Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 10:31
Reklama KD Market
Reklama

Anna Smetek królową Podhalan w Ameryce Północnej (PODCAST)

Anna Smetek królową Podhalan w Ameryce Północnej (PODCAST)

24 września podczas uroczystej gali w Domu Podhalan Anna Smetek, 17-letnia tancerka zespołu Siumni została wybrana nową królową Związku Podhalan w Ameryce Północnej. Anna Smetek zyskała również największe uznanie publiczności. Urodziła się w Chicago. Jest uczennicą ostatniej klasy szkoły średniej oraz absolwentką polskiej szkoły sobotniej im. Zbigniewa Herberta z tytułem „Najlepsza z najlepszych”. Zamierza studiować prawo międzynarodowe i w przyszłości zostać adwokatem

Po koronacji nowa królowa nie kryła satysfakcji i wzruszenia. – Jestem bardzo szczęśliwa. To było moje marzenie od najmłodszych lat, kiedy jeszcze byłam małą „góraleczką”, żeby zostać królową. Od 4 roku życia tańczę i śpiewam w góralskich zespołach. Najpierw to była Wanta, a od 2 lat zespół Siumni. Cieszę, że będę mogła reprezentować Związek Podhalan i wszystkim pokazać jacy górale są w Ameryce, że wszystkim nam głęboko w sercach tkwi miłość do góralskiego folkloru, Podhala i całej Polski. Lubię śpiewać, chociaż lepiej mi to wychodzi w grupie niż solo – powiedziała nowa królowa, która spośród różnych konkurencji najbardziej spektakularny sukces odniosła w dojeniu sztucznej krowy pozyskując w ciągu 2 minut blisko 4 litry płynu imitującego mleko.

Nie mniej dumni z córki są rodzice, Magdalena i Leszek Smetkowie. – Jesteśmy bardzo dumni z Ani. Bardzo lubi to, co robi. Często jej mówiliśmy, że to nie jest sztuka ubrać koronę i paradować w niej, ale wiążą się z tym bardzo poważne obowiązki. Jest chyba na to gotowa. Mamy nadzieję, że będzie czerpała wiele satysfakcji z tej pracy, a my jej pomożemy, szczególnie przy organizacji Balu Królowej. 

Jury wybrało również zwyciężczynie rywalizacji o tytuł kandydatki na królową. Została nią Natalia Król, która rywalizowała z Amelią Strączek i tak zaprezentowała swoją osobę jury i publiczności. – Mam 15 lat i urodziłam się w Ameryce. Tata pochodzi z Białego Dunajca, a mama ze Skrzypnego. Od młodych „roków” starałam się śpiewać i tańczyć po góralsku. Gdy skończyłam 4 lata mama zapisała mnie do zespołu Białodunajcanie. Potem była szkółka przy ZG ZPAP, a od 13 roku jestem w zespole Holni. Chodzę do drugiej klasy liceum w Lemont High School. Jestem uczennicą polskiej szkoły im. św. Fabiana. Mamy swoją kapelę Ciuciurynki.

Konkursowe występy oceniała kilkuosobowa komisja w składzie: Marta Łapka-Szkodoń – przewodnicząca , Monika Pawlikowska-Staszel i Anna Stopka- Kurtyka. Rolę męża zaufania pełnił Andrzej Para. O tym jakimi cechami i umiejętnościami muszą wykazać się kandydatki przed rozpoczęciem konkursu mówiła pani przewodnicząca.

Dziewczęta musza zaprezentować się w tradycyjny góralskim stroju i uczesaniu. Posługując się gwarą góralską przedstawić swoją osobę. Zaprezentować się w śpiewie i tańcu. Wykazać się umiejętnością zaplatania warkocza, przyszywania guzików, zagniatania ciasta na „moskole”, cerowania skarpet, wiązania kierpców, gorsetu oraz zarzucania szala w okresie letnim i zimowym, a także robienia „wykrawków” (dzielenie ziemniaków do sadzenia – przyp. redakcji) oraz dojenia sztucznej krowy. 

