Grupa rockowa The Rolling Stones rozpoczęła działalność przed 61 laty. Jej solista Mick Jagger ma dziś 80 lat, a jego koledzy, z wyjątkiem nowo pozyskanego perkusisty, są mniej więcej w tym samym wieku. Choćby w tego powodu jest to więc formacja bezprecedensowa. Żaden inny zespół nie działał i nie działa nieprzerwanie od ponad sześciu dekad. Nie ma też żadnej grupy rockowej składającej się niemal wyłącznie z osiemdziesięciolatków…
Jagger z McCartneyem
W ubiegłym roku, 17 lat po wydaniu ostatniego albumu studyjnego The Rolling Stones, Jagger zdecydował, że zespół wyda nową płytę z zupełnie nowymi piosenkami. Perkusista Charlie Watts, który zmarł w 2021 roku, został zastąpiony przez Steve’a Jordana, który jest „smarkaczem”, gdyż ma zaledwie 66 lat. Krążek pt. Hackney Diamonds ma być w sprzedaży pod koniec października tego roku. Pojawią się na nim gościnnie: Lady Gaga, Elton John, Stevie Wonder i Paul McCartney. Będzie to pierwszy przypadek bezpośredniej współpracy muzycznej członka legendarnej grupy The Beatles z grupą Jaggera.
Ciekawe jest to, że swojego następcę w zasadzie wyznaczył sam Watts. Ronnie Wood, który jest członkiem zespołu od 1975 roku, wspomina: – Wraz ze śmiercią Charliego i przekazaniem pałeczki Steve’owi rozpoczął się nowy etap. Mieliśmy próbę w Bostonie, kiedy Charlie zmarł. Gdy usłyszeliśmy tę wiadomość, zrobiliśmy sobie jeden dzień wolny. I pomyśleliśmy: Charlie na pewno nie chce, żebyśmy siedzieli i marudzili. Wróciliśmy do pracy. Richards nazwał perkusistę „jednym z najcieplejszych facetów, jakich kiedykolwiek spotkałem, niezwykle tolerancyjnym wobec innych ludzi”.
Tytuł albumu pochodzi z londyńskiego slangu. Hackney to dzielnica we wschodnim Londynie, która od dawna cieszy się złą reputacją, choć ostatnio stała się bardziej ekskluzywna. Jak wyjaśnił Wood, „diamenty z Hackney” to kawałki potłuczonego szkła z przednich szyb samochodów, które po włamaniach leżą na ulicach rozbite.
Nowy dysk The Rolling Stones powstawał w dość dziwaczny sposób. Mimo mocno emerytalnego wieku członków grupy, w roku 2020 Jagger i spółka wyruszyli na trasę koncertową, która została na pewien czas zawieszona z powodu śmierci Wattsa, ale potem wznowiona. W czasie tych podróży zespół od czasu do czasu odwiedzał studia, by zacząć pracę nad nowymi piosenkami, ale nigdy ich nie kończył. Jagger i Richards zgromadzili na różnych etapach mnóstwo nowego materiału, napisanego osobno i oczekującego na wspólne poprawki. Ostatecznie lider grupy zdał sobie sprawę z tego, że konieczne jest zaangażowanie kogoś, kto mógłby zmusić wszystkich do stworzenia nowej płyty.
Wybór padł na Andrew Watta, który w 2021 roku zdobył nagrodę Grammy w kategorii producent roku. 32-letni Watt tworzył popowe hity z Miley Cyrus i Justinem Bieberem oraz współpracował z Ozzy Osbourne’em. Sam jest gitarzystą a także fanem The Rolling Stones. Przestudiował uważnie niemal każdy utwór tego zespołu. Jako producent był „zorientowany na wyniki”. Jak sam powiedział: – Byłem nowicjuszem. Nie miałem więc bagażu, jaki towarzyszy zespołowi, który istnieje od ponad 60 lat. Pomiędzy wszystkimi ludźmi w studio jest wiele historii, zwłaszcza między Mickiem i Keithem. Zatem jedynym sposobem, jaki przychodził mi do głowy, było szybkie działanie.
Frustracja, tęsknota, ucieczka
I tak się właśnie stało. Grupa stworzyła Hackney Diamonds w kilka miesięcy, a nie lat. Podczas sesji nagraniowych Watt był zarówno entuzjastą, jak i krytycznym słuchaczem. Album powstał w Paryżu, Nowym Jorku, na Bahamach, w Londynie i przede wszystkim w Los Angeles, co stanowi wygodny punkt dla gościnnych gwiazd albumu. Każdego dnia w studiu Watt nosił koszulki z różnych tras koncertowych z występami Stonesów. Zdobywał także różne klasyczne instrumenty muzyczne, np. gitarę Dana Armstronga z przezroczystego pleksiglasu, na której zagrał basista Keith Richards.
Jagger przyznaje, że napięty harmonogram nagrań odsunął na bok rozmyślania, szczególnie jeśli chodzi o jego dawne konflikty z Richardsem. W latach 80. doszło między nimi do ostrych rozbieżności. Ku irytacji Richardsa, Jagger podpisał solowy kontrakt z CBS Records w 1984 roku i większość czasu spędził na pisaniu piosenek do swojego pierwszego albumu. W czerwcu następnego roku Jagger połączył siły z Davidem Bowie, z którym nagrał „Dancing in the Street” dla ruchu charytatywnego Live Aid. W 1986 roku grupa wydała album pt. Dirty Work, który zebrał mieszane recenzje. Ponieważ stosunki między Richardsem i Jaggerem były wtedy fatalne, ten drugi odmówił wyjazdu w trasę koncertową promującą album i zamiast tego wystąpił na kilku solowych koncertach. Zespół w tym czasie prawie się rozpadł.
Dziś jednak wszystko to należy do przeszłości. Dla członków zespołu najważniejszą częścią brzmienia The Rolling Stones jest to, co Richards nazywa „tkaniem” – stale zmieniającą się, pod wpływem chwili, interakcją pomiędzy instrumentami, zwłaszcza gitarami. Do nowego albumu zespół nagrał wspólnie większość piosenek w studiu, ustawiając się tak jak na scenie. W nowych piosenkach zespołu Jagger śpiewa o frustracji, tęsknocie, ucieczce, wytrzymałości i transcendencji. Jest to muzyka często agresywna i głośna, bo o to wykonawcom chodziło.
Dla grupy The Rolling Stones Hackney Diamonds to początek kolejnego etapu w historii zespołu. – Ponieważ Charlie nas opuścił, myślę, że musieliśmy stworzyć nowe brzmienie wraz ze Steve’em – powiedział Richards. A Jagger dodał: – Nie sądzę, żeby to był nasz ostatni album. Mamy prawie trzy czwarte materiału do następnego. A zatem wszystko nadal przed nami.
Andrzej Malak