Do 86 wzrosła we wtorek liczba pożarów na Sycylii; jedna trzecia z nich wybuchła w rejonie Palermo - poinformowano w sztabie włoskiej straży pożarnej, koordynującym akcje ratownicze. Krytyczna sytuacja jest także w okolicach Trapani, Katanii i Mesyny.
Pożary trawią też tereny w okolicach Agrigento, Caltanissetty, Enny, Syrakuz i Ragusy.
Wieczorem na wyspę mają przybyć w ramach wsparcia zespoły strażaków ze stołecznego regionu Lacjum i z Toskanii.
W Palermo ewakuowano jeden z pawilonów szpitala na przedmieściach, gdzie od wielu godzin trwa pożar, z którym walczą strażacy.
Skrajnie trudna sytuacja panuje w Katanii, również zagrożonej przez liczne pożary. W wielu dzielnicach nie ma prądu i wody. Sparaliżowane jest tamtejsze lotnisko po pożarze z połowy lipca.
Temperatury na Sycylii sięgają nawet 48 stopni Celsjusza, a silny gorący wiatr scirocco uniemożliwia udział śmigłowców w akcji gaszenia pożarów.
Minister do spraw obrony cywilnej Nello Musumeci, odnosząc się do sytuacji na Sycylii, powiedział: "Musimy spróbować ratować to, co jest do uratowania".
"To jest jeden z najtrudniejszych dni dla Włoch z punktu widzenia klimatycznego w ostatnich latach. To naprawdę dramatyczny moment " - stwierdził minister.
Na północy nawałnice i huraganowy wiatr wyrządziły ogromne szkody. Zginęła 16-latka przygnieciona drzewem, kilka osób jest rannych.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)