Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 08:31
Reklama KD Market

Zamach czy morderstwo?

Zamach czy morderstwo?
Hardeep Singh Nijjar (fot. Wikipedia)

Premier Kanady Justin Trudeau zadziwił świat, oskarżając Indie o przeprowadzenie zamachu w jego kraju. Przemawiając w parlamencie, Trudeau przedstawił aktualne informacje na temat śledztwa prowadzonego przez jego rząd w sprawie morderstwa Hardeepa Singha Nijjara. Ten aktywista separatystycznej organizacji sikhijskiej „Khalistan” i obywatel Kanady został w czerwcu zastrzelony w swojej ciężarówce przez dwóch zamaskowanych bandytów…

Szokujące oświadczenie

„Kanadyjskie agencje bezpieczeństwa aktywnie poszukują wiarygodnych dowodów dotyczących potencjalnego powiązania między agentami rządu Indii a okolicznościami zabójstwa Nijjara” – poinformował opinię publiczną Trudeau. Oświadczenie to wywołało szok na całym świecie, jeszcze zanim minister spraw zagranicznych Kanady ogłosił, że w związku ze śledztwem kraj ten wydala indyjskiego dyplomatę Pavana Kumara Rai. Następnie rząd Indii wydał liczne oświadczenia, w których określił zarzuty Kanady jako „absurdalne” i oskarżył ten kraj o „zagrażanie suwerenności i integralności terytorialnej Indii”.

Trudeau powiedział, że „nie chce prowokować ani eskalować” i tak już częstych napięć między swoim krajem i Indiami. Biały Dom stwierdził w tej sytuacji, że jest „głęboko zaniepokojony zarzutami”, a następnie dodał, że „niezbędne jest kontynuowanie śledztwa Kanady i postawienie sprawców przed wymiarem sprawiedliwości”.

Kim był Hardeep Singh Nijjar i dlaczego jego śmierć stała się zarzewiem międzynarodowego konfliktu na taką skalę? Nijjar był urodzonym w Pendżabie sikhem, który wyemigrował do Kanady, gdzie uzyskał obywatelstwo tego kraju. Był właścicielem firmy wodno-kanalizacyjnej i przewodniczył lokalnej świątyni w Surrey w Kolumbii Brytyjskiej. Chociaż był bardzo popularnym członkiem kanadyjskiej populacji sikhijskiej, w Indiach zgodnie z prawem był postrzegany jako terrorysta. Działo się tak, ponieważ Nijjar wspierał utworzenie suwerennego państwa sikhów, znanego jako Chalistan.

Korzenie koncepcji utworzenia Chalistanu sięgają schyłkowych lat Indii pod rządami brytyjskimi, kiedy pojawiła się perspektywa niepodległości. W latach czterdziestych XX stulecia było jasne, że wszelkie ustalenia postkolonialne będą musiały obejmować decyzje w sprawie odrębnych społeczności wyznaniowych: hinduizmu i islamu. Wielu indyjskich sikhów, których korzenie w Pendżabie sięgają XV wieku, pragnęło utworzenia własnego kraju z granicami obejmującymi cały Pendżab i inne części północnych Indii. Marzenia te nigdy oczywiście nie zostały zrealizowane, a kiedy terytorium Pendżabu zostało podzielone między Indie i Pakistan w 1947 roku, przytłaczająca większość sikhów osiedliła się w Indiach.

Począwszy od lat 70. indyjscy sikhowie wykorzystywali złagodzone przepisy imigracyjne, by osiedlać się w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, szerząc ideę Chalistanu na całym świecie. W latach osiemdziesiątych ruch ten nabrał charakteru zbrojnego, a najbardziej zagorzali separatyści angażowali się w zamachy bombowe i strzelaniny, w wyniku których zginęły setki Hindusów.

