Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 19:36
Reklama KD Market

Nasze śmierci

Nasze śmierci
fot. Unsplash.com

Kilka lat temu napisałem felieton do „Dziennika Związkowego” zatytułowany „Moja pierwsza śmierć”. To było o moim pierwszym zetknięciu się ze śmiercią. Byłem przedszkolakiem w przyparafialnej szkole św. Jadwigi. Jeden z moich przyjaciół i jego mama zostali rozjechani przez pijanego kierowcę, kiedy czekali na autobus przy Teatrze Congress na ulicy Milwaukee. Ta śmierć mnie bardzo dotknęła. Miałem 5 lat i aż do tej śmierci nic nie wiedziałem o śmierci i umieraniu. 

Wtedy nie wiedziałem też, że moja pierwsza śmierć nie będzie ostatnią.

Wczoraj zadzwonił do mnie mój dobry kolega, przyjaciel z Chicago, którego znam od 60 lat. Umiera i chciał, żebym o tym wiedział. Rozmawialiśmy o naszych ulubionych książkach z przeszłości, powieściach science fiction. Te książki nas połączyły, umocniły naszą przyjaźń swoimi marzeniami o jutrze i świecie, który ma nadejść.

Nie mogłem przestać myśleć o tym telefonie. Obudziłem się o 3 nad ranem dziś i myślałem o tych wszystkich bliskich mi ludziach, których straciłem. Nigdy nie znałem moich dziadków. Wszyscy zmarli przed moimi narodzinami. Ale straciłem wielu członków rodziny, których znałem: moją mamę i ojca, ojca mojej żony, jego dwóch braci, Dennisa – męża mojej siostry Donny, z którym znałem się od czasu, kiedy jako nastolatkowie dorastaliśmy razem w Humboldt Park oraz Billa – męża siostry mojej żony, który kochał śpiewać i grać na gitarze.

A potem moi przyjaciele. Lata 2005 i 2006 były złymi latami umierania. Byłem po pięćdziesiątce i to było tak, jakby świat chciał mnie nauczyć tego, co nadchodzi. Zmarło trzech moich kolegów, z którymi wykładałem razem na uczelni, gdy byłem tam nauczycielem. Dwóch zmarło na raka, jeden popełnił samobójstwo. A następnie zmarło dwóch moich najlepszych przyjaciół z dzieciństwa. 

To było prawie 20 lat temu. Umieranie się nie zatrzymało. Umierają przyjaciele, umierają członkowie rodziny. Umierają pisarze, których czytałem, spotkałem i dorastałem z nimi. Umierają ludzie, których znam tylko z mediów społecznościowych.

Ja i ty wiemy, że te wszystkie śmierci się nie skończą.

Lata temu, po śmierci moich rodziców, napisałem wiersz o nadziei – wiersz, który mówi o mojej nadziei, że któregoś dnia znów będę z moimi rodzicami.

Oto on:

W niebie

Usiąde przy stolejedząc makowcai pijąc kawęz moją mamą i ojcem.

Opowiedzą mi o wszystkimczego się obawiali lub zapomnieli mi powiedziećkiedy żyli

Ale to zabierze tylko chwilę– prawdziwe wyjaśnienia nigdy nie trwają dłużejniż to – a wtedy moi rodzice zwrócą sięz jedynym pytaniem które naprawdę ma znaczeniedla żyjących i zmarłychCzy droga była trudna?Tęskniłeś za nami?


Our Deaths

A couple years ago, I wrote a column for the Dziennik Związkowy called My First Death.  It was about the first death I experienced. I was a kindergarten student at St. Hedwig Parish School.  One of my friends and his mother were run over by a drunk driver while waiting for a bus by the Congress theater on Milwaukee Avenue.  The death touched me a lot.  I was 5 years old and knew nothing about death and dying until that death.

What I didn’t know then was that my first death wasn’t going to be my last death.

Yesterday, I got a phone call from a good friend, a Chicago friend I’ve known for 60 years.  He is dying and wanted me to know. We talked about the books we loved back then, science fiction novels.  Those books brought us together, strengthened our friendship with their dreams for tomorrow and the world to come.

I couldn’t stop thinking about that call.  I woke up about 3 this morning thinking of all the people close to me who I’ve lost.  I never knew my grandparents.  They all died before I was born, but I’ve lost so many family members I’ve known: My mother and my father, my wife’s dad, his two brothers, my sister Donna’s husband Dennis who I knew since we were teens growing up near Humboldt Park, my wife’s sister’s husband Bill who loved to sing and play the guitar. 

And then there are my friends.  2005 and 2006 were bad death years.  I was in my mid 50s, and it was like the world wanted to teach me what was coming.  Three of my colleagues, people I taught with when I was a university professor, died.  Two died of cancer; one was a suicide. Then two of my best friends from childhood died.  

That was almost 20 years ago.  The dying hasn’t stopped.  Friends die, family members die. Writers who I’ve read and met and grown close to die. People I know only on social media die.

All those dead, and you and I both know they won’t stop.

Years ago, after my parents died, I wrote a poem of hope, a poem that spoke of my hope that someday I would be with my parents again.

Here’s the poem:

In Heaven

I will sit around the tableeating poppy-seed cakeand drinking coffeewith my mom and dad.

They will tell me all the thingsthey were afraid or forgot to tell mewhen they were alive

But this will take only a moment—real explanations never take longerthan that—and then my parents will turnto the only questions that really matterto the living and the dead.Was the road hard?Did you miss us?

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama