W szpitalu zmarł 7-letni syn chicagowskiego strażaka, który wraz siostrami i matką we wtorek późnym wieczorem został uratowany z pożaru ich domu w dzielnicy Montclare na północnym zachodzie Chicago. Cała czwórka w stanie krytycznym została przewieziona do szpitali.
Pożar w domu chicagowskiego strażaka, w rejonie 2554 N. Rutherford Ave., przy Wrightwood Ave., na północnym zachodzie miasta, wybuchł po godz. 9 pm we wtorek, 7 marca. Sąsiedzi powiedzieli stacji CBS 2, że słyszeli głośny wybuch w okolicy.
Rzecznik prasowy Chicago Fire Department (CFD) Larry Langford poinformował, że dom, w którym doszło do pożaru, należy do strażaka, który wtedy był na służbie. Jest on strażakiem w batalionie nr 55 w Edison Park. Langford powiedział, że strażak pospieszył na miejsce zdarzenia, gdy usłyszał przez radio/skaner adres swojego domu.
Z płonącego budynku uratowano jego żonę z trójką dzieci. 34-letnia kobieta, jej dwie córki w wieku 2 i 3 lat oraz 7-letni syn byli w stanie krytycznym, kiedy przewieziono ich do szpitala.
7-letni Ezra Stewart zmarł w środę ok. godz. 6.25 p.m. w Loyola University Medical Center w Maywood – podało w czwartek rano biuro koronera powiatu Cook.
W środę na miejsce udali się inspektorzy straży pożarnej, aby ustalić przyczynę pożaru, która pozostaje przedmiotem dochodzenia.
Płomienie niemal całkowicie zniszczyły dom, w którym były zainstalowane czujniki dymu.
W czwartek rano strażacy rozdawali mieszkańcom okolicy czujniki dymu (ang. smoke detectors). Podobną akcję zorganizował radny Gilbert Villegas, by przypomnieć mieszkańcom o konieczności wymiany baterii w detektorach dymu przy okazji weekendowej zmiany czasu.
Joanna Trzos[email protected]