Sprawa nabrała charakteru kryzysu w 1984 roku, kiedy indyjska premier Indira Gandhi wysłała armię i policję do Złotej Świątyni w Pendżabie – najświętszego miejsca kultu sikhów – ponieważ ukrywali się tam najbardziej skrajni działacze ruchu Chalistan. Doszło do strzelaniny, która przyniosła wiele ofiar, co jeszcze bardziej podsyciło gniew regionu na rząd. Kilka miesięcy później sikhijski ochroniarz odpowiedzialny za bezpieczeństwo Indiry Gandhi zamordował ją w odwecie. To z kolei wywołało pogromy w północnych Indiach, w wyniku których zginęły tysiące sikhów.

Poszukiwany przestępca?

W tym czasie Nijjar był nastolatkiem i nie brał w tych wydarzeniach żadnego udziału. Jednak później był wielokrotnie solą w oku administracji obecnego premiera Indii, Narendry Modiego, która monitorowała diasporę sikhijską. Nijjar był organizatorem kanadyjskiego oddziału organizacji Sikhs for Justice, która wezwała do przeprowadzenia referendum w sprawie odłączenia Pendżabu od Indii, zyskując szerokie poparcie w Kanadzie. Ten zbiorowy aktywizm kanadyjskich sikhów od dawna wywołuje gniew Indii, powodując trwające od dziesięcioleci napięcia między przywódcami Indii i Kanady.

W 2016 roku rząd Indii stwierdził, że Nijjar kierował komórką szkoleniową bojowników w pobliżu Vancouver i że jest poszukiwany w Indiach w związku z zamachem bombowym na kino w 2007 roku, który przyniósł ofiary śmiertelne. Nijjar zaprzeczył wszystkim zarzutom, wspominając, że mieszka w Kanadzie od kilkudziesięciu lat i jest „zbyt zajęty” swoją rodziną i karierą, by angażować się w takie rzeczy.

W 2018 roku ówczesny główny minister Pendżabu, Amarinder Singh, powitał Trudeau w swoim stanie i przedstawił mu listę „poszukiwanych” przestępców. Wśród nich wymieniono Nijjara, który później został zatrzymany przez kanadyjską policję i wypuszczony po 24 godzinach. Stało się tak dlatego, że nie było żadnych dowodów na to, jakoby dopuścił się jakichkolwiek przestępstw.

W ubiegłym roku indyjska agencja antyterrorystyczna oskarżyła Nijjara o udział w ataku na hinduskiego duchownego i obiecała nagrodę pieniężną każdemu, kto pomoże władzom w jego aresztowaniu. Po morderstwie Nijjara, 18 czerwca Światowa Organizacja Sikhów w Kanadzie stwierdziła, że Kanadyjska Służba Bezpieczeństwa ostrzegła go z dużym wyprzedzeniem, że może stać się celem zamachu. Na razie Kanada nie opublikowała jeszcze żadnych dowodów na temat roli Indii w zabójstwie, ale już sam fakt, że Trudeau wydał oficjalne oświadczenie w tej sprawie sugeruje, iż wie on znacznie więcej niż dotychczas ujawniono.

Jeśli za morderstwem Nijjara rzeczywiście stali indyjscy dyplomaci, napięte stosunki kanadyjsko-indyjskie mogą się jeszcze bardziej pogorszyć. Kanada zaktualizowała zalecenia dotyczące podróży swoich obywateli do Indii, prosząc, by unikali wyjazdów do prowincji Dżammu i Kaszmir. Z kolei Indie wydały zalecenie, w którym zwracają się do Hindusów podróżujących do Kanady lub zamieszkujących w Kanadzie, by „zachowali ostrożność”. Syn Nijjara powiedział kanadyjskim mediom, że on i jego rodzina zawsze podejrzewali, iż za śmiercią jego ojca stoi rząd Indii i wyraził nadzieję, że Kanadzie uda się odkryć „konkretne osoby” zaangażowane w tę sprawę.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama