PAP
Pigułka aborcyjna mifepristone będzie nadal dostępna, mimo zeszłotygodniowej decyzji teksaskiego sądu zawieszającego rejestrację leku - postanowił w środę wieczorem Okręgowy Sąd Apelacyjny w Nowym Orleanie. Tym samym przywrócił stan prawny, jaki obowiązywał w USA wcześniej - podała agencja Reutera.
Oznacza to, że o ile mifepristone może być nadal legalnie rozprowadzany, o tyle sąd apelacyjny nie zniósł obowiązującego od 2016 roku wymogu osobistej wizyty pacjentki w klinice i utrzymał ograniczenie dotyczące okresu stosowania: kobiety mogą otrzymać lek do 7 a nie 10 tygodnia ciąży.
Ubiegłotygodniowe orzeczenie sądu w Teksasie głosiło, że Food and Drug Administration (FDA - instytucja m.in. odpowiadająca za rejestrację leków) nie dochowała staranności w procedurze zatwierdzania mifepristonu, nie badając wystarczająco jego bezpieczeństwa.
Gdyby sąd apelacyjny nie zablokował orzeczenia teksaskiego sędziego, FDA musiałaby ponownie przeprowadzić procedurę badań i rejestracji leku, co mogłoby zająć całe lata. W międzyczasie zaś rozprowadzanie mifepristonu byłoby niemożliwe.
Teksaskie orzeczenie nie mogło jednak objąć leków, które już były w posiadaniu lekarzy, szpitali czy klinik. Dlatego władze niektórych stanów dokonały błyskawicznych zakupów, budując znaczące zapasy mifepristonu. Stan Massachusetts zamówił 15 tys. dawek, co stanowiło zapas na rok, podobnie postąpiły m.in. stany Maine i Waszyngton.
Inną drogę zapewnienia mieszkankom dostępu do farmakologicznego przerywania ciąży wybrała Kalifornia: jej władze zdecydowały o zakupie 2 mln dawek misoprostolu, leku używanego zarówno do wczesnej aborcji, jak i leczenia wrzodów żołądka. Kalifornijską drogę wybrał również m.in. Nowy Jork, gromadząc zapas misoprostolu wystarczający na pięć lat.
Odwołując się od zeszłotygodniowej decyzji, Food and Drug Administration argumentowała, że mifepristone został zatwierdzony do użytku na podstawie wyczerpujących badań i dowodów naukowych, które potwierdziły jego bezpieczeństwo i skuteczność.
Prezydent Joe Biden podkreślił w oświadczeniu, że gdyby orzeczenie teksaskiego sądu się utrzymało, każdy zatwierdzony przez ekspertów lek mógłby paść ofiarą podobnego politycznego ataku. (PAP)
