Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 07:40
Reklama KD Market

Felieton o felietonach / A Column about Columns

Od miesiąca pracuję nad projektem pisarskim, nad którym nigdy nie myślałem, że będę pracował. To książka, która będzie zbiorem wszystkich felietonów, jakie napisałem dla „Dziennika Związkowego”.

Jedną z rzeczy, która zaskoczyła mnie w tym projekcie, to fakt, że zdałem sobie sprawę, że piszę te felietony od prawie pięciu lat. Mój pierwszy felieton – poświęcony „Ścieżkom do obywatelstwa” – ukazał się w Dzienniku Związkowym w sierpniu 2018 r. Wtedy byłem początkującym w świecie felietonów. Pisałem powieści i wiersze, eseje akademickie, ale nigdy nie napisałem felietonu.

I następną rzeczą, która mnie zaskoczyła, to jak wiele tych felietonów napisałem.

Zgadnijcie! Spróbujcie. Zgadnijcie!

Nawet nie jesteście blisko.

Napisałem 183 felietony od sierpnia 2018 roku.

Kiedy za namową Daniela Pogorzelskiego skontaktował się ze mną Grzegorz Dziedzic z „Dziennika Związkowego” i zaprosił do pisania felietonów, byłem zachwycony. Jak wspomniałem, nigdy przedtem nie napisałem felietonów i nawet nie pomyślałem, że mógłbym napisać ich więcej niż kilka. A jeszcze bardziej wydawało się to niemożliwe, ponieważ pan Dziedzic chciał, żebym skupił się na tematach interesujących Polaków i Polonię. Pomyślałem, że będę w stanie to zrobić w pięciu lub sześciu felietonach, a potem zabraknie mi pomysłów do pisania, ale tak się nie stało.

Czytając wszystkie felietony, które napisałem, jestem zaskoczony zakresem tematów. Oczywiście są felietony, które koncentrują się na polskich i polsko-amerykańskich tematach. Nie pisałem tylko o ścieżce do obywatelstwa, ale napisałem także o katolicyzmie w Polsce i wielkich polskich pisarzach, i o nieudanym polskim pisarzu (Jerzym Kosińskim) oraz o Miesiącu Dziedzictwa Polskiego i nie tylko.

Pisanie tych felietonów sprawiło mi przyjemność, ale najbardziej polubiłem w nich te, które dotknęły mojej polskiej rodziny i mojego osobistego polsko-amerykańskiego życia. Pomimo lat pisania powieści i esejów akademickich, zasadniczo jestem poetą i – jak przez lata powtarzałem moim studentom kreatywnego pisania – jedyną rzeczą, o której poeta powinien zawsze pisać, jest osobiste, własne odczucie świata.

Muszę podziękować „Dziennikowi Związkowemu”, że pozwolił mi to zrobić. Dało mi to możliwość napisania o pandemii, o dorastaniu w Chicago, i o mojej miłości do rejsów, oraz o moich różnych problemach zdrowotnych i jak to jest stawać się coraz starszym facetem.

„Dziennik Związkowy” dał mi także możliwość podzielenia się doświadczeniami moich rodziców z czasów drugiej wojny światowej i powojennych. Pisałem o ich doświadczeniach w obozach pracy przymusowej i jak to było, kiedy przybyliśmy do Ameryki jako przesiedleńcy i odkryliśmy świat, który tak różnił się od świata, który znaliśmy.

Chciałbym podziękować „Dziennikowi Związkowemu”, że pozwolił mi opowiedzieć historię moich rodziców i historię tak wielu Polaków, którzy cierpieli podczas drugiej wojny światowej.


A Column about Columns

For the past month, I’ve been working on a writing project that I never thought I would be working on.  It’s a book that collects all the columns I’ve written for the Dziennik Zwiazkowy.

One of the things that surprised me about this project is that it made me realize that I’ve been writing these columns for almost 5 years.  My first column – dealing with “Pathways to Citizenship” – appeared in the Dziennik Zwiazkowy on August of 2018.  I was just a baby in the column business then.  I had written novels and poems and academic articles, but I had never written a column.

And another thing that surprises me is how many of these columns I’ve written.  

Take a guess! Go on.  Take a guess!

You’re not even close.  

I’ve written 183 columns since August 2018.

When Dziennik Zwiazkowy’s Greg Dziedzic reached out to me at Daniel Pogorzelski’s suggestion and invited me to write columns, I was blown away.  Like I said, I had never written a column and never thought I could write more than a handful. And what made it seem even more impossible is that Mr. Dziedzic wanted me to focus on topics of interest to Poles and Polish Americans. I figured I would be able to do that for five or six columns, and then I’d run out of things to write about, but that’s not what happened.

Reading through all the columns I’ve written, I’m surprised by the range of topics.  Of course, there are columns focusing on Polish and Polish-American topics.  I’ve not only written about the path for citizenship, I’ve also written about Catholicism in Poland and great Polish writers and a failed Polish writer (Jerzy Kosinski) and Polish American Heritage Month and more.  

I’ve enjoyed writing those columns, but the ones I’ve most enjoyed writing are the columns that touch on my Polish family and my own Polish-American life.  Despite my years of writing novels and academic essays, I’m fundamentally a poet, and – as I told my creative writing students for years – the one thing a poet should always write about is the personal, his own sense of the world.   

I have to thank the Dziennik Zwiazkowy for allowing me to do this. It has given me the opportunity to write about the pandemic and growing up in Chicago and my love for cruising and what it’s like to become an older and older guy.  

And what the Dziennik Zwiazkowy has also given me is the opportunity to share my mom and dad’s experiences during and after World War II. I’ve written about their experiences in the slave labor camps and what it was like for us to come to America as Displaced Persons and discover a world that was so different from any world we had ever known.

I would like to say thank you to the Dziennik Zwiazkowy for allowing me to tell my parents’ story and the story of so many Poles who suffered in World War II.

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama