatów na imigrantów do USA, np. z powodów karalności, naruszenia prawa imigracyjnego czy zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. 

Choć udział w loterii jest darmowy, to konieczne będzie uiszczenie wszystkich opłat za rozpatrzenie wniosków wizowych. Ale aby dojść do tego etapu, trzeba najpierw wygrać w losowaniu. Mamy 55 tys. wiz na kilkanaście milionów chętnych – osoba ze średnim wykształceniem (a taki jest przecież wymóg loterii) nie powinna mieć problemu z przynajmniej szacunkową oceną prawdopodobieństwa wygranej. Tym, którzy zdecydują się na wysłanie zgłoszenia, pozostaje tylko życzyć: powodzenia. 

Jolanta Telega[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama