Dym z pożarów lasów w Kanadzie, który dotarł we wtorek do Chicago, spowodował wprowadzenie do północy w czwartek ostrzeżenia przed wzrostem poziomu zanieczyszczenia powietrza. Wskaźnik jakości powietrza w Chicago we wtorek po południu był najgorszy w porównaniu do innych miast na świecie i stanowił wysoki poziom ryzyka dla zdrowia. Sytuacja ma się stopniowo poprawiać w nadchodzących dniach.
Z powodu dymu z płonących lasów w Kanadzie znaczna część obszaru metropolii chicagowskiej we wtorek została objęta ostrzeżeniem w związku ze wzrostem zanieczyszczenia powietrza. Wskaźnik jakości powietrza (air quality) we wtorek o godz. 11 am w rankingu The World Air Quality Index był w rejonie Chicago wyższy niż w najbardziej zanieczyszczonych miastach świata. Chicagowianie uskarżali się na swąd dymu, suchość w gardle, kaszel i ograniczoną widoczność.
Do północy w czwartek przedłużono ostrzeżenie przed jakością powietrza (Air Quality Alert), stanowiącą wysoki poziom ryzyka dla zdrowia w Chicago i okolicach.
Federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) sklasyfikowała jakość powietrza w rejonie Chicago we wtorek po południu jako „bardzo niezdrową”, co oznacza, że nawet osoby bez problemów z układem oddychania lub astmą muszą być bardzo ostrożne i ograniczyć przebywanie na zewnątrz. W czwartek rano wskaźnik zanieczyszczenia powietrza obniżono do poziomu „niezdrowego”.
W dalszym ciągu uważać muszą osoby z dolegliwościami układu oddechowego, cierpiące na choroby serca. Ograniczenie czasu przebywania na zewnątrz jest szczególnie ważne w przypadku osób starszych i dzieci.
Miasto Chicago wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że monitoruje sytuację i zaleca mieszkańcom noszenie masek (N95), ograniczenie czasu spędzanego na zewnątrz i przeniesienie aktywności do pomieszczeń. Zaleca się również zamknięcie okien i włączenie oczyszczacza powietrza (air purifier), jeśli się taki posiada.
Chicagowski Dystrykt Parków przeniósł wszelkie programy planowane na otwartym powietrzu, w tym w ramach obozów letnich, do pomieszczeń zamkniętych.
Do mieszkańców zaapelowano też w czwartek o ograniczenie użycia samochodów, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza.
Sytuacja powinna poprawić się po weekendzie. Podobne problemy związane z napływającymi chmurami dymu z pożarów lasów w Kanadzie doświadczyły inne amerykańskie miasta, w tym Minneapolis, Detroit i Waszyngton.
Według danych kanadyjskiej międzyrządowej agencji zbierającej dane o pożarach (Canadian Interagency Forest Fire Centre), do środy w Kanadzie spłonęło prawie 8 mln hektarów lasów. To najgorszy rok w historii pod względem pożarów lasów w Kanadzie. Około 9 proc. powierzchni lasów na świecie przypada właśnie na Kanadę. (tos)