Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 12:24
Reklama KD Market

Gen. Milley: ukraińska ofensywa przebiega wolniej, niż oczekiwano, ale podobnie było z lądowaniem w Normandii

Gen. Milley: ukraińska ofensywa przebiega wolniej, niż oczekiwano, ale podobnie było z lądowaniem w Normandii
Generał Mark Milley fot. OLIVIER MATTHYS/EPA-EFE/Shutterstock

Ukraińska kontrofensywa postępuje wolniej od oczekiwań, ale stopniowo posuwa się naprzód - powiedział w piątek przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley. Dodał jednocześnie, że podobnie było z lądowaniem aliantów w Normandii, które zakończyło się sukcesem.

"Wojna na papierze i prawdziwa wojna do dwie różne rzeczy. W prawdziwej wojnie ludzie giną. Prawdziwi ludzie są w tych pojazdach, prawdziwe ciała są rozrywane przez materiały wybuchowe. Więc jeśli komputer mówi ci, że to pójdzie szybko, prawdziwa wojna może to trochę spowolnić (...). Dlatego nie zaskakuje mnie, gdy to (ofensywa) idzie wolniej, niż ludzie się spodziewali" - powiedział Milley podczas wystąpienia w National Press Club w Waszyngtonie. Dodał, że on sam przewidywał, że ofensywa potrwa "6-8-10 tygodni", że będzie bardzo trudna i "bardzo, bardzo krwawa". Porównał to do lądowania aliantów w Normandii w czerwcu 1944 r.

"Przewidywaliśmy, że spełnimy cele ataku pierwszego dnia i potem, że będziemy w Paryżu w 30-40 dni. Zajęło nam to 90 dni" - zaznaczył. Milley dodał, że mimo opóźnień ukraińskie wojska posuwają się stopniowo, lecz systematycznie naprzód, 500-1000 metrów dziennie.

Generał zaznaczył, że zwycięstwo Ukrainy jest ważne po to, by zachować porządek i pokój powstały w wyniku zakończenia II wojny światowej.

"Jeśli uważasz, że porządek światowy oparty na zasadach ma znaczenie, że koniec II wojny światowej ma znaczenie, że uniknięcie wojny wielkich mocarstw ma znaczenie (...), to by uczynić to widocznym dla świata, ważne jest, żeby Ukraina pozostała wolna, niepodległa, suwerenna i z nienaruszonym terytorium" - powiedział Milley.

Odmówił też jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy bunt Grupy Wagnera osłabił pozycję Putina wewnątrz Rosji, dodając, że nie ma dotąd definitywnych dowodów, by to stwierdzić. Dodał jednak, że istnieją pewne sygnały wskazujące na niezadowolenie społeczne, jak np. ucieczka młodych Rosjan przed poborem czy wewnętrzne podziały w wojsku.

"Koniec końców to sprawa wewnętrznej polityki rosyjskiej i nie będziemy w tej sprawie nic robić, ale z pewnością chcemy znać odpowiedź na to pytanie. Są dobre argumenty na obie tezy" - skonkludował Milley.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama