Imigranci odegrali w ostatnich dwóch latach kluczową rolę w gospodarce, wypełniając długoterminowe luki na rynku pracy, a nawet przyczyniając się do łagodzenia napięć inflacyjnych.
To nie opinia organizacji zaangażowanych w pomoc dla nowo przybyłych czy polityków Partii Demokratycznej tradycyjnie sprzyjających imigrantom. Do takich wniosków doszli analitycy finansowego serwisu Moody’s Analytics oraz rządowego Bureau of Labor Statistics. O raporcie napisał dziennik „USA Today”.
83 proc. nowych pracowników to imigranci
Według skompilowanych danych, od lutego 2020 roku, a więc ostatniego miesiąca poprzedzającego pandemię, rynek pracy zasiliło 2,1 miliona osób urodzonych poza USA. W tym samym czasie na rynku zatrudnienia pojawiło się 422 tys. rdzennych Amerykanów. Oznacza to, że w ostatnich trzech latach imigranci stanowili aż 83 proc. wszystkich nowych pracowników na rynku pracy – poinformowały mainstreamowe media, w tym dziennik „USA Today”.
Mówiąc o rynku pracy, statystycy mają na myśli zarówno osoby zatrudnione, jak i poszukujące pracy. Dane dotyczące wzrostu siły roboczej podawane są w netto – uwzględniają zarówno osoby wchodzące na rynek zatrudnienia, jak i je opuszczające – z powodu przechodzenia na emerytury, z powodu stanu zdrowia, czy po prostu rezygnacji z działalności zarobkowej.
Według danych Moody’s, w marcu liczba pracujących imigrantów szacowana była na 31 milionów, czyli 18,5 proc. całego rynku zatrudnienia ocenianego na 167 milionów osób. Dla porównania, w całej populacji Stanów Zjednoczonych imigranci stanowią dziś 13,6 proc. i jest ich mniej więcej 45 milionów razem z osobami niemającymi legalnego statusu. Tu trzeba także dodać, że za imigrantów statystyki uważają wszystkich urodzonych poza USA, także tych, którzy mieszkają w Stanach od kilku dziesięcioleci. Prawie połowa imigrantów to dziś naturalizowani amerykańscy obywatele.
Amerykanie odchodzą, imigranci zostają
Po wybuchu pandemii wielu Amerykanów na dłuższy okres wycofało się z rynku pracy. W ubiegłym roku sytuacja się ustabilizowała i w listopadzie na rynku pracy aktywnych było 62,2 proc. osób w wieku produkcyjnym. Obecnie to 62,6 proc., ciągle mniej od poziomu przedpandemicznego – 63,3 proc. Ale i tak ten wzrost pozwolił na wypełnienie wielu luk na rynku zatrudnienia i zwolnił tempo wzrostu płac, które w ubiegłym roku przekroczyło 5 proc.
O ile rosnące szybko zarobki mogą cieszyć pracowników, to jednocześnie spędzają sen z powiek ekonomistom. Jeśli bowiem podwyżki nie mają związku ze wzrostem wydajności pracy, to przyczyniają się do wzrostu inflacji. Prezes Rezerwy Federalnej Jerome Powell wielokrotnie powtarzał, że spowolnienie tempa wzrostu płac jest kluczowe dla zmniejszenia inflacji i zatrzymania serii podwyżek stóp procentowych, co z kolei może doprowadzić do recesji.
Powrót na rynek pracy po pandemii zaczął się wraz z zakończeniem programów osłonowych fundowanych zarówno przez władze stanowe, jak i federalne. Ale kluczową rolę odegrali tu imigranci – potwierdza Marisa DiNatale, ekonomistka Moody’s. Co ciekawe, wzrost ma miejsce pomimo wciąż obowiązujących ograniczeń imigracji wprowadzonych za prezydentury Donalda Trumpa oraz samej pandemii COVID-19, która utrudniła przepływ ludności pomiędzy krajami oraz spowolniła proces rozpatrywania wniosków imigracyjnych w amerykańskich konsulatach.
Według DiNatale najnowsze dane potwierdzają potrzebę znoszenia przeszkód dotyczących imigracji, bo tylko w ten sposób można zwiększyć wydajność pracy i rozwój gospodarczy, zwłaszcza że wskaźniki przyrostu naturalnego w USA spadają.
Odbicie w usługach
Odpowiedź na pytanie, dlaczego to imigranci wchodzili w ostatnich 2-3 latach tak licznie na amerykański rynek pracy, jest stosunkowo prosta. W 2021 i 2022 roku przybywało najwięcej miejsc pracy w sektorze usług, najmocniej uderzonym przez pandemię – gastronomii, handlu detalicznym, budownictwie, transporcie oraz służbie zdrowia. Według danych ponadpartyjnego think-tanku Migration Policy Institute we wszystkich tych gałęziach gospodarki pracuje nieproporcjonalnie dużo imigrantów. Na przykład, według danych National Association of Home Builders oraz Biura Spisu Powszechnego, w budownictwie co czwarty zatrudniony jest imigrantem.
Rdzenni Amerykanie częściej też przechodzili w ostatnich latach na wcześniejsze emerytury. Jak informuje „USA Today”, w grupie wiekowej 45-54 lat od marca 2020 r. z rynku pracy wycofało się 3,4 proc. zawodowo czynnych Amerykanów. W grupie 55-64 lat ubyło 4,3 proc. pracowników urodzonych w USA. Wiele z tych osób, które straciły zatrudnienie w czasie pandemii, zdecydowały się już nie wracać na rynek pracy. Tymczasem wśród imigrantów te same grupy wiekowe powiększyły się odpowiednio o 11,7 proc. i 13,2 proc.
Wytrwałość imigrantów tłumaczy się także tym, że często zmuszeni są oni do dłuższej pracy niż rdzenni Amerykanie, aby wypracować w miarę godziwą emeryturę. Wynika to z faktu, że osoby urodzone poza USA wykonywały dłużej pracę za niskie wynagrodzenia i nie zgromadziły poważniejszych oszczędności. Często ich staż pracy jest za krótki, bo pełne świadczenia Social Security obliczane są na podstawie 35 najlepszych lat zatrudnienia, a imigranci nie zawsze mogą wykazać się takim stażem w USA.
Ostatnią przyczyną, na którą wskazują analitycy, jest znaczny wzrost legalnej imigracji do Stanów, odnotowany zwłaszcza w 2022 roku, kiedy oprócz normalnych przyjęć odrabiano także zaległości z czasu pandemii. Podczas 12 miesięcy poprzedniego roku budżetowego do USA wjechało ponad milion legalnych imigrantów. „Otwarcie granic w 2022 r. oraz pewne poluzowanie polityki imigracyjnej dało efekt odbicia. Pozwoliło na zmniejszenie deficytu pracowników w stosunku do ofert na rynku pracy” – czytamy w analizie oddziału Banku Rezerwy Federalnej w San Francisco.
Nie znaczy to jednak, że imigranci stanowić będą remedium na wszystkie problemy na rynku pracy. Według analizy Migration Policy Institute napływ nowych imigrantów może na dłuższą metę opóźniać automatyzację, co odbije się na wydajności pracy, a także spowodować, że pracodawcy oraz administracje różnych szczebli zaczną rezygnować z inwestycji w szkolenie lokalnych pracowników.
„Te badania pokazują, jak ważna jest pomoc dla pracowników, zarówno lokalnych, jak i urodzonych za granicą dla podwyższania kwalifikacji, a nawet zmiany zawodu w przypadku zmian na rynku pracy” – czytamy w raporcie Migration Policy Institute.
Jolanta Telega[email protected]