W piątek dwóch amerykańskich sędziów federalnych wydało niezależne od siebie i zasadniczo sprzeczne decyzje dotyczące dostępu do tabletki aborcyjnej mifepriston - najpopularniejszej metody przerywania ciąży w USA. To kolejna odsłona sporu o aborcję w USA, która prawdopodobnie skończy się w amerykańskim Sądzie Najwyższym - ocenia agencja AP.
Sędzia federalny Matthew Kacsmaryk z Teksasu w wydanej w piątek wstępnej decyzji zawiesił zatwierdzone w 2000 r. przez Agencję Żywności i Leków (FDA) zezwolenie na używanie mifepristonu. Decyzja wejdzie w życie za tydzień, by dać czas na złożenie od niej odwołania.
Sprawa przed sądem w Teksasie została złożona przez cztery organizacje antyaborcyjne przekonujące, że FDA nie dochowała staranności w procedurze zatwierdzania mifepristonu, nie badając wystarczająco bezpieczeństwa tej substancji, co stwarza potencjalne zagrożenia. Kacsmaryk wstępnie przychylił się do tej argumentacji.
Niecałe dwie godziny po wydaniu tego orzeczenia, sędzia federalny Thomas Rice ze stanu Waszyngton zdecydował w odrębnej sprawie, że FDA nie może w jakikolwiek sposób zablokować dostępu do mifepristonu w 17 stanach i stołecznym Dystrykcie Kolumbii, które złożyły pozew, by chronić dostępu do tego preparatu.
"FDA podlega jednemu nakazowi, który mówi, że nie możesz nic zrobić i drugiemu, który wymaga, by za siedem dni wycofać zezwolenie na używanie mifepristonu" - skomentował dla agencji AP Glenn Cohen, prawnik z Uniwersytetu Harvarda. Sprzeczne orzeczenia spowodują, że sprawa prawdopodobnie skończy się przed Sądem Najwyższym - ocenia Associated Press.
Decyzja sędziego z Teksasu spotkało się z krytyką m.in. prezydenta Joe Bidena. W tej sprawie sąd zastąpił swoim orzeczeniem decyzję FDA - eksperckiej agencji, która zatwierdza leki - podkreślono w oświadczeniu Bidena opublikowanym na stronie Białego Domu. Jeżeli to orzeczenie zostanie utrzymane, "praktycznie nie będzie przepisywanych na receptę i zatwierdzonych przez FDA leków, które byłyby bezpieczne przed takimi politycznymi, ideologicznymi atakami" - dodał Biden.
"Dzisiejsza decyzja to ważny krok naprzód dla kobiet i dziewcząt, których zdrowie i bezpieczeństwo było przez dekady narażane poprzez pospieszne, błędne i upolitycznione zezwolenie FDA dotyczące tego niebezpiecznego leku" - skomentowała z kolei Jeanne Mancini z organizacji March for Life.
FDA już odwołała się od decyzji Kacsmaryka. W swoim oświadczeniu Agencja podkreśliła, że mifepriston zatwierdzono na podstawie wyczerpujących badań i dowodów naukowych, które potwierdziły, że środek jest bezpieczny i skuteczny we wskazanym zastosowaniu.
Dwie piątkowe decyzje sędziów federalnych to najpoważniejszy spór dotyczący aborcji od czasu zeszłorocznej decyzji Sądu Najwyższego, przenoszącej kompetencje w sprawie prawodawstwa związanego z przerywaniem ciąży na szczebel stanowy - ocenia stacja CNN. Po tej decyzji aborcja jest zakazana lub niedostępna w 14 stanach - przypomina AP.
Mifepriston jest jednym z dwóch leków wykorzystywanych w aborcji farmakologicznej w USA i w ciągu ostatnich 23 lat był używany przez miliony kobiet. Jak zaznacza AP, zdaniem ekspertów powikłania po jego stosowaniu są rzadsze niż w wypadku usuwania zębów mądrości czy innych standardowych procedur medycznych.(PAP)