Brytyjski książę Harry przegrał we wtorek sprawę sądową przeciwko ministerstwu spraw wewnętrznych dotyczącą tego, czy podczas pobytów w Wielkiej Brytanii może korzystać z ochrony policji, jeśli pokrywałby jej koszty z własnych środków.
Po rezygnacji przez Harry'ego na początku 2020 roku z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej i wyprowadzce do USA, ministerstwo spraw wewnętrznych zdecydowało, że przestanie mu przysługiwać ochrona osobista podczas pobytów w Wielkiej Brytanii i nie zgodziło się na zapewnienie takiej ochrony dla niego i jego rodziny, nawet jeśli książę sam by finansował jej koszty.
Prawnicy Harry'ego zaskarżyli obie decyzje - zarówno tę o odebraniu ochrony, jak i o braku zgody MSW na pokrywanie przez niego kosztów ochrony. Ta pierwsza sprawa jeszcze nie została rozstrzygnięta, natomiast w drugiej domagali się sądowej rewizji decyzji, gdyż jak twierdzili komisja zajmująca się ochroną osób publicznych, podejmując ją, przekroczyła swoje uprawnienia.
Ministerstwo spraw wewnętrznych, sprzeciwiając się roszczeniu Harry'ego, stwierdziło, że co do zasady jest niewłaściwe, aby zamożni ludzie sobie "kupowali" policyjną ochronę, która może obejmować uzbrojonych funkcjonariuszy i nierozsądne byłoby narażanie funkcjonariuszy na niebezpieczeństwo z powodu "uiszczenia opłaty przez osobę prywatną".
We wtorek Wysoki Trybunał odrzucił argumenty prawników Harry'ego, że decyzja została podjęta w wadliwy sposób i nie zgodził się na jej sądową rewizję.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)