W grudniu mój lekarz nie był zadowolony z moich wyników badania krwi, nie spodobało mu się, jak wyglądają. Było coś we krwi, co zasugerowało mu, że może się u mnie zaczynać rak prostaty. To mnie wystraszyło, a on umówił dla mnie wizytę u urologa.
W ubiegłym tygodniu wreszcie spotkałem się z urologiem. To doktor Amin z Indii. Jego pielęgniarka podczas rozmowy przed wizytą ostrzegła mnie, że doktor ma twardy akcent. Powiedziałem jej, że nie mam z tym problemu, a ja również jestem anglojęzycznym obcokrajowcem, który w jakiś sposób wylądował w Lynchburgu w Wirginii, pomimo wszystkich przeciwności losu i szczęścia. Dałem jej do zrozumienia, że zawsze byłem samotnikiem wśród posiadaczy zielonych kart, którzy marzyli – jak ja, że skręcą za rogiem ulicy i znów znajdą się z powrotem w Kalkucie lub w Bukareszcie albo w Poznaniu.
Kiedy przyszedł doktor Amin, spojrzał na mój test moczu i nie znalazł tam żadnych złych rzeczy, które znalazł mój własny lekarz. Ale dla bezpieczeństwa wysłał mnie na kolejny test – test IVP nerek/moczu.
Pielęgniarka, która wykonywała test, nie przypominała żadnej pielęgniarki, jaką spotkałem w ciągu moich 74 lat odwiedzania lekarzy i wykonywania badań. Była pełna mądrości i z radością się nimi dzieliła. W pewnym momencie, bez konkretnego powodu, który mógłbym przywołać, zapytała mnie: „Czy mamy wolną wolę?” I zanim zdążyłem nawet zacząć wymyślać odpowiedź, odpowiedziała na swoje pytanie innym pytaniem: „Jaki mamy wybór?” A minutę później, dzieląc się ze mną swoją opinią na temat książek, do czytania których zachęca ludzi Oprah Winfrey („Wszystkie są zbyt ponure – dlaczego Oprah nie poleci po prostu prostej historii miłosnej”), wstrzyknęła mi do żyły 6 uncji jakiegoś radioaktywnego płynu i zaczęła obserwować na ekranie ruch radioaktywnego płynu w moich żyłach.
Nie otrzymałem jeszcze oficjalnej wiadomości od dr. Amina o wynikach testów, ale pielęgniarka, która wstrzyknęła mi płyn do żył, przeprowadzała bieżącą analizę tego, co pokazał skan, i uznała, że wszystkie obrazy wyglądają dobrze. Powiedziała, że nie widzi żadnych guzów blokujących drogi moczowe ani żadnych kamieni w nerkach.
Kiedy skończyliśmy ze wszystkim, spytałem ją, czy jest jakiś efekt uboczny tego radioaktywnego szlamu, który wtłoczyła w moje żyły. Uśmiechnęła się i powiedziała: „Tak, są efekty uboczne. Dzisiaj będzie najlepszy dzień w twoim życiu. Każdy, kogo spotkasz, będzie szczęśliwy, przyjacielski i uszczęśliwi ciebie”.
Miała rację.
Life Lesson
My primary physician was looking at my blood test results early in December, and he didn’t like the look of them. There was something in the blood work that suggested to him that I might have the beginnings of prostate cancer. This pretty much freaked me out, and he made an appointment for me to see a urologist.
I finally saw the urologist last week. He was a Dr. Amin from India. His nurse in the pre-visit interview warned me that he had a thick accent, and I told her that was no problem, that I was also a non-native English speaker from some other country who had somehow found his way to Lynchburg, VA, despite all the odds of history and luck. In fact, I let her know that I was always lonesome for green-card holders who dream, like I do, of turning a street corner and discovering themselves back home in Calcutta or Bucharest or Poznan.
When Dr. Amin came in, he looked at my urine test and found none of the bad stuff there that my own doctor had found. But just to be on the safe side, Dr. Amin sent me for another test, a kidney/urinary IVP test.
The nurse who administered the test was like no nurse I had ever encountered in all my 74 years of seeing doctors and taking their tests. She was full of wisdom and loved to share it. At one point, for no particular reason I can recall, she asked me, “Do we have free will?” And before I could even begin to come up with an answer, she answered her own question with another question, “What choice do we have?” And a minute later, while sharing with me her opinion of the books Oprah Winfrey encourages people to read (“They’re all too gloomy–why doesn’t Oprah just recommend a simple love story”), she injected one of my veins with 6 ounces of some kind of radioactive tracer liquid and started scanning on a screen the movement of the radioactive fluid through my veins.
I haven’t received the official word from Dr. Amin yet about the test results, but the nurse who shot the liquid into my veins was doing a running analysis on what the scan was showing, and she felt that the images all looked good. She said she didn’t see any tumors blocking the urinary tracts and no stones at all in the kidney.
When we were done with all of this, I asked her if there were any side effects from the radioactive gunk that she injected into my veins. She smiled and said, “Yes, there are side effects. Today will be the best day of your entire life. Everyone you meet will be happy and friendly and will make you happy.”
She was right.
John Guzlowski
amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.