Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 02:50
Reklama KD Market

Komisarz Reynders: nowa polska ustawa dot. powołania specjalnej komisji narusza zasadę demokracji

Komisarz Reynders: nowa polska ustawa dot. powołania specjalnej komisji narusza zasadę demokracji
Komisarz Didier Reynders fot. JULIEN WARNAND/EPA-EFE/Shutterstock

Nowa polska ustawa dot. powołania specjalnej komisji do badania rosyjskiej ingerencji w bezpieczeństwo wewnętrzne Polski narusza zasadę demokracji – mówił podczas debaty w PE komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. "W Polsce praworządność nie jest łamana. Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia. Polska nie da się sterroryzować poprzez wasze ataki i kary – mówiła europosłanka, była premier Beata Szydło (PiS), zwracając się do Reyndersa.

Komisarz, który rozpoczął debatę, przekazał, że KE śledzi z niepokojem wydarzenia dot. ustawy. „Nowa ustawa powołuje specjalną komisję do zbadania rosyjskich wpływów m.in. na wyższych urzędników państwowych w latach 2007-2022 ze szkodą dla interesu publicznego. Nadaje temu organowi administracyjnemu znaczne uprawnienia, w szczególności w zakresie wszczynania śledztw, organizowania przesłuchań publicznych, kwalifikowania określonych osób jako podejmujących decyzje pod wpływem rosyjskim oraz podejmowania wobec tych osób tzw. „środków zaradczych”. Mogłoby to zostać wykorzystane do nadmiernej ingerencji w proces demokratyczny” – powiedział.

Przypomniał, że po dokładnej ocenie Komisja zdecydowała 8 czerwca o wszczęciu postępowania o naruszenie prawa UE przeciwko Polsce. „Komisja uważa między innymi, że nowe prawo narusza zasadę demokracji oraz zasadę legalności (…). Polska otrzymała 21 dni kalendarzowych na udzielenie odpowiedzi na wezwanie do usunięcia uchybienia” – wskazał.

Poinformował też, że w tej sprawie jest w kontakcie z polskimi władzami i otrzymał informacje, że zostały do ustawy złożone poprawki, tak aby ją zmienić. „Widzimy, że jest pewne ustępstwo ze strony Polski” – powiedział.

W imieniu grupy EKR głos zabrała była premier, europosłanka Beata Szydło (PiS). „W Polsce praworządność nie jest łamana. Nie ma takiego problemu. W Polsce sama ze sobą problem ma opozycja, która nie mogąc pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków - którzy w 2015 r. powierzyli władzę PiS, a w 2019 r. przedłużyli ten mandat - cały czas atakuje i wszczyna awantury, niestety wykorzystując również instytucje europejskie” - powiedziała.

Dodała, że skoro doszło do debaty o praworządności, to warto rozmawiać o praworządności w UE.

„Miesiąc temu z tego miejsca niemiecki kanclerz Olaf Scholz przedstawił niemiecką wizję UE: zabranie prawa weta w kluczowych kwestiach, wprowadzenie nowych, pozatraktatowych metod zarządzania UE. To nie były tylko rozważania teoretyczne, bo to się już dzieje, a debata o pakcie migracyjnym jest tego najlepszym przykładem. Następuje przebudowa i próba pozatraktatowej zmiany ustroju UE. Komisja Europejska potrzebuje zasłony dymnej, żeby rozmawiać np. o rzekomym łamaniu praworządności w Polsce, niż tłumaczyć się z tego, dlaczego omija traktaty europejskie” – powiedziała.

„Jako była polska premier, eurodeputowana z Polski, która otrzymała poparcie ponad pół miliona polskich obywateli, chcę jasno powiedzieć KE panie komisarzu, że Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia. Nie da się Polska sterroryzować poprzez wasze ataki i kary. My stoimy dzisiaj na straży traktatów europejskich i chcemy, żeby UE zgodnie z traktatami się rozwijała. A polskiej opozycji, która tutaj siedzi na tej sali, proponuję reset” – podsumowała, zwracając się do Reyndersa.

Głos zabrali również inni polscy europarlamentarzyści, w tym m.in. europoseł Marek Belka (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów- Nowa Lewica), który ocenił że „praworządność, a właściwie jej brak w Polsce, to temat rzeka”. Dodał, że miał nadzieję, iż nie trzeba będzie kolejny raz wracać do tego tematu, jednak obecna władza w Polsce wciąż dostarcza coraz bardziej absurdalnych materiałów. Podkreślił, że komisja ds. badania rosyjskich wpływów to „okrutny żart z Polaków”, bo powołuje ją partia, która tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie organizuje w Warszawie „zlot europejskich popleczników Putina”.

Europosłanka Róża Thun (Odnowić Europę) przypomniała z kolei, że w październiku w Polsce odbędą się wybory parlamentarne, jednak trudno, by były one uczciwe, ponieważ „mamy ordynację wyborczą skrojoną pod partię rządzącą”. „Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej są z partii rządzącej” – mówiła. Dodała, że „mamy również polityczną komisję w Sejmie, która może usuwać z funkcji publicznych i z list wyborczych każdego, kto jej się nie podoba”.

„Wolność, równość i demokracja to jest nasza wspólna sprawa. W Polsce podczas najbliższych wyborów powinna działać pełna misja obserwacyjna OBWE. Wszyscy musimy pilnie obserwować, czy te wybory są wolne, uczciwe i równe” - przekonywała Thun.(PAP)

Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama