Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 19:23
Reklama KD Market
Reklama

Paryż – Polska – Estonia 93:83 w prekwalifikacjach olimpijskich koszykarzy

Paryż – Polska – Estonia 93:83 w prekwalifikacjach olimpijskich koszykarzy
Polscy koszykarze zagrają w finale prekwalifikacji olimpijskich fot. Zbigniew Meissner/EPA-EFE/Shutterstock

Polscy koszykarze pokonali w Gliwicach Estonię 93:83 (22:18, 19:17, 22:21, 30:27) w półfinale turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W niedzielnym finale biało czerwoni zagrają z Bośnią i Hercegowiną, która pokonała Izrael 86:77 (20:22, 16:11, 23:19, 27:25).

Polska: Michał Sokołowski 19, Aleksander Balcerowski 18, Andrzej Pluta 16, Mateusz Ponitka 10, Jarosław Zyskowski 9, Michał Michalak 9, Przemysław Żołnierewicz 5, Mikołaj Witliński 4,Igor Milicic 3, Jakub Garbacz 0.

Biało-czerwoni w fazie grupowym turnieju pokonali w Gliwicach kolejno Węgry 83:81, Bośnię i Hercegowinę 85:76 oraz Portugalię 78:65.Estończycy, prowadzeni przez fińskiego trenera Jukkę Toijalę, który w przeszłości pracował w Treflu Sopot, zajęli drugie miejsce - za Izraelem - w równoległych zmaganiach grupy A w Tallinnie.

Krótko przed półfinałem umowę z PZKosz przedłużył selekcjoner Polaków Igor Milicic, który prowadzi zespół od 1 października 2021. Nowy kontrakt obowiązywać będzie do czerwca 2026.

Piątkowy mecz był dla jego ekipy szansą na rewanż za przegrany ostatnio dwumecz z tym rywalem w eliminacjach MŚ 2023. I okazja została wykorzystana.

Polacy od początku byli głośno dopingowani przez kibiców zgromadzonych na trybunach gliwickiej hali. Od czasu do czasu skutecznie przebijała się ze wsparciem grupka sympatyków gości.

Zapewne wszyscy oglądający rywalizację zgadzali z hasłem "Warto chodzić na kosza" wypisanym na jednej z polskich flag. Biało-czerwoni przez dwie kwarty budowali przewagę. Po "trójce" Michała Sokołowskiego w 18. minucie było 41:30, potem jednak rywale część strat odrobili, zdobywając pięć punktów z rzędu.

Szkoleniowiec gości już w drugiej minucie trzeciej kwarty wziął czas przy wyniku 38:48. Jego zawodnicy mocno walczyli w defensywie, a dwa trafienia Henriego Drella spowodowały, że to Milicic musiał skorzystać z przerwy przy prowadzeniu jego zespołu 51:44.

Czwarta odsłona zapowiadała się ekscytująco, bowiem gospodarze przystąpili do niej z niewielką przewagą (63:56). Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej, bo Estończycy zmniejszyli stratę do czterech punktów (61:65). Biało-czerwoni utrzymali jednak prowadzenie do końca, wygrali i awansowali do niedzielnego finału.

Tylko zwycięzca gliwickiego turnieju otrzyma prawo startu w przyszłorocznych, właściwych kwalifikacjach olimpijskich z udziałem 24 drużyn.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama