Prezydent Rosji osobiście podjął decyzję o aresztowaniu dziennikarza "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha - podał w środę Bloomberg, powołując się na swoje źródła. Według agencji inicjatywa wyszła od "jastrzębi" w rosyjskich służbach.
Jak powiedziały Bloombergowi źródła wtajemniczone w sprawę, decyzja o aresztowaniu dziennikarza i postawieniu mu zarzutów o szpiegostwo odzwierciedla "rosnące wpływy twardogłowych na Kremlu, którzy dążą do pogłębienia konfrontacji z Zachodem, którą uważają za nieodwracalną".
Agencja pisze, że inicjatywą aresztowania pierwszego amerykańskiego dziennikarza od 40 lat wyszła od "jastrzębi wśród najwyższych oficjeli służb bezpieczeństwa" Rosji.
Według Bloomberga ruchy takie jak nakaz aresztowania Putina przez Międzynarodowy Trybunał Karny utwierdziły Kremla w przekonaniu, że nie może ustąpić w konflikcie. Wskazuje przy tym na przyjęte przez Dumę zmiany w prawie dotyczącym poboru wojskowego i mobilizacji, zaostrzając kary dla unikających wcielenia do wojska.
Gershkovich, syn emigrantów ze Związku Sowieckiego, został zatrzymany w Jekaterinburgu 29 marca. W poniedziałek sekretarz stanu USA Antony Blinken formalnie uznał jego areszt za bezprawny, co umożliwia rządowi podjęcie negocjacji w jego sprawie. We wtorek z rodzicami dziennikarza "WSJ" rozmawiał prezydent USA Joe Biden, zapowiadając, że zrobi wszystko, by zapewnić jego powrót do kraju.
Jak zauważa Bloomberg, w dotychczasowych negocjacjach na temat wymiany więźniów, Rosja domagała się zwolnienia z więzienia Władysława Kliuszyna, Rosjanina skazanego w lutym 2023 r. za udział w akcji włamywania się do sieci komputerowych i insider trading. Kliuszyn miał być również powiązany z hakerami z rosyjskiego wywiadu wojskowego, którzy stali za cyberatakami na serwery Partii Demokratycznej podczas kampanii wyborczej 2016 r.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)