Nad konkursem prowadzonym przez byłą królową Joannę Chlebek czuwał wiceprezes związku ds. kultury Jan Król. O znaczeniu konkursu dla społeczności podhalańskiej mówił przed jego rozpoczęciem prezes Związku Stanisław Sarna.

Koronacji zwyciężczyni dokonała ustępująca właścicielka tego tytułu, Nicole Tatar, która podczas rozpoczęcia konkursu miała okazję pożegnać się z publicznością. Włodarze góralskiej organizacji podziękowali za jej zaangażowanie i pracę. Najważniejszą imprezą charytatywną ustępującej królowej było zorganizowanie balu, z którego dochód w kwocie ponad 76 tysięcy dolarów przeznaczyła na pomoc dzieciom w Polsce, tutaj w Chicago oraz dla fundacji i organizacji polonijnych, a także  macierzystego związku. Tak więc poprzeczka dla swojej następczyni Nicol zawiesiła bardzo wysoko. 

Oceniając swoją kadencję, powiedziała, że nie było łatwo podołać wszystkim obowiązkom reprezentacyjnym, ale była przez rok bardzo szczęśliwa, że mogła w ten sposób przyczyniać się do popularyzowania góralskich tradycji, kultury i folkloru. – Fajnie, że jest taka tradycja, że co roku inna dziewczyna ma szansę pełnić tę zaszczytną rolę i doświadczyć tylu znamienitych przeżyć i doświadczeń. Jestem zakochana w góralszczyźnie. Tę miłość wpajała mi moja św. pamięci mamusia, która też była królową. Będąc w Polsce z darami miałam przyjemność zostać przyjętą przez Pierwszą Damę RP, Agatę Kornhauser-Dudę.

Uczestniczki otrzymały liczne prezenty i upominki, których sponsorami była redakcja Kwartalnika Podhalanin, Zarząd Główny Związku, firma Polamer, Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa, klinika stomatologiczna Beaty Dederowskiej, oraz kilka innych firm.

Występom przyglądała się  wicekonsul  Agnieszka Muller, która w imieniu rządu polskiego wyraziła radość z faktu, że dziewczęta już od najmłodszych lat dbają o zachowanie tradycji, zwyczajów i kultury Podhala. W gronie gości była słynna podhalańska projektantka mody Aneta Larysa Knap, którą przedstawiła wiceprezes Katarzyna Chlebek. Gratulacje uczestniczkom i organizatorom konkursu złożył także Filip Frąckowiak, dyrektor muzeum generała Kuklińskiego w Warszawie, który apelował również o poparcie dla swojej osoby w nadchodzących wyborach parlamentarnych w Polsce. Do gratulacji dołączyły także laureatki Konkursu na Królową Parady 3 Maja: Marianna Mosz, Carolina Woźniczka i Miss Foto Claudia Walkosz.

 Duszpasterskiego błogosławieństwa uczestnikom imprezy udzielił kapelan ZP w AP, o. Bartłomiej Stanowski, który również dziękował ustępującej królowej Nicole Tatar za ogrom pracy jaki wykonała pełniąc zaszczytną funkcję królowej .

Miałem okazję obserwować te liczne konkurencje, przez które przechodziły uczestniczki i jestem pełen uznania dla umiejętności, wiedzy i talentu kandydatek. Jestem pod wrażeniem ostatniej, chyba najbardziej widowiskowej konkurencji, jaką było dojenie sztucznej krowy. Dziewczęta znakomicie sobie poradziły z tym problemem. Anna Smetek w ciągu 2 minut nadoiła około 4 litrów płynu, a pozostałe uczestniczki były niewiele gorsze. Impreza udana, szkoda jedynie, że jest coraz mniej odważnych dziewcząt gotowych do rywalizacji. Konkurentka Anny Smetek do tytułu w ostatnim momencie wycofała swoją kandydaturę. Czyżby presja zwycięstwa była zbyt wysoka.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


DSC_0956

DSC_0956

DSC_0827

DSC_0827

DSC_0798

DSC_0798

DSC_0693

DSC_0693

DSC_0565

DSC_0565

DSC_0493

DSC_0493

DSC_0472

DSC_0472


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama