Kanał Panamski to niezwykle ważna arteria wodna. Skraca dystans podróży morskich pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem Ameryki, co przekłada się na oszczędności czasu i kosztów transportu. Dla przykładu, dzięki skorzystaniu z kanału rejs statku z Nowego Jorku do San Francisco skraca się o około 13 tysięcy kilometrów. Gdyby go nie było, okręty musiałyby opływać Przylądek Horn na południe od Chile, gdzie zwykle panują fatalne warunki pogodowe…
Morski „korek”
Niestety ostatnie miesiące i tygodnie przyniosły poważne problemy. Długotrwała susza wpłynęła na znaczne obniżenie się poziomu wody w Kanale Panamskim, co powoduje, że niektóre jednostki na razie nie mogą tamtędy w ogóle pływać, zaś ruch pozostałych musiał zostać poważnie ograniczony. Ostatnio panamski rząd ogłosił, iż przedłuża na kolejne 10 miesięcy restrykcje dotyczące liczby statków wpuszczanych na wody kanału. Już dziś po obu stronach tego przesmyku cumują dziesiątki okrętów czekających na wydanie zezwolenia na przepłynięcie. Szacuje się, że obecnie jest ponad 100 jednostek tkwiących na morzu w tym niezwykłym korku.
Zarząd Kanału Panamskiego na początku tego roku zaczął nakładać ograniczenia, co zmusiło armatorów do zmniejszenia ciężaru ładunków lub zmiany tras na alternatywne. Obie te możliwości nie są jednak zbyt korzystne. Ta pierwsza hamuje przepływ przewożonych towarów, a ta druga dramatycznie zwiększa koszty związane z każdym rejsem. Jednak władze panamskie twierdzą, że przedłużenie ograniczeń jest konieczne, gdyż tylko w ten sposób można zapewnić działanie kanału aż do nadejścia kolejnej pory deszczowej. Zastępca administratora kanału, Ilya Espino, zalecił właścicielom statków robienie rezerwacji przydziałów czasu na żeglugę z wyprzedzeniem, by uniknąć opóźnień. Stwierdził też, że niektóre statki – zwłaszcza masowce i statki przewożące węgiel – nie będą miały pierwszeństwa przy przepływaniu, jak ma to miejsce w przypadku kontenerowców.
Niestety sytuacja może być jeszcze gorsza w tym samym okresie przyszłego roku. W Panamie do suszy obecnie przyczynia się naturalnie występujący model klimatyczny związany ze zjawiskiem El Nino, co oznacza, że woda w Oceanie Spokojnym jest cieplejsza niż zwykle. Niestety przyszłoroczne efekty tego zjawiska mają być szczególnie uciążliwe.
Kanał Panamski, stanowiący niewątpliwie jedno z najważniejszych osiągnięć inżynieryjnych w historii ludzkości, odgrywa kluczową rolę w globalnym handlu. Ten sztuczny szlak wodny o długości 82 kilometrów przecina środkową Amerykę, umożliwiając żeglugę między Oceanem Atlantyckim i Pacyfikiem. Jego powstanie nie tylko skróciło czas podróży statków, lecz także miało ogromne implikacje gospodarcze i ekologiczne.
Kanał zagrożony
Już w czasach kolonialnych hiszpańscy przybysze zainteresowani byli stworzeniem szlaku łączącego oba oceany, by ułatwić handel i transport pomiędzy Europą i Azją. W latach 1513-1514 Vasco Núñez de Balboa jako pierwszy Europejczyk przeszedł przez Półwysep Panamski, co potwierdziło możliwość stworzenia takiego połączenia. W kolejnych stuleciach pojawiło się wiele projektów i pomysłów na budowę kanału, jednak technologiczne wyzwania i inne trudności uniemożliwiały ich realizację.
W końcu XIX stulecia Francuzi podjęli ponownie próbę budowy. W latach 1881-1889 firma Lesseps Company pod przewodnictwem Ferdinanda de Lessepsa, który wcześniej nadzorował budowę Kanału Sueskiego, podjęła próbę przekopania kanału, ale i tym razem prace zostały wstrzymane z powodu problemów technicznych, chorób tropikalnych (szczególnie malarii i żółtej febry) oraz trudności finansowych.
Po fiasku francuskiej próby, inicjatywę przejęły Stany Zjednoczone. W 1904 roku, po negocjacjach z Kolumbią, do której należał wtedy obszar dzisiejszej Panamy, Amerykanie uzyskali kontrolę nad strefą panamską. Wkrótce potem rozpoczęto prace nad nowym projektem budowy tego obiektu. Trwały one przez dziesięć lat, a amerykańscy konstruktorzy zdecydowali się na wykorzystanie systemu śluz oraz sztucznych jezior, by rozwiązać problemy topograficzne. Kanał został oficjalnie otwarty 15 sierpnia 1914 roku i przez wiele następnych dekad pozostawał pod kontrolą USA.
W 1977 roku Stany Zjednoczone podpisały traktat z Panamą, który ustalił warunki stopniowego przekazywania Kanału Panamskiego lokalnemu rządowi. Proces ten zakończył się w 1999 roku, kiedy to Panamczycy przejęli pełną kontrolę nad zarządzaniem. W 2007 roku rozpoczęto prace nad rozszerzeniem kanału. Projekt ten obejmował dodanie nowych, większych śluz oraz pogłębienie i poszerzenie kanału, by umożliwić większym statkom, zwłaszcza kontenerowcom, żeglugę tym szlakiem. Rozszerzony kanał został otwarty w czerwcu 2016 roku.
Istnienie Kanału Panamskiego ma także pewne znaczenie ekologiczne, choć niezbyt pozytywne. Przesmyk łączący ze sobą dwa wielkie oceany zmienił nieco ich ekosystemy, ponieważ zwierzęta morskie mogą przemieszczać się pomiędzy Atlantykiem i Pacyfikiem. Prowadzi to do zakłóceń w naturalnych środowiskach morskiej fauny i flory. Ponadto sam proces budowy kanału zmienił bieg niektórych rzek i stworzył nowe siedliska zwierząt.
Kanał Panamski pozostaje ważnym elementem globalnej infrastruktury, a jego znaczenie jest coraz większe. Wpływa on na światowy handel, liczne gospodarki narodowe oraz ekosystemy wodne i lądowe. Jednak ostatnie problemy z suszą i rekordowo niskim poziomem wody sugerują, iż jest to trasa morska bardzo podatna na skutki zmian klimatycznych naszego globu.
Kiedy dochodzi do poważnych niedoborów opadów deszczu, nikt nie jest w stanie w żaden sposób „dolać wody” do kanału. Istnieje zatem realna możliwość tego, że jeszcze w tym stuleciu dojdzie do sytuacji, w której przesmyk stanie się tak płytki, iż żadne nowoczesne statki handlowe nie będą w stanie tamtędy pływać. Gdyby tak się stało, konsekwencje dla światowego handlu byłyby niemal katastrofalne.
Krzysztof M. Kucharski